Pierwszy dziennik http://www.sfd.pl/Gałązka_redukcja,_hashimoto-t1110660.html
Trening domatorki http://www.sfd.pl/[BLOG]_Gałązki__Domatorki_się_siłują-t1116283.html
W kuchni hamuje Cię Twoja własna wyobraźnia...
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Agnieszka_w_kuchni__czyli_coś_z_niczego_;_-t1096225.html
Pierwszy dziennik http://www.sfd.pl/Gałązka_redukcja,_hashimoto-t1110660.html
Trening domatorki http://www.sfd.pl/[BLOG]_Gałązki__Domatorki_się_siłują-t1116283.html
cudnie że masz już wolne
Nadrobiłam trochę dziennika, wesoło tu ostatnio
""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html
Wczoraj zrobiłam sobie badanie krwi. TSH łaskawie spadło z 6,4 po zwiększeniu dawki euthyroxu z 25 do 37,5, ale rozumiem, że powinno być jeszcze niższe. Konwersja t4 do t3 to bieda z nędzą. No i anty tg szaleją, co jak wyczytałam w internetach może być przyczyną kłopotów z konwersją. Samopoczucie ostatnio znowu trochę gorsze, co może być również spowodowane dziadowską dietą.
Pierwszy dziennik http://www.sfd.pl/Gałązka_redukcja,_hashimoto-t1110660.html
Trening domatorki http://www.sfd.pl/[BLOG]_Gałązki__Domatorki_się_siłują-t1116283.html
Ale najważniejsze jak Ty się czujesz. Jak to mądrze mówią ważne żeby leczyć człowieka a nie wyniki
Ja też mam problem z konwersją, niedługo będę robić wyniki i zobaczymy czy coś się zmieniło. Ze zmian to tylko "suplementuję" się orzechami brazylijskimi (selen).
I jeszcze jedna sprawa:
"a mąż suszy głowę, że obiecywałam być seksi na lato"
Patrząc na zdjęcia myślę że nic Ci nie brakuje Natomiast sądząc po wcześniejszych wypowiedziach myślę że Twój luby zamiast marudzić sam wziąłby się za robotę, bo pisałaś że waży mniej od Ciebie Parę miesięcy intensywnych ćwiczeń i będzie "sexi" Mój mąż w czasach młodości ważył ledwo ponad 60 kg (przy wzroście 1,8 m) - no szczypior. Ale wziął się porządnie za ćwiczenia i w parę miesięcy dorzucił kilkanaście kg mięśni. Night pisał że miał podobnie. Także nie gadanie a działanie!
Nie obrażaj się za ten wpis - piszę tak bo czasem wydaje mi się że tylko my kobitki musimy się bardzo starać a druga strona nie dość że się nie stara to jeszcze narzeka i oooo
Ale serio, wczoraj wyglądałam jak wieloryb na brzegu i tak się czułam. I winowajcą wcale chyba nie była czekolada, drożdzówka i kawa ze śmietanką u babci, ale... leki, które wczoraj zaczęłam zażywać, a które zawierają laktozę (i które przyjmowałam w dużo większej dawce niż taki sobie euthyrox, który przecież też ma laktozę). Dziś już powędrowałam do apteki po zamiennik bez laktozy i czekam na odpompowanie.
Dziś rano byłam na kettlach, celulit na takich poćwiczonych nogach znika i psychika lepsza. Jutro trening siłowy po tygodniowej przerwie oraz...wesele, po którym mam silne postanowienie nie popaść w kolejny ciąg wyskoków żywieniowych.
A z tą konwersją...sama nie wiem, co myśleć i czy ten wzór na procenty to w ogóle coś potwierdzonego naukowo czy tylko taki obiekt kultu w kręgach internetowych. Na tej stronie http://www.endokrynologia.net/tarczyca/zależności-pomiędzy-tsh-ft4-ft3 jest w sumie napisane, że to niskie ft3 może być skutkiem adaptacji organizmu i niekoniecznie powinno się dbać o wysokie ft3, bo to złożony mechanizm, a jego nadmiar może prowadzić do problemów z sercem i osteoporozy. Sama nie wiem. A czuję się w sumie nie najgorzej, na pewno nie tak fatalnie, jak opisują kobiety na forach albo choćby dziewczyna z alpacasquare. Niemniej, mój lekarz rodzinny już się ucieszył, że tsh w normie (nie mam co liczyć na podniesienie dawki). Endo 20 lipca. Zobaczymy, co powie.
Pierwszy dziennik http://www.sfd.pl/Gałązka_redukcja,_hashimoto-t1110660.html
Trening domatorki http://www.sfd.pl/[BLOG]_Gałązki__Domatorki_się_siłują-t1116283.html