Rower 2x10km
TRENING
Strasznie wykańczający dzień w robocie, dobrze mieć takie żelastwo w charakterze odskoczni. Lubię siłkę w piątkowe wieczory, jest pustawo i w sumie sami "bywalcy"
Drugi dzień z nowego planu, więc dalej macanie.
Rozgrzewka - orbi 5 minut, wymachy wszelakie, Mawashi
Dzień 2.
1. push press 5 x 8-10 60sek
R: 10x13 kg; 10x20,5 kg, 10x 23 kg, 10x 23 kg, 8x 25,5 kg - ciężko, ale fajnie
2a. przysiad przedni 3x12-15 bez przerwy
15x20kg, 10x25kg, 6+15x22,5 kg - tu sfrajerzyłam strasznie i nie wiem czemu zaczęłam robić takim chwytem jak przy PP+PP, w efekcie nie byłam w stanie sztangi utrzymać. Dopiero w trzeciej serii mnie olśniło, że to może jednak nie jest optymalna metoda, zmieniłam na podchwyt i poszła ładnie seria.
2b. przysiad bułgarski 3x 12-15 90sek przerwy
ccx13, 15, 13 - i pomyśleć, że ja się cieszyłam, że w nowym treningu nie ma wykroków. To jest chyba jeszcze gorsze...
3. ściąganie drążka górnego do klatki szeroko 4x 8-10 60sek
10x25kg, 10x30 kg, 10x30 kg, 7x35 kg - ok
4."jeżyki" na brzuch (kulenie się z linką wyciągu górnego) 3x 15-20 60sek
15x 12,5 kg, 15 kg, 15kg, 17,5kg - nie bardzo wiedziałam, jakie tu obciążenie dobrać i w ogóle głupoty porobiłam. Po pierwsze nie zauważyłam, że to ma być 15-20 i kończyłam po 15. Po drugie mi się wydało, że to 12,5 na początku to taki lajcik i można potraktować jako rozgrzewkę, więc zrobię jedną serię więcej. Efekt jest taki, że się teraz zastanawiam, czy jutro będę w stanie ruszyć się jakkolwiek czy jednak mi mięśnie brzucha nie pozwolą...
Aero: bieżnia 15%, 5 km/h, 15 minut - jak weszłam na bieżnię, to myślałam, że może ze 2 minuty wytrzymam, ale jakoś się dobrze tuptało i kolejne minuty mijały. Lało się ze mnie strumieniami
Rozciąganie, ćwiczenia na kręgosłup
MISKA
Suple: MZB
Napoje: woda, herbata zielona, kawa, pokrzywa
Warzywa niewliczane: papryka, ogórki, pomidory, kalarepa