NOWE CIAŁO W BUDOWIE - SPAM

blue_hope

Odpoczynek, mówimy o nieliczeniu i braku treningów? Czy mogę mieć zerowy bez rotacji np. i mieć lekkie treningi ?

mozesz lekkie treningi na roztrenowanie,
rozumiem, ze nie odczuwasz zmeczenia?

Hm nie wiem czy to dobra odpowiedz, bo teraz się zastanawiam co napisać, ale ogólnie nie, ciągnie mnie na siłownie, tęsknie za siłowym. Dlatego jak widać kilka razy wpadł jakiś split czy fbw.
Wytrzymki owszem męczoące bardzo, ale ...w sumie to gdybym zrobiła przerwe na pewno by to przyniosło korzyści i energię na dalszą pracę.

Konkurs się skończył. Obiecałam podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami. Ogólnymi co do samej formuły.
Patrząc na założenia, typ treningu zaproponowany przez prowadzących było dla mnie pewne, że sylwetki przez te trzy miesiące nie zmienicie/poprawicie - co widać po fotach prównawczych. Zwykle konkursy w Ladies wiązały się z przemianą. Niektóre były mniejsze inne wywoływały ten szok i łał... ale ok. co była a nie jest...

Inny konkurs, inne założenia, inne zatem cele. Celem była poprawa siły - to udało się każdej z Was i serdecznie każdej z Was z osobna gratuluję. Pytanie, które kołacze mi się po głowie - czy takiego postępu (u początkujących a takie jeszcze jesteście) nie dałoby się osiągnąć prostszymi metodami - czyli treningi jak w pierwszym miesiącu modyfikowane lekko pod konkretną uczestniczkę (w końcu było Was tylko 4-ry sztuki). Czy aby napewno należało sięgac po tak trudne programy jak Wendler czy 5x5

Programy, które realizowałyście w drugim i trzecim miesiącu są świetne... dla co najmniej średniozaawansowanych czy wręcz zaawansowanych, w sytuacji kiedy wyczerpały się możliwości robienia progresu "liniowego". Przyznam szczerze, że ja sama jeszcze po Wendlera nie sięgam, bo uważam, że na moim etapie, mam jeszcze niewykorzystane możliwości robienia progresu na mniej trudnych programach. Wendlera zostawiam sobie na przyszłość uważam, że dla Was było to za wcześnie a szarpanie się z maksami na każdym treningu jest wręcz niebezpieczne. Moim zdaniem ten trening nie nadaje się do wykonywania w domu. Tzn. da się jak się jest Gawlakiem
https://www.sfd.pl/[BLOG]_Gawlak_sezon_2016_od_52str_-t1029584-s56.html Jest różnica. Można robić trening na siłę maksymalną w domu ale jak ma się opanowaną technikę, doświadczenie, odpowiednie zabezpieczenie i asystę - zdania nie zmienię. Widziałam trochę wypadków na treningach, które różnie się kończyły. Większość dobrze ale tylko dlatego, że asysta wyłapała zawodnika ze sztangą jak leciał do przodu w przysiadach albo samą sztangę na ławie. Uważam, że w przypadku, kiedy podchodzi się pod obciążenia okołomaksowe należy mieć asekurację.

Ja ze swojej strony chcę podziękować Jurysdykcji czy Panu Oorcco, że dzieliliście się swoimi cennymi uwagami i spostrzeżeniami - ja też je czytałam i z nich korzystam

No dobra - przygodę treningową mamy już za sobą. Myślę, że każda z uczestniczek zrobiła fajne postępy i dowiedziała się nowych rzeczy o sobie i kwestiach treningowych. Mi się najbardziej podoba Wasze zacięcie - to lubię w pracy z kobietami, że nie ma przebacz. Brawo dziewczyny.

Co do tego co napisałaś Kokosiku - to ja powiem krótko - nie było przymusu zgłaszania się do tego konkretnego konkursu. Nikt nikogo bagnetem w plecy nie dźgał i nie kazał się zapisywać. Natomiast wszystkie dziewczyny przed konkursem bardzo przykładały się do prowadzenia dzienników i treningów - niejedna osoba z dłuższym stażem mogłaby w tej materii brać z nich przykład. Założenia treningu były jasne od początku. Oczywiście, że asekuracja w takich treningach jest przydatna. Ale też zazwyczaj każdy trenujący w domu ma pod ręką innych domowników do pomocy. Poza tym każdy ma świadomość swoich możliwości i z tej świadomości korzysta. Jak widać wszystkie dziewczyny sobie z tym poradziły - niektóre zresztą bardzo pomysłowo co w moich oczach jest dodatkowo cenne.

Gratuluję jeszcze raz wszystkim uczestniczkom. Cieszę się, że dzienniki konkursowe jak i ten spam były licznie odwiedzane przez forumowiczki, byłe forumowiczki oraz forumowiczki nienawidzące nowego działu ladies a za to kochające "szpilki i sztangi". Wiele osób dołożyło swoją cegiełkę w dyskusji i jest to bardzo cenne na forum. Wiele wpisów było bardzo pomocnych i wartościowych. Bardzo też cenię sobie krytykę - lubię jak nie ma sztucznego słodzenia, a czasem nawet ostre spory i kąśliwe uwagi są niezbędne i pomagają wyjaśnić różne kwestie. Mam nadzieję, że kolejne nasze propozycje zmagań ze sobą i żelastwem będą równie ciekawe.


PS.
Medale postaram się wysłać do piątku i w przyszłym tygodniu powinny być w waszych skrzynkach na listy.

Dla was dziewczyny, jeszcze raz wielkie gratulacje.
Głównym założeniem konkursu była budowa siły i każdej z was udało się poprawić swoje maksy, a także technikę ćwiczeń.
Dodatkowo każda zapoznała się z nowymi systemai treningowymi i nauczyłyście się nieco inaczej pracowac niż do tej pory.
Złapałyście tez bakcyla, chociażby do nauki zarzutu
Pokazałyście, że jesteście uparte i byle wymówka, nie pozwoli wam zrezygnować z celu, jaki macie przed sobą.
Konkurs miał być też okazją do pokazania wam, że możecie, a wręcz powinnyście jeść więcej, by efektywnie trenowac i osiągać rezultaty.
Justyna jest tutaj najlepszym tego przykładem.

Co do wypowiedzi Kokosika, powiem tylko, że już ogłaszając konkurs jasno powiedziane było, że nie jest on dla osób początkujących. Jasno równiez zostały od samego początku przedstawione plany treningowe.
Porównywanie do tego, co było a nie jest, średnio nas interesuje, Zwłaszcza, że to co było, pokazywane jest w silnie podkreconych barwach. Tak się sklada, ze ostatni miesiac treningow bardzo mocno nawiazywal do dawnych konkursów działowych. Wtedy było OK, teraz już nie nadaja sie dla uzytkowniczek.
I swoja droga nikt nie oczekuje, ze po 2 tyg dziewczyny beda idealnie wykonywaly np. zarzut. Konkurs dal im jednak mozliwośc poznania nowych rzeczy i tylko od nich zalezy, czy beda chcialy dalej rozwijac te umiejetnosci. A widzac ich zacietosc i prace, wierze, ze tak wlasnie bedzie.
Dziękujemy za cenne uwagi fankom "szpilek i sztang".




Zmieniony przez - bziubzius w dniu 2016-05-03 20:54:09

Zmieniony przez - bziubzius w dniu 2016-05-03 20:54:56

Łapki w górę i łapki w dół Ah...

Owszem to dla mnie było coś nowego, nie sądzę, bym ucierpiała (mimo iż rzeczywiście co najmniej 2 osoby pisały mi, że to plan nie dla MNIE). Owszem z dipsami i podciąganiem miałam niesamowitą trudność, ale trudności po to stworzono dla ludzi, by mogli i starali się je pokonać.
Więc sądzę (mówię o sobie), że dla mnie to był jakiś przełom, owszem oczekiwałam czegoś więcej, ale z drugiej strony sama 100% nie dałam, więc jeśli ktoś nie spełnia oczekiwań - to po prostu trzeba zmienić wymagania
A tak na serio...mam wrażenie, że "stara Gwardia" chce trochę mieszać i wiecznie przypisywać "jak było kiedyś" trochę buntując swoimi wypowiedziami obecnej Lejdiski. Ja tak to widzę i nie boję się tego powiedzieć
Yh...łapki w dół

Ekhem. A kto się kwalifikuje na plującą niekonstruktywnym jadem, nienawistną szpilkę? Bo ze "starych" ladies ostałam się jako osoba aktywna na forum chyba tylko ja, kokos i rzaba. Nie wiem, takie jesteśmy agresywne? Bo piszecie, jakby tu był jakiś front zaciętych walk, w momencie, kiedy tak na prawdę nie dzieje się nic.


Zmieniony przez - jurysdykcja w dniu 2016-05-03 22:03:33

Łeeee Jur Nikt nie pisze, że ktoś pluje jadem, jest kimś kto wbija szpilki Źle zrozumiałaś, albo ja może źle nakreśliłam, ale czasem da się wyczuć, że stare zasady były mocno zakorzenione na forum i często gęsto się do nich wraca Ja nikogo nie oczerniam, nie oceniam bo nie mam w tym interesu Broń Boże.

Nie wiem kto aktywny, ale wiem kto ciekawski
Zalogowani użytkownicy aktualnie przeglądający ten temat: 10
eveline , ventura , halinae , blue_hope , jurysdykcja , markoto , nolose , Kokosik , delfinka , Kappa-1


Aaaa przy okazji gratuluję ukończonego wyzwania

No...także tego

Ev - dzięki :)