SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Fc Barcelona

temat działu:

Piłka Nożna

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 294619

Ankieta

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1184 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 2660
Hendrick Johan Cruyff urodził się 25 kwietnia 1947 roku w Amsterdamie. Jego matka była sprzątaczką właśnie w siedzibie Ajaxu Amsterdam, a jego ojciec był handlarzem i dostarczycielem dla owego klubu. W wieku 10 lat Johan zapisał się do szkółki Ajaxu. Siedem lat póĄniej 15 listopada 1964 roku zadebiutował w pierwszym składzie Ajaxu w meczu przeciwko Groningen. Zagrał w nim w koszulce z numerem 14 i ta sama liczba towarzyszyła mu już do końca kariery.

To co Cruyff pokazywał na boisku powalało na kolana kibiców. Perfekcyjnie grał obiema nogami, nie miał problemów z kierowaniem piłki do siatki głową. Był jednym z najlepiej wyszkolonych piłkarzy świata, bez problemu mógł 'okiwać' wszystkich obrońców włącznie z bramkarzem i posłać piłkę do bramki. Oczywiście nie znaczy to, że nie potrafił uderzać z daleka. Wprost przeciwnie, nie raz zaskoczył bramkarza kopiąc futbolówkę z większej odległości. Piłka się go po prostu słuchała, podobnie jak koledzy z Ajaxu, Barcelony i reprezentacji Holandii. To właśnie on najczęściej nosił opaskę kapitana.

W swoim pierwszym klubie, czyli Ajaxie Amsterdam, Cruyff spędził 10 lat. Zdobył z nim praktycznie wszystko co było możliwe do zdobycia, z Pucharem Mistrzów na czele. Do FC Barcelony Johan Cruyff trafił w 1973 roku za sumę 920 tysięcy funtów. Razem z tym klubem wywalczył m.in. mistrzostwo Hiszpanii, Copa del Rey, a także pokonał Real Madryt na stadione Santiago Bernabeu 5:0 !!! W Barcie Holender grał przez 5 lat, po czym przeniósł się do... USA, aby podreperować nieco stan swojego kąta. A nie wypominając, w Blaugranie zarabiał pięć (!) razy więcej niż w Ajaxie. Oprócz tego zdobył trzy razy tytuł najlepszego gracza świata. Coś jednak go zmusiło do opuszczenia Hiszpanii. W Stanach zjednoczonych grał w Los Angeles Aztecs i Washington Diplomats.

W kadrze narodowej wystąpił 48 razy, strzelił 33 bramki. Jedną z nich zdobył w finale mistrzostw świata w Monachium w 1974r., jednak jego drużyna zdobyła tylko srebrny medal. Po powrocie do Europy występował w Levante, Ajaxie i na końcu w... ich odwiecznym rywalu - Feyenoordzie Roteradam. Po zdobyciu z tym ostatnim mistrzostwa kraju postanowił zakończyć swą wspaniałą karierę.

Powrócił do Ajaxu, tym razem w charakterze dyrektora technicznego. Po zdobyciu z nim dwóch pucharów kraju, postanowił przenieść się do swojej drugiej miłości - FC Barcelony. Od roku 1988, razem z tym klubem zdobył cztery mistrzostwa kraju i co najważniejsze - Puchar Mistrzów. Po konflikcie z prezesem klubu Jose Luisem Nunezem, musiał podać się do dymisji. Dzisiaj Cruyff jest jednym z 'honorowych' działaczy klubu i autorytetem dla innych.

*trening czyni mistrza*

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1184 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 2660
Hristo Stoichkov


Miejsce urodzenia: Plovdiv

Data urodzenia: 8 lutego 1966

Pozycja: Napastnik

Hristo Stoichkov urodził się w drugim co do wielkości mieście Bułgarii - Plovdiv. Zamiłowanie do piłki przejął chyba po ojcu, który był bramkarzem w miejscowym Spartaku. Kiedy Hristo miał 10 lat zapisał się do innego klubu z jego miasta - Maritza - i pozostał w nim do roku 1984. Jako, że klub ten nie stwarzał mu żadnych perspektyw, przeniósł się do Hebar Harmanli, a rok póĄniej podpisał już kontrakt z potentatem bułgarskiej piłki - CSKA Sofia.

Trafił tam głównie ze względu na ówczesnego trenera klubu, Dimitara Peneva, który słynął z wyszukiwania młodych talentów. Już po pierwszym roku gry w CSKA, Stoichkov wraz z klubem wzbogacili się o mistrzostwo i puchar Bułgarii. Potem, młody piłkarz został zawieszony na rok, gdyż brał udział w bójce podczas jednego z meczów. Jednakże rok póĄniej tj. 1987 powrócił do gry i występował na pozycji defensywnego pomocnika. Warto zaznaczyć, że był jednym z najważniejszych już graczy w drużynie. Rok ten dla niego był bardzo szczęśliwy, gdyż zdobył mistrzostwo kraju, a także zadebiutował w reprezentacji Bułgarii. Co prawda nie były to najszczęśliwsze występy, gdyż Bułgaria nie zakwalifikowała się do EURO '88, ale Stoichkov stał się jeszcze lepszym piłkarzem. Rok 1988 zakończył się dla CSKA zajęciem drugiego miejsca i zdobyciem pucharu kraju. Rok póĄniej młodemu zawodnikowi powiodło się już znacznie bardziej. Został królem strzelców ligi zdobywając 23 bramki i stał się największą gwiazdą klubu. Wszystko to dzięki trenerowi Dimitarovi Penevovi, który ustawił drużynę na 4-3-3, a Stoichkova przemianował na napastnika. Dzięki temu, ten wspaniale się zgrał z Emilem Konstantinovem i Lubomirem Penevem, tworząc najlepszy atak w kraju. W tym samym roku CSKA uczestniczyła w Pucharze Zdobywców Pucharu, gdzie doszła do półfinału w którym przegrała z... FC Barceloną. Dzięki temu występowi zapadł w pamięć trenerowi Barcy - Johanowi Cruyffowi, który natychmiast chciał go mieć w swoim zespole. Jednak zarząd CSKA powiedział, że pozwoli odejść zawodnikowi dopiero po skończeniu się jego kontraktu. Na koniec roku i tak już pełnego sukcesów Stoichkov tytuł najlepszego strzelca Bułgarii i Europy; strzelił 38 bramek!

W roku 1990 Hristo podpisał pięcioletni kontrakt z FC Barceloną, za sumę rekordową jak na tamte czasu. Pierwszy sezon nie był dla niego zbyt udany, gdyż trwał sześć miesięcy. Pozostałe sześć spędził na siedzeniu na trybunach, gdyż został zdyskwalifikowany na pół roku za napaść na sędziego, który wcześniej pokazał mu czerwoną kartkę. Kiedy już powrócił stał się jednym z liderów drużyny, a dzięki jego umiejętnością Barca sięgnęła po cztery tytuły mistrza Hiszpanii z rzędu (1991 - 1994). W roku 1992 sięgnął także po jedyny (jak na razie) Puchar Mistrzów w historii Barcelony, pokonując Sampdorię Genua. Dzięki swojej grze, wypowiedziom i zachowaniu, Stoichkov szybko stał się ulubieńcem fanów i dziennikarzy.

W latach 1991 - 1993 Stoichkov był także najważniejszym zawodnikiem reprezentacji Bułgarii, która zakwalifikowała się do Mistrzostw Świata pokonując po jakże dramatycznym meczu Francję. Mecz ten odbył się 17 listopada 1993 roku na Parc des Princes w Paryżu. Dzięki temu rozpoczęła się era Bułgarów, era Stoichkova. Sen stał się rzeczywistościa, Bułgarzy z Hristo na czele zagrali na World Cup 1994 w USA. Ówczesna reprezentacja była trenowana przez tego samego człowieka, który wypromował wcześniej gwiazdę Barcelony, czyli Dimitara Peneva. Przeciwnikami w pierwszej fazie byli Argentyńczyce, Nigeryjczycy i Grecy. Z pierwszymi Bułgaria wygrała 2:0, drugimi porażka 0:3, a z trzecimi wygrana 4:0 i dwie bramki Stoichkova. Jedna ósma finału także wygrana - w karnych z Meksykiem (w regulaminowym czasie było 1:1, a bramkę strzelił nie kto inny, tylko Hristo). W ćwierćfinale na łopatki rozłożeni zostali Niemcy 2:1. W półfinale na Bułgarów czekali już Włosi, którzy jak się póĄniej okazało stanowili mur nie do przejścia. Co prawda Hsristo strzelił bramkę, jednak na 1:2 i takim właśnie wynikiem zakończyło się to spotkanie. Ta porażka zaważyła także na psychice zawodników, którzy w walce o trzecie miejsce dali się rozgromić Szwedom 4:0. Na otarcie łez pozostał Stoichkovovi tytuł króla strzelców.

Dzięki wspaniałym występom w Barcelonie i reprezentacji Bułgarii Hristem zainteresował się włoski gigant - Parma. Jednakże nie zagrzał tam długo miejsca, gdyż od początku gry tam, był skłócony z inną wielką gwiazdą - Roberto Baggio. Pod koniec sezonu Bułgr zaczął się rozglądać za inną drużyną. W roku 1996 razem z reprezentacją Bułgarii ponownie zagrał w wielkiej imprezie - EURO '96. Trafił do grupy z Hiszpanią, Francją i Rumunią. Co prawda Bułgarzy nie wyszli z grupy, jednak Hristo strzelił po bramce we wszystkich meczach i został wybrany do składu gwiazd turnieju.

Po tych zawodach Stoichkov nadal był jednym z najlepszych zawodników świata. Wiele klubów chciało go pozyskać, większość odpadła już na starcie, pozostały tylko Newcastle United i... FC Barcelona. Zaważyły chyba sentymenty i to, że w Katalonii był już bogiem, gdyż wybrał właśnie Barcę. Przez dwa lata gry w niej Hristo udowadniał Van Gaalowi, że nadal jest świetnym zawodnikiem, jednak występował już trochę rzadziej, gdyż Holender zaczął podporządkowywać skład pod Ronaldo.

W roku 1998 Bułgaria zagrała na mistrzostwach świata we Francji. Nie była tam już jednak tak mocną drużyną jak kilka la wcześniej - skład się starzał, a zawodnicy byli skłóceni, w tym także Stoichkov (z Balakovem). W pierwszym meczu, z Paragwajem, padł bezbrakowy remis. Hristo starał się jak mógł, jednak Jose Luis Chilavert nie na darmo był wtedy nazywany jednym z najlepszych bramkarzy świata. Drugi mecz (z Nigerią) zakończył się klęską Bałkańskich Lwów 0:1. Jak widać, przez cztery lata Bułgarzy nie nauczyli się wygrywać z młodzieżą nigeryjską. W ostatnim meczu, Bułgarzy w końcu wygrali, ale co to był za styl. Do 90. minuty bezbramkowy remis, a w ostatnich momentach meczu bramkę z karnego strzelił Kostadinov. Nie zmieniło to jednak faktu, że mieszkańcy kraju 'Złotych piasków' musieli jechać do domu. W tym to właśnie roku zakończyła się wspaniała 'Złota era', zwana również 'Erą Stoichkova.'

Rok przed tymi wydarzeniami, czyli w 1997, Hristo opuszcza Barcelonę i Katalonię. W sercach jej fanów na zawsze pozostaje symbolem klubu, piłkarzem doskonałym, bogiem...

*trening czyni mistrza*

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1184 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 2660
Ronald Koeman


Data urodzenia: 21 marca 1963

Miejsce urodzenia: Zaandam

Pozycja: obrońca

Ronald Koeman urodził się 21 marca 1963 roku w Zaandam w Holandii. Swoją karierę rozpoczął w Groningen, razem ze swoim bratem Erwinem kontynuując w ten sposób rodzinną tradycję. Swój debiut w Eredivisie Ronald zanotował w sezonie 1979/80 w meczu przeciwko Feyenoordowi. Po trzech latach gry, jego talent został doceniony w Holandii i w roku 1982 został okrzyknięty najlepszym graczem w Holandii.

W roku 1983 Koeman podpisał kontrakt z Ajaxem Amsterdam. Jednakże nie wybrał najlepszego momentu, gdyż dla Ajaxu był to sezon bardzo trudny, mimo, że dysponował takimi gwiazdami jak Van Basten, Vanenburg i Rijkaard. Klub musiał zacząć sobie radzić bed innych doświadczonych graczy - Cruyffa i Lerby'iego, którzy odeszli do innych drużyn. W tym samym roku Koeman debiutuje w reprezentacji narodowej.

Podczas sezonu 1984/85 był już podstawowym zawodnikiem Oranjes, jednak nie zakwalifikowali się oni do mistrzostw Europy, po kontrowersyjnym zwycięstwie Hiszpani nad Maltą... 12:1. W tym roku były jednak i momenty szczęśliwe dla Koemana. Po roku od zaręczenia się z Bartiną, młoda dwójka wzięła ślub.

W sezonie 1985/86 Loe Benhakkera na stanowisku trenera Ajaxu zastępuje Johan Cruyff. Ich relacje, mówiąc łagodnie, nie były najlepsze. Koeman grywał rzadko, został nawet przesunięty do drużyny rezerw. Nie poddał się i poprzez swoją ciężką pracę stawał się coraz lepszy. Pod koniec sezonu, kiedy skończył mu się kontrakt z Ajaxem nie widział dla siebie miejsca w Amsterdamie (podobnie jak działacze), tak więc nawet się nie zastanawiał nad przyjęciem oferty z PSV i szybko podpisał kontrakt z klubem z Eindhoven.

Sezon 1986/87 był dla PSV i Koemana niezwykle szczęśliwy. Młody obrońca zakończył rozgrywki z... 16 (!) bramkami na koncie, podobnie jak Gullit, Vanenburg, Lerby i Van Breukelen. PSV natomiast, wygrało ligę holenderską (wyprzedzając o sześć punktów Ajax Johana Cruyffa), puchar Holandii i Puchar Zdobywców Pucharu. Innym powodem do radości były narodziny córeczki Ronalda - Debby.

W sezonie 1987/88 drużyna PSV również święciła ogromne sukcesy, momi tego, iż z zespołu odeszli Marco Van Basten i Ruud Gullit. Zawodnicy z Eindhoven zdobyli mistrzostwo kraju, puchar kraju i strzelili 119 bramek, z czego 21 (!) zdobył właśnie Koeman. Jednak to nie koniec sukcesów, jak się okazało PSV nie było tylko najlepszym klubem w Holandii, ale i Europie. Zdobywa Puchar Mistrzów pokonując wcześniej Rapid Wiedeń, Galatasaray, Bordeaux, a także Real Madryt (z Butrageno, Michelem, Camacho, Hogo Sanchezem, Sanchisem, Camacho itd.) W finale PSV spotkało się z Benficą. Po 120 minutach bez gola po jednej i drugiej stronie, o wygranej musiały zdecydować rzuty karne. Pierwszego wykonywał Koeman i oczywiste było, że nie mógł spudłować. Pojedynek został rostrzygnięty dopiero w szóstej 'serii', kiedy to Van Breukelen broni strzał Velasco i w ten sposób Puchar Mistrzów jedzie do Eindhoven.

Sezon 1988/89 jest ostatnim tak szczęśliwym dla PSV - klub zdobywa mistrzostwo kraju. Latem roku 1988 Koeman, wraz z reprezentacją Holandii, kwalifikuje się do mistrzostw Europy w Niemczech, a towarzyszą mu między innymi: Gullit, Rijkaard, Van Basten, Wouters, Van Breukelen i oczywiście jego brat Erwin Koeman.

Po pierwszym meczu przegranym ze Związkiem Radzieckim, dla trenera Rinusa Michelsa pozostałe dwa spotkania były jak finał. Piłkarze się zmobilizowali i wygrali mecz z Anglią 3:1 (hat-trick Van Bastena) i z Irlandią 1:0 (po bramce Kiefta). W półfinale Holendrzy pokonują Niemców 2:1 (bramki Koemana i Van Bastena), dzięki czemu rewanżują się za porażkę na mistrzostwach świata w 1974 roku. W finale natomiast odbył się drugi rewanż, tym razem dość 'świeży', gdyż Oranjes ponownie zagrali z ZSRR i tym razem wygrali 2:0 po bramkach Van Bastena i Gullita.

Jeszcze w roku 1989 Ronald trafia do Barcelony, której trenerem jest ktoś, z kim wcześniej nie mógł się dogadać, czyli Johanem Cruyffem. Tym razem jednak nie ma mowy o żadnych kłótniach, Koeman został przesunięty na pozycję libero i w ten sposób stworzył z resztą zawodników Dream Team lat '90. Pierwszy sezon nie jest aż tak bardzo udany, jednak Pucharu Hiszpanii też nie zdobywa byle kto. Holender przystosowuje się dopiero do gry i życia w Katalonii.

W sezonie 1990/91 Koeman, a także Laudrup, Bakero, Stoixkov, Beguiristain, Goikoetxea, Ferrer i reszta sięgają po mistrzostwo Hiszpani. Tego samego roku na świat przychodzi syn Ronalda - Tim. Rok póĄniej FC Barcelona święci największy triumf w swojej historii. Oprócz drugiego mistrzostwa kraju zdobywa swój pierwszy Puchar Mistrzów. W meczu półfinałowym, przeciwko Kaiserslautern, w ostatniej minucie wspaniałym podaniem popisał się Koeman, Bakero natomiast przyłożył tylko głowę dzięki czemu zapewnili awans swojemu klubowi. Jednak to nie wszystko. Koeman stał się bohaterem FC Barcelony i ogólnie całej Katalonii 20 maja 1992 roku, kiedy to w 111 minucie meczu przeciwko Sampdorii Genua rozegranym na Wembley strzelił jedyną bramkę spotkania. Dzięki swojemu strzałowi został pierwszym zawodnikiem, który zdobył Puchar Mistrzów z dwoma klubami.

Dobre rezultaty towarzyszyły Barcelonie także w następnym sezonie (1992/93). Barca zdobywa trzeci tytuł mistrza Hiszpanii z rzędu, a swoją piękną grą powala niemal każdego rywala. Rok póĄniej do klubowego muzeum trafia kolejny puchar mistrza Hiszpanii, była także szansa na drugi Puchar Mistrzów, jednak Barca zostaje zmiażdżona przez AC Milan 4:0. Na otarcie łez pozostało zwycięstwo z Realem Madryt 5:0 i tytuł króla strzelców dla Romario.

Kolejne sezony nie są już tak udane i w 1995 roku ogłasza, że po sześciu latach gry w FC Barcelonie, zdobyciu z nią 10 oficjalnych trofeów, rozegraniu 255 meczów i strzelenie 87 bramek, opuszcza klub. Jego celem jest Feyenoord Roterdam. Po graniu tam przez dwa lata decyduje się na zakończenie swojej kariery zawodnika.

Jako trener pierwsze kroki stawiał u boku Guusa Hiddinka na mistrzostwach świata we Francji w 1998 roku. Rok póĄniej pełnił tę samą rolę, tym razem już w FC Barcelonie jako asystent Louisa Van Gaala. W styczniu 2000 roku objął już jako pierwszy trener pierwszoligowy Vittese Arnhen i pozostał tam przez 23 miesiące. W grudniu 2001 pod swoje skrzydła wziął drużynę Ajaxu Amsterdam i jak na razie zrobił z nią bardzo wiele.

*trening czyni mistrza*

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1184 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 2660
Johan Neeskens


Data urodzenia: 15 września 1951

Miejsce urodzenia: Heemstede (Holandia)

Pozycja: pomocnik

Urodził się 15 września 1951 roku w Heemstede. Jako młody chłopak bardziej interesował się baseballem niż piłką nożną. Po pewnym czasie zmienił jednak upodobania. Początkowo grał w miejscowym klubie RCH, a dopiero w wieku 19 lat trafił do Ajaxu Amsterdam. Nazywany był 'Johanem Drugim', pierwszym oczywiście był Johan Cruyff. W latach 1970-74 grając w klubie z Amsterdamu zdobył z nim praktycznie wszystko co było do zdobycia m.in. Puchar Mistrzów, Puchar Interkontynentalny i Superpuchar Europy.

Po mistrzostwach świata w Monachium przeniósł się do Barcelony, podobnie jak Cruyff. Stał się on symbolem katalońskiego klubu, w składzie zajął miejsce pupila publiczności Hugo 'Cholo' Sotila. W barwach Blaugrany zagrał 219 razy, zdobył 53 bramki. Zdobył także Puchar Zdobywców Pucharów.

W reprezentacji Holandii Neeskens wystąpił 49 razy i strzelił 17 bramek. Z Oranje zdobył wicemistrzostwo świata w 1974 i 1978 roku, brązowy medal na mistrzostwach Europy w 1976r. Na mistrzostwach świata w Monachium (1974) zdobył 5 bramek i w ten sposób podzielił się tytułem króla strzelców razem z Andrzejem Szarmachem.

Johan Neeskens był urodzonym piłkarzem. Potrafił zagrać na każdej pozycji. Nie miał problemów z bronieniem dostepu do własnej bramki, konstruowania akcji, jak i ich wykańczania. Był graczem, który z piłką robił wszystko. Bardzo dobrze grał obiema nogami, jego rzuty karne były nie do obronienia, dobrze radził sobie głową. Był niezwykle kreatywny, miał nieskończoną ilość pomysłów na tworzenie nowych akcji.

*trening czyni mistrza*

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1184 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 2660
Nie ma wątpliwości. FC Barcelona przeżywa odrodzenie i jeden z najlepszych okresów w swej historii. Wygrać osiem spotkań z rzędu w La Liga, nigdy nie było zadaniem łatwym, co może udowadniać iż nareszcie coś drgnęło. W swej historii, od czasu powstania ligi (1928-29), Blaugrana podobne wyniki osiągnęła w sezonie 1955-56 (10 zwycięstw), 1958-59, 1959-60 i 1973-74 (9 zwycięstw).

W obecnym sezonie 2003-04, ekipa Franka Rijkaarda wyraźnie wkroczyła na drogę prowadzącą do poprawienia tych stastystyk. Jedynie dwóm trenerom udało się dokonać takiej rzeczy, a byli to Helenio Herrera (dwukrotnie) i Marinus Michels. W kolejnym meczu Barca na Camp Nou podejmować będzie Rela Sociedad.

Jeśli Dumie Katalonii uda się zwyciężyć z Sociedad, a następnie z Betisem, wtedy podopieczni Rijkaarda wyrównają najlepszy wynik w historii klubu, który od sezonu 1955-56 nie został poprawiony.

Mimo to, wiadomo iż zespół nie zamierza w głównej mierze opierać się na statystykach i wyliczeniach. Ważne jest by po tak trudnych potyczkach jak na Mestalla i Riazor, kontynuować zwycięski marsz, szczególnie iż kolejni przeciwnicy nie należą do czołówki w Primera Division. Kiedy zespół jest 'na fali' trudno jest go zatrzymać i na tym z pewnością bazuje Frank Rijkaard. Jeśli Barca utrzyma tę passę nie wykluczone, iż w tym sezonie odniesie spektakularny sukces w La Liga.

*trening czyni mistrza*

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1184 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 2660
Barça planuje stanowcze transfery
Odkąd Joan Laporta zasiada na prezydencikm fotelu w Barcelonie, poprawa sytuacji ekonomicznej i sportowej Barcelony jest widoczna gołym okiem. Rzeczą naturalną jest, że na przestrzeni kilku miesięcy nie zlikwiduje się całkowicie skutków błędnych decyzji popełnianych przez Gasparta, można jednak stwierdzić, że mamy wiele przesłanek, iż wszytsko idzie ku lepszemu. I to nie od dziś.

Dla klubowych władz pierwszeństwo mają teraz dwa aspekty: finansowy i sportowy i o ile pierwszy z nich jest już zaplanowany, o tyle w drugim wciąz istnieje wiele niejasności - pewne jest tylko, że Barça poszukuje naprawdę wielkich nazwisk. Samymi negocjacjami w sprawie transferu konkretnego zawodnika zajmować się będą najbliźsi współpracownicy Laporty (Txiki, Rosell), ostateczna i wiążąca decyzja należeć będzie jednak do prezydenta.

Frank Rijkaard i Txiki Begiristain ustalili już konkretną listę piłkarzy, których z chęcią widzieliby na Camp Nou i struktura tego planu będzie w najbliższych miesiącach decydująca. I tak na przykład rozmowy w sprawie Trezegueta są już w bardzo zaawansowanych stadium, podczas gdy kwestia sprowadzenia Henry'ego ucichła, a to ze względu na nieugięte stanowisko władz Arsenalu, które stwierdziły, że Francuz nie jest na sprzedaż. Ferran Soriano powiedział wczoraj: "Zarząd wysłał już stosowną ofertę i teraz negocjujemy".

*trening czyni mistrza*

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 3347 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 6270
No Barca ładnie ,ładnie - szykuje sie na Lige Mistrzów 04/05

http://www.sfd.pl/temat132515/ - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC
http://www.sfd.pl/temat130326/ - JUVENTUS TURYN

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1184 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 2660
No ja mysle ale ostatnio zauwazylem ze Juve cieniuje porazka na wyjezdzie z Lazio 2:0

*trening czyni mistrza*

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1184 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 2660


Davids: Chcę tu dalej grać
To właśnie od czasu, gdy do Barcelony przybył Edgar Davids i od jego debiutu 17 stycznia w meczu z Athletic Bilbao, rozpoczął się wspaniały marsz drużyny w górę tabeli.

Przypadek czy nie, to właśnie z Davidsem w składzie
Barca wygrałą 8 kolejnych spotkań.

Holenderski pomocnik nie chce przyznać, że wniósł wielki wkład w ostatnie osiągnięcia blaugrany. Davids przed przybyciem do katalonii nie miał okazji zbyt wiele razy wychodzić w podstawowej jedenastce w Juventusie, jednak, jak sam mówi: "powoli dochodzę do pełni formy fizycznej, także etap aklimatyzacji powoli dobiega końca."

Barca-pierwsza opcja

30 czerwca jest ostatnim dniem wypożyczenia Davidsa do Barcelony. Wydaje się, że kluby dojdą do porozumienia w sprawie przedłużenia umowy, a sam zawodnik uważa: "Chcę być dalej częścią tej ekipy. W tej chwili nie myślę o ewentualnych propozycjach z innych zespołów, bo Barcelona to jest narazie dla mnie pierwsza opcja wyboru. Chcę grać w klubie, który ma wielkie plany na przyszłość, a Barca do takich niewątpliwie się zalicza."

Wyraźnie widać, że najlepszymi kumplami Edgara są jego rodacy-Patrick Kluivert oraz Michael Reiziger, lecz Davids twierdzi: "Fajnie, że mam tu przyjaciół, ale to nie od nich będzie załeżeć, czy tu pozostanę."

Kwalifikacja do Ligi Mistrzów

"Najważniejszym celem, który był przed nami postawiony, to zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów. To już raczej zrealizowaliśmy, więc teraz skupiamy się pogoni za liderującą dwójką. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zakończyć sezon najwyżej jak to będzie możliwe."

*trening czyni mistrza*

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1184 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 2660
Prezydent Barcelony Joan Laporta spotkał się, ze swoim "kolegą po fachu" z Juve. Celem była rozmowa na temat ewentualnego przejścia do katalonii Davida Trezegueta. Włoski klub zażądał 25 milionów euro, ale to raczej wstępna oferta- i do negocjacji.


Nie można zapomnieć o fakcie, że kontrakt francuskiego snajpera z Juve kończy się za rok, dlatego włosi zrobią wszystko, aby sprzedać go teraz za rozsądną cenę, gdyż w następne wakacje mogą już nie zobaczyć za ten transfer ani centa. Trezeguet jest zainteresowany podpisaniem kontraktu z Barceloną i obecnie wywiera sporą presję na włoskich działaczach. Dodatkowo, relacje pomiędzy prezydentami obu klubów są doskonałe, dlatego będą szukać rozwiązania, które będzie satysfakcjonujące dla obu stron.

Najbardziej prestiżowa agencja informacyjna w Italii- ANSA, poinformowała wczoraj, iż Barcelona była gotowa jako część zapłaty oddać do Turynu Javiera Saviolę, jednak działacze Juve zdecydowanie odrzucili tą ofertę. Niedługo dojdzie do spotkania pomiędzy Barcą, a Juve, na którym oba kluby będą negocjować warunki pozostania w Katalońskim zespole Edgara Davidsa, wtedy też może padną propozycje innych rozwiązań.

W wypadku, gdy zamknięto drzwi przed Saviolą, otwiera się droga przed innymi piłkarzami blaugrany. Thiago Motta jest bardzo ceniony na Półwyspie Apenińskim, dlatego istnieją szansę na jego udział w "operacji Trezeguet". Inna sytuacja jest z Xavim i Gabrim, których to graczy chętnie widziałby u siebie trener Marcello Lippi, jednak coach blaugrana uważa, że są to piłkarze nie na sprzedaż.

Jeżeli jednak nie dojdzie do transferu Trezegeut to alternatywą może być Nicolas Anelka. Gracz ten notuje bardzo dobre występy w barwach Manchesteru City, a dodatkowym atutem, który przemawia na jego korzyść jest to, że zawodnik ten przybyłby do Katalonii niezwykle umotywowany chęcią zrewanżowania się swoim byłym pracodawcom z realu madryt.

*trening czyni mistrza*

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Hattrick - wirtualny manager

Następny temat

Najlepszy bramkarz w Europie.

WHEY premium