[BLOG] Gałązki - Domatorki się siłują

Od weekendu za mało sypiam i powoli odbija się to na moim samopoczuciu. Nawet teraz nie mam już siły myśleć nad tym co mam napisać. Wrzucam więc tylko dzisiejszą miskę. Nie upilnowałam jej, nie poszłam na zakupy, poranek był w niedoczasie, na obiad zjadłam coś, co stało w lodówce (teściowa zrobiła, dba o zdrowie, więc raczej w porządku). Nie jestem tylko pewna, czy makaron w ty daniu był oby na pewno sojowy. Mam nadzieję, że nie pszenny. Przez ten lichy posiłek o 12 i zbyt duży o 18 miałam ssanie na słodkie. No i stąd ta czekolada. Heh.

I jestem taka zaspana, że dopiero pisząc tego posta zdałam sobie sprawę, że dziś jest DT i miałam zjeść 2000, nie 1800. No więc spożywam właśnie kolejny posiłek by Teściowa, sałatkę jarzynową Ja wiem, że z majonezem, ale tak jak pisałam, nie ogarnęłam dziś kuchni.

gałązka koniecznie zorganizuj sobie jakąś senną regenerację, u mnie działa to tak, że po prostu muszę mieć dwa dni ze spaniem ponad 8h, inaczej jest źle

Dzięki! Wczoraj poszłam spać o 11.30 i wstałam o 8.00 i wreszcie czuję się wyspana. Idę zaraz na kettle w klubie, mam nadzieję, że ciało będzie zadowolone, a nie oporne. Muszę sobie ostrożnie dawkować aktywność fizyczną, bo mam chyba skłonność do przesady, a ciało już raz pokazało mi co o tym myśli (niedoczynność, hashi).

a na czym te kettle polegają? siłowo czy areło?

Z kettlami jest taki problem, że raz jest trochę siłowo, raz wytrzymałościowo i nie da się tego przewidzieć. Ja bym wolała to drugie, bo od tego pierwszego mam swoje ciężary. Nigdy nie wiem, czy prowadząca nie powie: "dzisiaj męczymy bareczki" i czeka mnie 20 min wyciskania nad głowę 8 kg kettla, a akurat dzień wcześniej już zmęczyłam tą i tak słabą u siebie partię i czuję, że w zasadzie mogę iść do domu. A czasem słyszę: "dziś głównie swingi" i jestem szczęśliwa. A najczęściej jest trochę tego, trochę tego, zawsze technikę można poćwiczyć, szczególnie różnych przysiadów. I spróbować różnych nowych, śmiesznych ćwiczeń.

Powodzenia Gałązka
A co do snu...ja ostatnio też mniej sypiam, gorzej ...i strasznie da się to odczuć w ciągu dnia...masakra.

Dzięki Blue! Jakbyś coś kiedyś w moim dzienniku widziała nie tak, to zawsze chętnie przyjmę uwagi od doświadczonej koleżanki

Poszłam na kettle, było fajnie i wytrzymałościowo. Niemniej, po powrocie z pracy nie miałam siły robić nic, a trochę do zrobienia mam. Doszłam do siebie koło 21, trochę posprzątałam a tu już spać trzeba. Jedzenia dziś dziwnie mało wyszło w misce, chciałam nawet celować w 2000 kcal, bo to chyba dzień treningowy, ale w końcu ledwie 1800 zjadłam. I to z czekoladą Na szczęście dziś się skończyła. Ostatni posiłek wgląda biednie, ale zjadłam do niego pęczek rzodkiewek i ogórek kiszony.

za czekoladę lekkie baty ode mnie
ale ja też dziś planuję coś z cukrem, więc możesz się zrewanżować


Zmieniony przez - joanna83d w dniu 2016-05-20 11:27:24

Fasola i czekolada - omnomnomnom ;) Kuchnia fjużyn.