[BLOG]Fryto/Dziennik treningowy

13.05.2014 Środa

Trening w domu:
5 podciągnięć na drążku
20 pompek
5 wyskoków
15 przysiadów
x 15
Czas: 28:19 (13 sec lepiej niż ostatnio )

Razem:
75 podciągnięć; 300 pompek; 75 wyskoków; 225 przysiadów

Kcal: 2350

Jak się czujesz po takim treningu? Jak patrzę to ja bym chyba umarł :D

Spróbuj, to się dowiesz, w każdym razie jak zrobisz dobrze ten trening, to odkryjesz nowe horyzonty

Po ostatnich 2 treningach czułem leciutkie mdłości. Ale do rzygania jeszcze sporo brakowało

W czwartek byłem na korpo piwku z ludźmi z pracy. Z aktywności to pewnie będzie 30 min spaceru i tyle.

W piątek też nic nie robiłem.

Wczoraj (17.05) byłem z rana na siłowni. Trening podobny do tego sprzed tygodnia:
1) przysiady
2) wiosłowanie sztangą + hantlą
3) martwy ciąg
4) wykroki chodzone z hantlami
5) wyciskanie sztangi
6) wyciskanie żołnierskie + wyciskanie hantli na barki siedzac
7) prostowanie nóg na maszynie
8) zbieranie grzybów

Komentarz:
W piątej serii przysiadów w ostatnim powtórzeniu (80kg i 6 powtórzenie) w połowie wstawania poczułem strach . Zatrzymałem się chyba na 2 sec i miałem chwilę zwątpienia, a nie miałem asekuracji. Byłem lekko wychylony do przodu i nie wiedziałem czy dam radę dokończyć powtórzenie. Różne myśli mi przeleciały przez głowę - zrzucenie sztangi za plecy - ale z tym byłby problem przez wspomniane wychylenie do przodu; przerzucenie sztangi nad głową do przodu - ale jak przerzucić 80kg nad karkiem żeby się nie zabić? Całe ciało się potężnie spięło, aż poczułem ból w całym korpusie, wewnątrz jamy brzusznej i w płucach. Na szczęście organizm mnie nie zawiódł i udało mi się wstać. Widać, że siły już nie te, gdy 3 tygodnie temu jeszcze regularnie ćwiczyłem na siłowni i treningi w domu dają jednak inny bodziec. Na ostatnią serię zmniejszyłem ciężar do 60kg i zrobiłem 12 powtórzeń.

Dieta:
1) owsianka
2) gulasz z łopatki
3) chleb razowy z makrelą

Kcal około 2600-2700

Zmieniony przez - Fryto w dniu 2014-05-18 12:57:28

Nie raz mam takie chwile jak u Ciebie :D zwykle nie ma kolo mnie nikogo kto by pomógł w razie czego i trzeba wybierać taki ciężar, żeby się nie zabić :D Jakbym wiedział, że ktoś mnie asekuruje to pewnie próbowałbym więcej ;)

Adrenalina podniosla ciezar za ciebie ,cos o tym wiem bo praktycznie zawsze cwicze sam i nieraz mnie poniesie ambicja .. :D

Nie było wypisek w tym tygodniu. Ale nie było też co pisać. Odpuściłem sobie ten tydzień i nie zrobiłem ani jednego treningu. Dzisiaj dopiero z rana pograłem 1h lekko w tenisa i potem pobiegałem jeszcze 20 min. Jutro pewnie wybiorę się na siłkę.
Dieta w tym okresie była w miarę trzymana, ale wiadomo, że bez treningów to specjalnie efektów nie widać. Jutro wybieram się na siłkę.
Oddałem pracę licencjacką do dziekanatu i egzaminy wszystkie zaliczone, także być może w tym tygodniu rozpocznę treningi bokserskie.

To by było pewnie na tyle

Dobrze wiedzieć, że żyjesz ;) To gratki, przynajmniej masz z głowy pracę licencjacką. Długo pisałeś? Ja pamiętam, że miałem zryw i w 3 dni udało mi się ją napisać :D

Długo pisałem, bo miałem temat, na którym mój promotor słabo się znał i musiałem sporo kombinować. Najważniejsze, że z głowy