Fajny artykuł o Alistairze i tej walce przeczytałem, obiektywny i rozsądny...Spróbuję przetłumaczyć poniżej
_________________________________________________________________________
"Alistair Overeem: Człowiek,który powinien byc królem"
Jeżeli zapytalibyście mnie o fightera, którego potencjał znacznie przewyższa jego osiągnięcia, pierwszy który przychodzi mi na język to Alistair Overeem. Ktoś może byc zaskoczony, bo osiągnięcia sportowe Demolition Mana przyćmiewają osiągnięcia reszty zawodników MMA z przeszłości i obecnych.
Posiadając tytuły Strikeforce, Dream a także K1 Grand Prix 2010-najbardziej pożądany trofeum w kickboxingu-może być uznany za najbardziej utytuowanego cięzkiego w sportach walki.
Innym bardziej cynicznym spojrzeniem na to jest to,że pasy Overeema pochodzą z drugorzędnych organizacji które maja braki w poziomie zawodników.
Pas Dream został stworzony w zasadzie dla Overeema-ma małe,bądź żadne znaczenie-a pas Strikeforce wygrał z Paulem Buentello długo zanim Strikeforce zbankrutowało i miało mocniej obstawiony roster.
Walcząc w Pride w czasie ich najlepszych lat i UFC Overeem nigdy nie był w stanie zdobyc pasa.W Pride był niedoświadczonym LHW który często wygazowywał się zbyt wcześnie z powodu morderczego cięcia wagi.
Ale jego niepowodzenie w zdobyciu pasa UFC do tej pory jest największym zaskoczeniem.
Jako LHW był po prostu chudym i niekonwencjonalnym który wbiegał z flying knees i ładnie podcinał z klinczu.To wraz ze swoją transformacją w elitarnego HW znacznie poprawił swoje strikerskie umiejetności.
Więkość z żółci wylewanaj na Overeema przez fanów, fighterów i nawet ekspertów wynikała z jego szybkiego nabrania wagi.Ale sterydy,końskie mięso czy magia-nic nie wyjasnia jego rewolucyjnego postepu technicznego.
http://www.youtube.com/embed/mT3uRZpqh1M
Za kazdym razem kiedy przegra,ci którzy nie lubią go za jego nabicie wagi i arogancję będą wszczynać wrzawę jak to Overeem został obnażony.Prawda jest taka,że nie został obanażony nic ponad to,że był leniwy i arogancki.
Pamiętacie zapewne z jego walki z Bogfootem Silvą to że Overeem wygrywał z Silvą tak w stójce jak i w klinczu.Pokazał nawet dobre ruchy głową, z czego nie jest wcale znany.
Niestety, jego ciągłe kołysanie się i uchylanie w końcu doprowadziły go do trafienia uppercutem a potem prawym prostym kiedy ponownie próbował sie uchylić.
http://www.youtube.com/embed/A-69htEwoyg
To samo,możemy uznać(zauwazyc?), kosztowało go kłopoty już raz wcześniej.Remy Bojansky pokonał Overeema w 2009 w K1 dokładnie ta sama kombinacją uperrcut-prawy prosty kiedy Overeem uchylił się zbyt szybko spodziewając się
ciosu i został bez drogi ucieczki.Kołysanie i uniki nie sa jego mocną stroną, to głupie robić to tylko po to,żeby postawić na swoim.
Znowu zaczęły się plotki o jego słabej szczęce.Aczkolwiek,jeżeli ktoś próbuje użyć przypadku kiedy 300 funtowy gigant uderza kogos czysto w szczękę kiedy ten próbuje się uczylić,jako dowodu że fighter ma słabą szczękę nie znajdziemy zbyt wielu fighterów którzy taka mają.
Overeem ma wszystkie potrzebne umiejętności;elitarny grappling, elitarny kickboxing, dewastujący klincz i jedon z najlepszych g'n'p w historii-ale potknął się na ostatniej przeszkodzie.
To nie jest tak,że on nie potrafi walczyć mądrze-wie,że jest dobrym grapplerem,ale konsekwentnie trzymał się stójki przeciwko Fabricio Werdumowi i Brockowi Lesnarowi.Jednak ma skłonność do przeceniania siebie.Tak,ma swietny grappling-to gość który wygrał European ADCC serią poddań gilotyną-ale w Pride zdecydował się grapplować z Werdumem w ich pierwszym spotkaniu.
Radził sobie swietnie i zaimponował wszystkim tym jak pomiatał mistrzem jiujitsu...dopóki nie zmęczył się i nie został poddany przez człowieka, który cała swą karierę trzyma elitarny poziom swojego grapplingu.
To samo wydarzyło się z Bigfootem.Bigfoot jest niedocenionym fighterem(w grapplingu)-jest miarzdżącym top-graczem, ale nie ma zapasów wystarczających żeby sprowadzić do parteru(i to pokazać), i ma potężny cios ale słaba stójkę.
Overeem powinien był "zbrutalizować" Bigfoota w klinczu, użyć swoich kopnięć i cięzkich ciosów.Zamiast tego,wybrał tańczenie w kółko,unikac ciosów bez chronienia się za gardą,i generalnie próbował udowadniać wszystkim coś , co my juz i tak sami wiedzielismy wczesniej-że jest lepszym fighterem niż Bigfoot.
To przywodzi mnie do smutnych wniosków na temat Overeema.Powinien byc w stanie pobić prawie kazdego,kto zostanie przed nim postawiony, ale pewnie tak nie będzie.Jeżeli zestawią go z Santosem-tak jak od dawna chcielismy-postawię pieniądze na to że będzie z nim wlaczył przyzwoicie w stójce.
Spodziewałbym się również,ze Overeem będzie unikał przechodzenia do klinczu,podcinania/obalania z klinczu,i walki w jakichkolwiek płaszczyznach w których ma przewagę.
Proste pytani:"Czy Overeem zdecydowałby sie boksować z Santosem?" powinno podsumować całkowicie sytuację w której jest.
Miał świetny "run", i był na najlepszej drodze do zostania najbardziej utytuowanym fighterem w MMA do dnia dzisiejszego, ale wpadł we własny "hype" i zapomnieał że na tym poziomie rywalizacji
musisz używac tego w czym twój przeciwnik ma braki i unikac płaszczyzn w których jest mocny.
Może przegrana z Bigfootem wystarczy żeby przywołac z powrotem Overeema, który grapplował z Crocopem a wlaczył w stójce z Werdumem i Lesnarem.A może zachęci go do popisywania się jeszcze więcej w głupi sposób by udowadniać swoją wartość.
Będę ogladał tę walkę z niebezpiecznym Travisem Brownem 17go sierpnia z wyczekiwaniem i ekscytacja-i jestem pewnien,ze wy tez.
Jack Slack
______________________________________________________________________
żródło : http://bleacherreport.com/articles/1731363-alistair-overeem-the-man-who-should-be-king
Je mam nadzieje,że wróci "mądry" Reem,a popisujący się dostał nauczkę
Zmieniony przez - diadiuszka w dniu 2013-08-13 00:03:32