Jedzenie bez szału - brakuje odżywki :). W pracy nie miałam jak zjeść dwóch posiłków więc podjadłam wafle ryżowe do kawy, a w domu próbowałam nadrobić, co zepsułam wcześniej.
Czuję się najedzona. Dietuję się od 3 tygodni i martwi mnie to, że po raz pierwszy od roku spóźnia mi się miesiączka. Czuję się napuchnięta i ważę ok. kilograma więcej niż w poprzedni poniedziałek. Przemiana materii względnie, ale organizm chyba ciężko trawi taką ilość białka - może jem za mało warzyw?
co do treningu to:
trening B - 2 obwody
1) plank max czas - ok. 35 sekund za każdym razem - względnie - jest dużo lepiej niż 3 tygodnie temu :)
2)
Martwy ciąg z hantlami - chyba nie umiem tego zrobić pomimo filmików - czułam lędźwie, albo brzuch (jak mocno napięłam), ale pośladków praktycznie wcale - 2 x 5 kg
3) Wykroki z hantlami - chyba ok - muszę pracować nad stabilizacją i nie do końca wiem jak się odbić z tego dalekiego wykroku, ale wydaje mi się, że to do opanowania - ogólnie nie lubię żadnych wykroków do przodu, do tyłu, przysiadów i innych :)
robiłam naprzemiennie - to dobrze czy lepiej najpierw na jedną nogę, a później na drugą?
4) wiosłowanie hantelką - użyłam 5 kg, ale to chyba trochę za ciężkie bo miałam problem żeby dociągnąć biodra; 2,5 kg było za lekkie
5) wyciskanie hantli leżąc (jeśli masz możliwość np na taboretach, ławie wąskiej) - nie mam ławki więc robiłam na podłodze, 2x 2,5 kg
6) Wyciskanie hantli stojąc na barki - 2x 2,5 kg
7) uginanie przedramion (biceps) - 2 x 2,5 kg
8) wyciskanie francuskie stojąc (triceps) - najpierw wzięłam 5 kg, ale w pierwszej serii z takim ciężarem zrobiłam 10, a w drugiej 8 powtórzeń, reszta z obciążnikiem 2,5 kg.
Na koniec zrobiłam te same ćwiczenia z pop pilates, co ostatnio.