Dość długo zastanawiałem się czy założyć swój własny ,,kąt", gdzie mógłbym opisywać swój postęp i drogę. W końcu doszedłem do wniosku, że nic nie tracę, a zyskać mogę wiele
Teraz coś o mnie.
Mam na imię Tomek, w maju skończyłem 18 lat. Ze sportem byłem związany od małego, ale w zasadzie nigdzie nie przejawiałem jakiś ponad przeciętnych zdolności. Może z wyjątkiem szachów, ale to temat kontrowersyjny w kontekście sportu
Przez parę lat grałem w piłkę nożną ( środkowy obrońca ), poźniej przez kilkumiesięczny okres czasu było bieganie, które zaowocowało wynikiem 19:07 na dystansie 5km po lesie, czyli typowy przełaj
Tak na prawdę historia zaczyna się 2013 roku 27 lutego, gdzie zacząłem ćwiczyć wygibasy wraz z panią Ewą Ch. Potem zaczęło się obsesyjne odchudzanie, co doprowadziło do m.in początków anoreksji, zepsutej psychiki oraz napadów wilczego głodu. Nie będę opisywał co się wtedy ze mną działo, bo to całkowicie nie ma sensu. Dodam, że był okres gdzie nie mogłem zdecydować się czy wybrać bieganie, czy siłownie. Zakładałem nawet temat na tym forum, co zrobić i aby się poradzić.
W końcu, na początku lutego tego roku postawiłem na siłownie. Jak do tej pory - nie żałuje.
Zaczynając ćwiczyć ( tj. luty 2016 rok ) moja waga wynosiła około 65kg. Mój wzrost to 173cm. Nie było to jakoś bardzo mało. Można powiedzieć, że taka typowa waga biegacza amatora .
Startowałem z planu FBW 5x5 z wyraźnym kierunkiem na siłę.
Wszystko swoje treningi zapisuje, więc mam w zasadzie wszystkie ciężary od jakich zaczynałem, jednak obecnie nie mam przy sobie tego zeszytu. Jutro na spokojnie wszystko powypisuje odnośnie progresu ciężaru.
Po około 15 tygodniach przeszedłem na zakres powtórzeń 8-12 przy zmniejszonej ilości serii do 3.
Następnie współpracowałem z jedną z dość znanych osób w ,,świecie" tego sportu. Nie chce wymieniać nazwiska. Dla mnie ta współpraca nie była udana. Nie chce jej opisywać, chce być lojalny. Dodam, że pomimo tego bardzo szanuje tą osobę, za to co robi, bo motywuje tysiące osób.
Po tym okresie za pomocą tego forum i ekspertów ułożyłem plan push&pull na 4 dni ( push,pull,off,push,pull,off,off ), którym ćwiczę do dziś.
Prezentuje się on następująco :
PUSH :
Siady ATG 3x10
WL 3x10
Wykroki 3x10
Wyciskanie hantli skos góra 3x10
OHP 3x10
Francuz 2x10
WL wąsko 2x10
łydki cc x 100
PULL :
Podciąganie podchwytem 3x5-8 ( z jednym ciężarem dochodzę idę od 5 do 8 powtórzeń, następnie dokładam ciężar i znowu na nowo zaczynam ,,drogę" )
WIosło nachwyt 3x10
MC 3x10
Uginanie nóg w leżeniu 3x10
Wznosy hantli bokiem 3x10-12
Uginanie ramion ze sztangą stojąc 3x10
Szrugsy 3x10
Wszędzie stosuje progresję liniową. Stała ilość powtórzeń. Ciężar ,,cofam" kiedy w danym ćwiczeniu wykonam mniej niż 24 powtórzenia lub 16 w przypadku 2 serii.
Obecne rekordy w podstawowych bojach. Z powodu tego iż ćwiczę sam, w piwnicy, nie mam sprawdzonych maksów na 1 powtórzenie. Poza tym na sztandze mieści mi się obecnie coś ponad 120kg, więc MC i tak nie byłbym w stanie sprawdzić. Na dniach będę czegoś szukał aby dokupić obciążenie Jakieś używane, bo nowego obciążenia zdecydowanie się nie opłaca.
MC 110kg x 10
Przysiad ATG 95kg x 5
WL 67kg x 5
Wyciskanie trochę odstaje, jednak myślę, że obecnie poszło to trochę do przodu. Za jakiś czas będę chciał przejść się na normalną siłownię, aby sprawdzić swoje 1 rep max
Dieta.
Obecnie jestem na masie. Nie wiem czy dobrze, czy nie. Czy może powinienem redukować, ale jestem zdania że jeszcze do końca sierpnia na pewno masa. Mój cel to rok 2018 , gdzie chciałbym zaprezentować się szerszemu gronu odbiorów. Nie wiem czy dojdzie to do skutku, ale tak czy siak - na rok 2018 chce przygotować formę. Dlatego teoretycznie myślałem nad masą do lutego, potem redukcja, następnie długa masa i ostra redukcja. Jednak zdaję sobie sprawę, że byłaby to głupota - zalałbym się niemiłosiernie.
Ale tak jak pisałem - do końca sierpnia masa, potem pomyślę
Nie kręcę żadnych aerobów. Czasami dla zdrowia wyjdę sobie potruchtać, ewentualnie pokopać w piłkę.
Kalorie mam na poziomie 3200-3700. Od jakiś 3 tygodni zrezygnowałem z liczenia. Wielu powie, że głupota. Ja po prostu znam swój organizm i przede wszystkich swoją głowę. Chce dać jej odpocząć od ciągłego liczenia wszystkiego i jedzenia tylko tego co ,,super zdrowe, pełnoziarniste itd". Dlatego jeśli mam ochotę jem białe pieczywo, zjem loda, kawałek ciasta. Z umiarem rzecz jasna.
Podział makroskładników wygląda mniej więcej tak :
Białko 2,5g-3g/kg mc
Węgle - cała reszta
Tłuszcz 1g-1,5g / kg mc
Poniżej dodaje zdjęcia. To w tych pięknych laczuszkach ( ) to na początku mojej przygody z siłownią
Pomarańczowe spodenki to szczyt formy biegowej, czyli jakoś listopad 2015 rok
A ostatnie zdjęcia to już obecna forma ( niestety nie mam zdjęć obecnej formy bez ,,napinki" czy w zasadzie, w jakieś normalnej pozie , ale myślę, że jakiś progres jest widoczny )
Myślę, że nie przynudzałem za bardzo i że każdemu się spodoba mój blog
Zapraszam do śledzenia !
Zmieniony przez - Tomaso w dniu 2016-08-09 06:08:33
Zmieniony przez - Tomaso w dniu 2016-08-09 08:21:28
Zmieniony przez - Tomaso w dniu 2016-08-09 08:24:13