Gra i buczy, w SPAMIE huczy :D

ok lece bo mi piec beda czyścić ;P

A jak smażysz te stejki?
U mnie wszelakim smażeniem zajmuje się mój partner (jemu to lepiej wychodzi).
Uczy się robić steki. Narazie doszedł do tego, że musi być dosyć gruby kawał mięsa i niby nie powinno się go za bardzo ruszać na patelni.

papa

hmm jednak pan sobie sam poradzi ;)

u mnie też smażeniem zajmuje się mąż - nie musi być gruby tylko na mocną rozgrzaną patenie kładziesz i patrzysz kiedy krew zaczyna wypływać i przewracasz na drugą stronę i znowu czekasz aż wypłynie krew i w zależności jaki stopień wysmażenia chcesz to sobie go okręcasz i potem zostawiasz go na taerzu na tye samo czasu co się smażył, żeby odpoczął.

Jest też metoda tych beefmasterów po 3 min z każdej strony i do piekarnika i też potem żeby odpoczął

W oba sposoby wychodzą super, tyko ja lubię krwiste;)

:)

dobrze, że dzisiaj już mam miskę ułożoną właśnie z wołowiną, bo ciężko by było. Cru kusi naleśnikami, czaj_nik stejkami. No jak tu żyć, jak żyć ;)

za mną też ostatnio naleśniki chodziły, ale zaspokoił mnie omlet (ze zmiksowanego banan z jajkiem)

hmmm na steki to polędwica, rozbratel, rostbef albo ligawa,
na gulasz - łopatka, udziec, pręga, karkówka, szponder
niedawno przerabiałam części wołowiny

Dzięki Zoria. Chyba i ja niedługo zacznę, bo mi ostatnio wołowina posmkowała.