Mam wakacje, więc od kilku dni bawię się w panią domu i kombinuję w kuchni. Wiem już, że gofry z mąki kokosowej wychodzą okropne, a z mąki ryżowej świetne. Mam w lodówce jarmuż i dodaję go do koktaili. Wzniosłam się na wyżyny swojej finezji kulinarnej i filety z piersi indyka zawinęłam w rulonik, a do środka włożyłam suszone pomidory. Moje posiłki mają coraz więcej smaku i coraz rzadziej mam po nich ochotę opychać się czekoladą, byle szybciej zapomnieć, że były paskudne. Ostatnio nie robiłam regularnych wypisek, ale nieskromnie mówiąc mam już licznik w głowie i jestem w stanie oszacować, czy danego dnia jadłam dobrze czy niezbyt. Wczorajsze jedzenie wrzuciłam kontrolnie w
kalkulator(poniżej). Ta sałatka to od teściowej, nie mogła się zmarnować. Biorąc pod uwagę, że wczorajszy dzień zakończył się na plackach z cukinii, których zjadłam niewyobrażalną ilość i się opchałam(dziś dopiero o 11 zjadłam śniadanie,a nie byłam głodna!), a które były smażone na tłuszczu i za żadne skarby nie chciały zawierać więcej białka, to nie było źle
Ogólnie mam taki problem, że regularnie przekraczam tłuszcze, ale to chyba nie jest jakiś wielki dramat, skoro odpuściłam sobie redukcję?
Wczoraj poszłam na kettelki i po rozgrzewce i wprowadzeniu trzech ruchów: wyciskanie z przysiadu 10kg /snatch jedną ręką naprzemiennie 8kg/burpees (raczej bez pompki
) prowadząca powiedziała: a teraz robimy to bez przerwy przez 20 minut, liczymy, ile się uda zrobić serii. Utwierdziłam się w przekonaniu, że takie mordercze ściganie się z samym sobą to nie dla mnie, bo mimo, że starałam się oszczędzać to resztę dnia chodziłam wykończona a permanentny głód przeszedł mi dopiero po tych plackach z cukinii
No ale chociaż głowa mnie nie rozbolała.
Burpee wychodzą mi dużo lepiej niż kiedyś. Nie wpadłabym na to, że od ciężarów będę bardziej skoczna
No i podjeżdżanie pod górę na rowerze to też zupełnie inna bajka. A to wszystko dzięki siadom
Trening chciałam zrobić rano, ale przypomniałam sobie o pobraniu krwi. Zrobię po południu, choć wolę rano. Ale może ujawnią się jakieś niespodziewane plusy, a zmęczona nie będę, bo mam wakacje
Na potwierdzenie moich rosnących zdolności w zakresie komponowania apetycznych posiłków zamieszczam zdjęcie dzisiejszego śniadania, nie w całości, bo się na talerzu nie zmieściło (jajka na waflach ryżowych i placki od wczoraj).
Zmieniony przez - galazka w dniu 2016-07-08 12:45:25
Zmieniony przez - galazka w dniu 2016-07-08 12:47:15
Zmieniony przez - galazka w dniu 2016-07-08 12:48:41