Dziennik - ruski czołg - Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie...

MaGor

Czołgu - uciekaj! Już Cię prawie mają!

Haha świętoszek się znalazł - co niebawem na kolejny maraton będzie się szykował

Ronin ja się wcale nie zapieram, ani w jedną ani w drugą stronę. Może kiedyś półmaraton pobiegnę a może za 2 tygodnie stwierdzę, że bieganie to jednak nie to. Póki co dopuszczam wszystkie możliwości , nawet zakończenie przygody z siatkówką po tym sezonie. Dopuszczam wszystko ale niczego nie zakładam na 100%. "Chcesz rozśmieszyć Pana Boga? Powiedz mu o swoich planach"

MaGor

Czołgu - uciekaj! Już Cię prawie mają!

no tak ale jak przed nimi uciec? biegiem? rowerem? wpław?




Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2015-12-21 09:48:07

Chyba jednak za szybko z tymi biegami wystartowałem. Dzisiaj na siłowni tragedia. Kolana tak bolały, że ledwo przysiady robiłem. Na siatce też bardzo słabo. Nie wiem, może to przez grypę bo czuję że coś mnie łapie ale chyba jednak te wole weekendy to była dobra opcja dla mnie. Stawy i mięśnie mogły spokojnie odpocząć.

Musisz przejść na wyższy poziom!
Boli - przełamujesz ból.
Po cierpieniu przychodzi radość.
A potem to już nie czujesz bólu!
Następny etap to Triathlon!

Mnie też boli - nic się nie rozchodziło!
Zdjęcie butów było wyzwaniem!
Jutro walczę dalej!

Niestety połączenie biegania z treningami siłowymi to nie jest prosta sprawa, jednak nie rezygnuj z tego
To naprawdę daje sporą frajdę, a satysfakcja z każdego kolejnego kilometra jest ogromna.

No a u mnie dochodzi do tego jeszcze siatkówka, która mocno obciąża kolana i kostki. Nie wiem, zobaczę jak to będzie. Wczoraj mnie trochę podłamało bo nie byłem w stanie ćwiczyć. Kolana bolały już na rozgrzewkowych 60kg, i więcej niż 3x140kg nie dałem rady. I to nie przez ból mięśni tylko kolan właśnie. Gdyby to były tylko mięśnie to bym się nie przejmował.

Mogę kolana nasmarować maściami i pewnie jakoś pójdzie. Ale to co robię to robię dla zdrowia a to zdrowe nie będzie. Nie chcę mieć za kilka lat z kolanami tego samego co teraz z kostką.

Czasami mamy taki ból, który mija niesamowicie szybko.
Bywało tak, że po wstaniu z łóżka kolana się załamywały z silnych "strzyknięć " bólu a przy wykonywaniu przysiadów było wszystko ok.
Twoja przypadłość jest inna - prawdopodobnie kolana są przeciążone (Ty wiesz najlepiej co robisz a na dodatek masz doświadczenie).

z tym porannym bólem jestem zaprzyjaźniony odkąd gram w siatkówkę czyli jakieś 17 lat Co ciekawe stał się on słabszy gdy zacząłem robić przysiady ze sztangą.
natomiast to co było wczoraj to tak jak Pan mówi, typowy ból przeciążeniowy. Identyczny ból miałem kiedy graliśmy dwudniowe turnieje siatkówki. Pierwszego dnia graliśmy 2 mecze i było wszystko w porządku a drugiego dnia rano na rozgrzewce się czuło szpilki w kolanach

Najbliższe 2 tygodnie będę luźniejsze jeśli chodzi o trening więc zobaczymy jak to się potoczy. Wczorajsze podłamanie mi przeszło. Tak myślę, że może będę biegał 3 a nie 4 razy w tygodniu i zamiast niedzielnego biegania zacznę jeździć na basen. Trochę mi jeszcze wstyd się w takim stanie pokazywać na basenie ale kiedyś trzeba się przełamać

Jeśli do tego bym sobotnie bieganie robił rano to kolana miały by ponad 50h na regenrację po 6 tygodniach treningu. Ale na razie to gdybanie zobaczymy jak to wyjdzie po nowym roku. Póki co, niestety żonę mi unieruchomiło więc się zapowiada sporo roboty w domu :/

Czołgu może zamiast marszobiegów z tempem po 4:40 spróbowałbyś dłuższe, wolniejsze aczkolwiek ciągłe wybieganie?
Z basenem nawet nie żartuj, widziałem Cie na filmikach, chyba nie wiesz kto chodzi teraz na baseny zresztą kij im w oko, niech sie rypią jakby co, przecież idziesz dla siebie


Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2015-12-22 10:33:51

nie wiem ale jakoś nie jestem przekonany do takiego rozwiązania. Przy wadze 120kg kolana i tak by nie odpoczęły a efekt wydolnościowy bym chyba podobny uzyskał na rowerze, na którym kolana nie są obciążone.