Pod lewą łopatką nadal mnie trochę boli, jak poruszam, ale nie przeszkodziło mi to w treningu. Szłam z zakwasami i zmęczonymi mięśniami po wczoraj i przedwczoraj, ale udało mi się zrobić dzisiejszy plan.
Ciężaru sztangielek nie zwiększałam, bo pod koniec każdego ćwiczenia bardzo mnie mięśnie bolały.
Ćwiczenie 4: przyciąganie drążka wyciągu górnego. Wzięłam za duży ciężar. Czy drążek powinno się dociągać, aż dotknie klatki? Bo z takim ciężarem jak dziś nie dałam rady do klatki i dociągałam tylko do kilku centymetrów nad klatką.
Prostowanie tułowia na ławeczce. Dziwna ławka była, bo nie mogłam wygodnie opuścić się w dół i dlatego wznos był krótki. Rozumiem, że trzeba podnosić się do poziomu, gdy tułów jest równolegle do podłogi, a nie wyżej się wyginać, tak? Tak czy siak, nawet krótkie wznosy mnie zmęczyły.
Ginekologa nie mieli, więc przywiązałam sobie kostkę do linki z ciężarem i machałam w bok (w obie strony). Właśnie widziałam w dt u omnomnom, że to się chyba mądrze nazywa przywodzenie i odwodzenie nogi do wewnątrz i na zewnątrz na wyciągu dolnym :D
Nie było maszyny do wspięcia na palcach, więc robiłam na drabince.
Na orbitreku nie czułam zdrętwienia palców stóp, dopiero jak zeszłam to trochę.
Po treningu mięśnie bardzo zmęczone, ostatnie minuty na orbitreku – bardzo
zmęczone mięśnie nóg. Później cały dzień byłam zmęczona i głowa mnie trochę bolała. Jutro nie zamierzam nic robić, żeby odpocząć trochę i zrobić dobry trening w środę. Teraz nie mogę się normalnie poruszać, w szczególności wchodzić po schodach ;p Więc filmik z przysiadami do oceny zrobię jutro albo w środę.
Kabanos z piersi kurczaka ostatni raz w moim jadłospisie. Dlaczego do dziennika wpisuje się tylko gotowaną marchew, a surowej nie?
Pomiarom po pierwszym tygodniu nie ufam, przekonamy się za tydzień.
Zmieniony przez - ag88 w dniu 2013-01-28 21:53:54