20.08.2014 - Dzień 23
Dzisiaj wolne od pracy. Rower, dieta, jeszcze raz rower, na noc ABS, House of Cards dalej. Do tego LIDL, Lewiatan. Dzień na relaxie ogólnie
Na rowerze w lesie mnie podcięło bo mokro i brakło centów żeby mi drzewo pyska urwało na amen ale na szczęście...nie trafiłem...było chyba najbliżej w sezonie żebym w końcu w coś przyj**ał konkretnie...
Dieta
- rano śniadanie 3 jaja, serek wiejski, buła wieloziarnista
- obiad festiwal mięsa w piekarniku, buła wieloziarnista
- rower
banany
- na noc shake na lekkie podbicie białka, kawa też wejdzie
Trening
- 17,5 km (45 min) - rower w terenie podjechałem do rodziców okrężną drogą, raczej płasko aerobowo
- 14,6 km (38 min) - po jakimś czasie powrót od rodziców też płasko aerobowo
- 35,9 km (1h 44min) - trening właściwy, las, błoto, asfalt, mieszany teren generalnie ale raczej płasko aerobowo nie licząc kilku małych miejsc
Razem: 68 km (3h 07min)
Łącznie w sezonie przeszło już 2000 km.
- na noc ABS po 18 powtórzeń