agrest78, mam nadzieję, że to komplement
30.08.2014 DT
Rower ok. 15 km
Spacer ok. 1,5 godziny
TRENING
Rozgrzewka - orbi 5 minut, wymachy wszelakie, Mawashi
Trening A. wszystkie ćwiczenia 3x10
1. przysiad przedni z push press 3x 10 60sek przerwy
R: 10x10,5 kg; 10x20,5 kg, 8x23 kg, 7x23 kg - myslalam, ze jak wyżej zacznę, to coś w górę pójdzie pod koniec, ale już drugiej serii nie dałam rady dociągnąć :/
R: 10x10,5 kg; 10x18kg, 10x20,5 kg, 5x23 kg - przy ostatni powtórzeniu to już"zgniot"
R: 10x10,5 kg; 10x18kg, 10x20,5 kg, 8x23 kg, 4x25,5 kg - denerwuje mnie brak progresu tu, więc skróciłam ostatnią serię, za to dołożyłam w następnej, dodatkowej. Mam nadzieję, że to nie wielkie przestępstwo
R: 10x10,5 kg; 10x18kg, 10x20,5 kg, 5x23 kg - już druga seria ciężko, ledwie dociągnęłam
2a. wejście na ławkę ze sztangielkami (10xnogą słabszą + 10xmocniejszą)
10x7 kg, 7 kg, 7kg
10x7 kg, 7 kg, 7kg
10x7 kg, 7 kg, 7kg
10x7 kg, 7 kg, 7kg
2b.
wiosłowanie sztangielka w oparciu o ławkę
10x 10 kg, 12kg, 12x12kg -14-tki zajęte były
10x 10 kg, 12kg, 14kg - ok
10x 10 kg, 12kg, 14kg - ok
10x 10 kg, 12kg, 14kg - ok
3a. wypady
10x 7kg, 10x 7kg, 10x 7kg - dwie pierwsze serie bardzo ok, długie kroki, nawet nie gibałam się bardzo, za to trzecia na raty i mocno "pijanie". Zaraz po poszłam sprawdzić, czy w moim nowym treningu aby na pewno nie będzie wykroków
10x 7kg, 10x 7kg, 10x 7kg - z jękami i wykrzywianiem, do tego mi bez przerwy ktoś właził pod nogi...
10x 7kg, 10x 7kg, 10x 7kg - zakwasy chyba po bieganiu miałam, ciężko było
10x 7kg, 10x 7kg, 10x 7kg - tak se
3b. pompki jak dajesz rade
13, 15, 12
15, 13, 10 - nogi wąsko
15, 12, 14 - nogi wąsko
10, 15, 12 - nogi wąsko
12, 10, 11 - wszystkie serie z nogami wąsko
4a. plank 3x max
40, 40, 45 s.
4b. woodchoper 3x 10 na wyciągu
10x 7,5 kg, 10 kg, 10 kg - ok
10x 7,5 kg, 10 kg, 10 kg - końcówka z przerwami
10x 7,5 kg, 10 kg, 10 kg - ładnie poszło
10x 7,5 kg, 10 kg, 10 kg - końcówka z przerwami
Rozciąganie, ćwiczenia na kręgosłup
MISKA
Suple: MZB
Napoje: woda, herbata zielona, świeża mięta, kawa
Warzywa niewliczane: pomidory, papryka
31.08.2014 DNT
Zakwasy mam w tyłku, nie bardzo wiem od czego, chyba nie od chodzenia... Aż tak świetnie mi te wykroki poszły?
Na dodatek spałam jak suseł do jakiejś niesamowicie jak dla mnie późnej godziny i w związku z tym zdecydowałam odpuścić dziś liczenie miski, raczej nie zdążyłabym dojeść i tak. Czyściutko będzie.
Ale przynajmniej wyspana jestem, że hoho
Zmieniony przez - halinae w dniu 2014-08-31 11:57:06
Uzupełnienie:
Miska jednak nie aż tak kryształowa, zapomniałam, że w przepisie na polędwiczki wieprzowe z dynią, który za mną chodził od paru dni (a dynia hokkaido uśmiechała się z parapetu ;)), jest miód. Zmniejszyłam ilość przynajmniej, no ale ta łyżeczka miodu wpadła. Pyyyyszne było!
Wieczorem bieg w terenie 45 minut. Bieganie z zakwasami w siedzeniu ma jednak duży potencjał masochistyczny :) Na dodatek mnie podkusiło pobiec drugą pętelkę w odwrotną stronę i wtedy mam taki kawałek ciągłego podbiegu po skałkach, myślałam, że zejdę...
No ale nie zwolniłam do marszu i wbiegłam cały, co tam że tempem żółwia emeryta
Na początku zmiany tempa, pod koniec już tylko walka o przetrwanie.
Zmieniony przez - halinae w dniu 2014-08-31 20:05:21