Pierwsze kroki - przygotowanie do startu

Po weryfikacji bedziesz miał sporo czasu do wyjścia to szybicej troche zleci, a i nie przesadź z żarciem bo skonczy się w niedziele potężnymi problemami gastrycznymi

Hehehe kązdy to powtarza, ale w niedzielę to ja dopiero dołożę do pieca. Nie wiem czy zasne z podniecenia co będę jadł w niedziele

Ok ostatnie smarowanie zrobię po ważeniu. Delikatnie oliwka i bede READY ....

Ja drogę powrotną a mam ponad 300 km żarłem i piłem ale nie wodę tylko mocniejsze trunki, rano ból brzucha jak cholera, najpierw poszło pare czekolad odrazu całych tabliczek, trochę batoników tak z 10 chyba było albo i więcej, w knajpie dwie zupy, 3 dania głowne i jeszcze dwa desery, a potem poleciła wóda najpierw po kielichu to kolacji, a potem smak człowiek złapał i pierwsza stacja i flacha, po przyjedzie w nocy do bydg jeszcze zaliczyłem 2 kebaby, niedziela brzuszek bolał nieźle, a jakie sranie potem było

Dokładnie tak sobie wyobrażałem powrót z zawodów

heheheh dobre dobre kolego, ale ja jadę swoim autem, więc nie ma szans na picie piwka i wódeczki. Nawet do tego mnie jakoś nie ciągnie, ale po zawodach po przyjeździe od razu jakiś wypad ma być, albo świętowanie sukcesu albo porażki Ale szczerze to nie mam ochoty i wolę pójśc w nocy na pizze i piwko. Wódki nie tykam na pewno, bo od poniedzialku ruszam z przygotowaniami do MP 20 kwietnia. Ale 2 piwka, jakieś desperadosiki na pewno polecą na noc. W drodze powrotnej na pewno flaczki i golonka z frytami

No to jedziemy czy nie kur.....???

super to wyglada

dzięki, jutro jeszcze ładowanie a od 15 spuszczanie wody... wieczorem będzie już petarda. Pozdro!

Kuuuuuuuuuuuuuuuurde jakie nabicie! Jeeeeedzzzziiiieeeemmmyyyyyyz tym! Czaaarrnnneee majty ręcew górę! Czy mnie słyszycie?Jaaazzdddaaaaaaa!

Właśnie taka muza będzie leciała na fulla w aucie w drodze na zawody!