Dzień 105 (tydzień 16)
30.07.2013 DNT
12dc
napoje: woda +3l, bratek+mniszek+przywrotnik, bratek+pokrzywa
warzywa: brokuł, pomidor, ogórek zielony i kiszony, kalafior, szparagowa
suple: drożdże, tran, wiesiołek, kombucha
I - omlet macowy z owocami
II - jagnięcina, soczewica, masło, pomelo
III - halibut z ziemniakami na maśle
IV - wół, jajo, ziemniaki na maśle, marchew
V - ciecierzyca, oliwa, pinia
+ mix orzechów
Lekkie rozciąganie.
Zakwasy w klacie, plecach i barkach i ramionach. Narastały aż wieczorem nawet leżenie na plecach mnie bolało
______________________________________________________________________
Dzień 106 (tydzień 16)
31.07.2013 DT
13dc
napoje: woda +3l, bratek+mniszek+przywrotnik, bratek+pokrzywa, yerba (przed treningiem)
warzywa: brokuł, pomidor, ogórek zielony i kiszony, kalafior, szparagowa
suple: drożdże, tran, wiesiołek, kombucha
I - budyń brokułowy z porzeczką, pomelo i resztką brzoskwini
II - jagnięcina, soczewica, masło
trening (koktajl malinowy po)
III - jagnięcina z ziemniakami na maśle
IV - halibut, ziemniaki na maśle
V - ciecierzyca, oliwa, pinia
+ mix orzechów
1a.wznosy bioder
(60kg) 82,5kg/ 82,5kg/ 82,5kg
(50kg) 80kg/ 80kg/ 82,5kg 4+1
(50kg) 80kg/ 80kg/ 80kg
(50kg) 75kg/ 80kg/ 80kg
1b. wisoło sztangielkami
(12kg) 20kg x11/ 20kg x10/ 22kg x8
(10kg) 17,5kg/ 20kg x9/ 20kg x9
(10kg) 17,5kg/ 17,5kg x10/ 20kg x8
(10kg) 15kg x10/ 17,5kg x8/ 20kg x6,5
2a combo wejście na stopien/wypad do tyłu
17,5kg/ 20kg / 20kg x10
17,5kg/ 17,5kg x11/ 20kg x9
17,5kg/ 17,5kg x10/ 17,5kg x10
15kg/ 15kg/ 15kg
2b. wyciskanie stojac
13kg x10/ 13kg x10/ 13kg x8
12kg x11/ 12kg x10/ 12kg x10
10kg x14/ 10kg x12/ 10kg x10
8kg x12/ 9kg x12/ 10kg x11
3. wznosy z opadu
x15/ x13/ x11+1
x15/ x14/ x12
x15/ x12/ x10
x15/ x12
4. Wznosy bioder na boku
x18
x20
x18
x15
5. KTE
8 (1+4+2+1)
11 (5+3+1+1+1)
13 (7+3+1+1+1)
8 (3+2+1+1+1)
6. Landmine
13kg
12kg
10kg
10kg
1a. Przy pierwszym powtórzeniu sztanga zgniotła mi mymłona a po ostatnim na chwilę mdliło mnie ale udało się progresować.
1b. Lubie wiosło. Plecy jeszcze w zakwasach po poniedziałku ale poszło całkiem ładnie.
2a. Combo strasznie mnie tyra, kończyłam już na miękkich nogach.
2b. Ciężko, bardzo ciężko - walczyłam z techniką bo już gubiła się przy ostatnich powtórzeniach.
3. Ok choć ledwo co wstawałam z piłki.
4. Prawie bez przerwy po wznosach, żywy ogień.
5. Porażka, ledwo co udało mi się wycisnąć te 8.
6. Ok.
Wrażenia ogólne: Ostatni trening z przytupem
Szybki, intensywny i miażdżący. Znowu mdłości i
mroczki przed oczami.
Choć cykl bardzo mi się podobał ale dobrze, ze już koniec, dłużej bym nie podciągnęła. Rege mi się przyda.
Jak zdążę to jutro jakieś podsumowanie sklecę
a jak nie to dopiero po weekendzie bo szykuje się znowu wydłużony odpoczynek
Co to syfów, odstawiłam macę - ewidentnie mi teraz nie służy i po tym jak poczytałam dziennik jeszcze raz to zaczęło mnie teraz wysypywać po tym jak ją włączyłam (a nic innego w tym czasie nie wprowadzałam). Podejrzewam, ze dobra by ona była dla typu estrogenowego a ja nim ewidentnie nie jestem
i jak widać znowu coś co kiedyś działało (albo mi się wydawało, że działało) po czasie przestaje na mnie działać. Normalnie jak bakteria co się uodparnia na leki