Nie zgadzam się z Wami. Np argument o wyrobieniu nawyku walki, odruchów itp, to niektóre sztuki walki wyrabiają złe nawyki, a niektórzy mają potem problemy z ich wyeliminowaniem. Np długie pozycje w karate/TKD. Nie twierdzę, że te sztuki walki nie nadają się do obrony. Chodzi mi po prostu o to, że są inne, skuteczniejsze. Np nikt chyba nie wątpi, że pozycja i garda bokserska jest lepsza od pozycji z karate (nie muszę chyba komentować dłoni ściągniętych przy biodrach?).
Skąd wiem, że np Aikido jest mało skuteczne na ulicy? Słyszałem tę opinię od 2 osób posiadających czarne pasy w Aikido. Fakt, że teraz trenują co innego, ale parę lat Aikido mają za sobą. Po prostu nie
wszystkie sztuki walki są stworzone do samoobrony. Na Aikido przeważnie nie wybierają się ludzie w nadzieji, że po roku będą najsilniejsi w dzielnicy, a raczej dla piękna tej sztuki. Po prostu przyświecają im inne cele, nie zależy im, aby być dobrymi fighterami.
Skąd wiem, że coś jest mniej lub bardziej skuteczne? Po turniejach międzystylowych stwierdzenie tego nie stanowi wielkiego problemu
. Wiem, że należy wziąć poprawkę na to, że nie odwzorowują one w 100% ulicy, ale jednak w miarę nieźle oddają skuteczność styli. Stąd wiadomo, że najlepiej sprawdzają się - ze styli chwytanych bjj, judo, zapasy, a z uderzanych thai, boks i kick.
Dla Waszej wiadomości trenowałem pół roku TKD, potem około roku z przerwami BJJ, a aktualnie od 3 tygodni JKD
.
PS. Może skończmy tę rozmowę, bo to nie ma za dużo wspólnego z zasadami unikania napadów
Siłownia moją dziewczyną, JKD moją kochanką