Gra i buczy, w SPAMIE huczy :D

Czesc Spamerki :) Trocszku mnie nie bylo na forum i juz chyba nie nadrobie spamu ;)

No to sie wami chwala mezowie! Hymmm, moj tylko czeka na moje poslady ze stali :d

Moj tez lubi gadac ile wzielam ostatnio na klate :/ a i jeszcze ostatnio kazal mi sie przy znajomych na imprezie podciagac na drazku :D

Tylko ten ja nie umiem sie podciagac wiec szpan nie wyszedl


Zmieniony przez - Madzianna87 w dniu 2014-02-04 16:01:49

Madzianna, nastepnym raziem powiedz, żeby sam pokazał, ile razy się podciągnie :P

Tak mu wlasnie powiedzialam :D i zaczelam namawiac wszystkich obecnych panow zeby sie podciagneli to szybko zmienilismy temat rozmowy ;)

Hehe, mój maca mnie z rana w kuchni po tyłku (w celu sprawdzenia twardości ), jak coś przy blacie robię i co chwila rzuca "co się tak napinasz" .
Tylda - a co, Twój do tego też 190 cm i 64 kg wagi? Może to faktycznie ten sam . Ja to się nawet cieszę, że on teraz w ramach "protestu" te ciastka i czekolady wpieprza - może coś od tego urośnie . No i od czasu do czasu coś tam po kryjomu pomacha moją sztangą . Plus zaczął chodzić na kravmagę, czy jak to się pisze... Więc jakieś plusy już są .

Ale z przekonaniem go do zdrowego odzywiania nie mialam problemu chociaz na niektore moje miski patrzy z obrzydzeniem :D Nawet sie cieszyl po swietach ze wracamy na moja kuchnie znow :P No i jak on gotuje to tez zawsze dla mnie wszystko mierzy i wazy, pyta czy to moge zjesc itp. Ale wiadomo pozwala sobie na duzo wiecej niz ja wiec czasami kazdy robi sswoja wersje obiadu :)

Trochę niższy, ale myślę, że podobna kategoria sylwetkowa kiedyś coś ćwiczył, potem się rozleniwił, a teraz mu wstyd przy mnie coś robić, cghociaż cały czas go namawiam. Czasem pójdzie na squasha, albo pojeździ na rowerze :P

Buu, znowu mi się żarcie skończyło - czas do roboty wracać. A w ogóle ja jakaś dziwna jestem - jem ponad 2000 kcal ostatnio, a szczerze to cosik głodna jestem. Trochę mnie to przeraża, bo taka miska to na 100% więcej niż potrzebuję, więc jak mi przyjdzie jeść mniej za jakiś czas to chyba umrę z głodu i rozpaczy. Albo się upasę jak świnka. A tak się bałam dodatkowych kalorii, że nie przejem.

Moj byl zawsze bardziej fit niz ja a teraz sie wyrownujemy ;) niedlugo go przegonie hehe