[SPAM] Czy ze śmiechem czy ze łzami - chodź do spamu, raźniej z nami

Sss, hehehe. Mnie pytali czy ubieram się w dziale sportowym. W namioty

Clozet,nie powiedzialam tego o tej duzej lasce ani o tych chudych,kurva,zaczyna mnie to irytowac

kleine dobre hahahhaha ..teraz mozna sie posmiac ale wtedy to nie bylo tak wesolo

Czułam się jak przepasztet

preria

Clozet,nie powiedzialam tego o tej duzej lasce ani o tych chudych,kurva,zaczyna mnie to irytowac

Ale czy ja Ci przypisuje jakieś słowa? Spokojnie, wyraziłam tylko swoją opinię i nie było to skierowane do nikogo personalnie.

Clozet, czyli masz koński usmiech

Wieloryby, konie, zajączki - jak tu u nas fajnie :)

ja w ciazy jakos to olalam ale jak przytylam rok po ciazy to wtedy mnie to dobilo ,,,bledne kolo ..4 lata wyciete z zycia

lubiekaszke

Clozet, czyli masz koński usmiech

Hahah w sumie. Dobrze chociaż, że nie mam końskiej szczęki

preria

Nie pamietam abym nazwala ja potworem,nazwalam tak nas,loze szydercow

Ale ja to tak odebrałam po tych wszystkich wypowiedziach.

Zrobiło mi się niemiło - a wiecie dlaczego?

Bo poczułam się dotknięta.
Bo nie mam zaj**istej sylwetki którą mogła bym się tu pochwalić.
Bo należę do tej grupy - już wyższej wiekiem i z mniejszymi dużo bardziej możliwościami na cokolwiek.
I myślę że takie jechanie po ludzkich mankamentach może być odbierane przykro nie tylko przeze mnie.
Ja naprawdę ze smutkiem kręciłam głową czytając tamtą część spamu.
A w gruncie rzeczy nie wiadomo co się przytrafi za 10 - 20 lat i nagle ze szczupłej laski zrobi się (np. w skutek choroby) taka duża kobieta?
I co wtedy?

My Polacy mamy niestety tą przywarę że lubimy się ponabijać z czyichś braków, niedociągnięć..