NIKA/ dziennik: redukcja, etap 1, GO!

Witam. Bardzo fajnie prowadzony dziennik. Na pewno będę zaglądał, a z przepisu na kurę skorzystam

dzikus - cięzko mi przyjąć komplement bo akurat teraz trafiłeś marnie, żałosny jest ten dziennik. Nie zrażaj się.

22 10 2013
Dzień rekonwalescencji po wczoraj, bo regularnym dniem redukcji bym tego nie nazwała

Dziś dzień po czicie. Samopoczucie okropne, fizycznie nie mam siły na nic, czuję się ocięzała i zmęczona. Psychika pogarsza sytuację. Wniosek: nigdy więcej niezaplanowanego odstępstwa.

"DIETA" (w cudzysłowie)
Miska żałosna, ale nie dałam rady zjeść więcej, wmuszam w siebie dosłownie jedzenie. Jutro mam nadzieję wrócić do pełnych kcal. Oto co zjadłam:

- śliwki, ok 500g, podjadane przez cały dzień na siłę
- jogurt naturalny 150 g na śniadanie
- herbata, około 2,5 l wody mineralnej

TRENING
Po kursie językowym około 21 zamierzam pójść na siłownię i zrobić jakieś lekkie cardio, żeby się rozruszać, mimo że czuję się fatalnie.
Prawdopodobnie będzie 60 min marszu albo orbitrek, postaram się dobić do tych 60 minut.



Zmieniony przez - nika_23 w dniu 2013-10-22 17:54:50

hmmm..??? dobrze przeczytałem śliwki i jogurt to wszystko co jadłas ? :O

Bardzo odważne połączenie

No faktycznie miska nieciekawa, dlatego nie masz siły i energi na nic skoro tak mało jadasz.

Ktoś tu chyba potrzebuje porządnego kopa w dupę...

Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2013-10-25 13:55:07

Oj za takie braki w dzienniku to na święta na pewno rózga będzie :/

halo halo? Bo cos tu cicho sie zrobilo

Jest lipa

Nika zrobiła sobie dłuższe 'wolne'