W poniedziałek odżywki już nie jadłam.
Wtorek- około 8 godzin spędziłam w "rozjazdach" z dzieckiem na ręku (10kg) i różnymi ciężkawymi "tobołkami" i torbami które co chwilę pakowałam do samochodu i wypakowywałam... Zmęczyłam się porządnie, miałam ze sobą 1/3 dziennego jedzenia. Ale efekt- wróciłam koło 16-tej do domu totalnie głodna i rzuciłam się na jedzenie... Po treningu wieczornym znów byłam strasznie głodna i przejadłam wczorajsze jedzenie.... Ponad 2500 kalorii...
http://potreningu.pl/profil/molly-s#/date/2013-11-26
Trening:
Dzień 1.
1. Martwy ciąg 5x8-10 60sek przerwy
30kg, 35kg, 40kg, 40kg, 45kg
30kg, 35kg, 35kg, 35kg, 40kg
2a. przysiad z nogami szeroko 3x12-15 bez przerwy
20kg, 30kg, 40kg
20kg, 20kg, 20kg
2b. wyciskanie suwnicy 3x 12-15 90sek przerwy
około 77,5kg/90kg/117kg
52,5kg, 65kg, 72 kg
3. wyciskanie sztangielek na klatkę skos góra 4x 8-10 60 sek
9kg/10kg/10kg,10kg
7kg, 7kg, 7kg
4. wiosłowanie sztangą w opadzie 4x8-10 60 sek.
12kg/22kg/22kg/22kg
7kg, 8kg, 9kg
ad1.ok
2a.ok
2b- chyba cały czas mogę dać radę więcej
3-12,5kg nie dałabym rady
4- bardziej nauka techniki, ciężko mi wychodzi jeszcze faza opuszczania, tak by rozluźnić plecy do końca, ale uczę się to kontrolować. Podoba mi się to ćwiczenie :)
Edit: Do pomiarów w poniedziałek chciałabym jeść dalej 2150kal, to był wyjątkowo tak napięty dzień
Zmieniony przez - molly_s w dniu 2013-11-27 09:38:31
Zmieniony przez - molly_s w dniu 2013-11-28 15:58:35