Szacuny
1193
Napisanych postów
8529
Wiek
35 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
108293
Kuro ja właśnie nie umiem trzymać gęby na kłódkę. Niemiłosierni mnie wkvrwia takie gadanie, tym bardziej osób co nie mają większego pojęcia o danym temacie. Nie ważne czy to siłka, mma czy cokolwiek, jak słyszę taki pjerdolenie to mnie roznosi :D Dyskusja czy o siłce czy o mma zawszę się kończy tak samo, że się wku..... rodzicie też i potem pół dnia nikt się nie odzywa. Na prawdę, oni to mega ciężki przypadek. Jak się uniose emocjami w czym kolwiek, jakiejś innej dyskusji, w czym kolwiek to już lecą teksty: "od tej siłowni Ci wali na głowe, sama agresja" "myślisz, że trenujesz te mordobicie to ..." na prawde NIE DA SIĘ.
Szacuny
1193
Napisanych postów
8529
Wiek
35 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
108293
ja się właśnie wkvrwie bardziej jak nic nie powiem:D
co do jutra.. niech już będzie ten 2.01, kac przejdzie i spokój do kolejnego roku.
Sylwester to żenada dla mnie przez wielkie Ż. Szukanie jakiejś opcji na siłę i musi być fajnie, bo sylwester nowy rok i w ogóle. Może mnie to jarało jak miałem 15 lat i się mogłem w miarę bezkarnie schlać. Teraz okazji do napicia się nie potrzebuje. Wielkie k***a ciśnienie, wymyślanie gdzie iść co robić, w tv, radiu wszędzie pjerdolą o tym sylwestrze rzygać się chce. Mam nadzieje, że jutrzejszy wieczór szybko minie. Najchętniej to bym został w domu, wypił 2 piwa obejrzał film i poszedł spać, kto wie czy za rok tak nie zrobie
Zmieniony przez - jac88 w dniu 2012-12-30 14:58:59
Szacuny
13
Napisanych postów
8247
Wiek
30 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
78867
No mi się obóz przygotowawczy dwudniowy zakończył, dzisiaj się "regeneruję" Ale nie wiem czy wezmę udział w Main Evencie Na razie nie mam opcji za bardzo.
Eu sou movido pela capoeira
Eu sou movido pelo berimbau
Szacuny
34
Napisanych postów
7667
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
81617
Ja nie mowie przytaknac. Raczej zlekcewazyc.
Z ludzmi nie w temacie ciezko rozmawiac. Nie - ciezko ich sluchac. Mam kolege, ktory lubi MMA. Czasem ogladamy UFC wspolnie. Kolega w zyciu byl na dwoch - DWOCH - treningsch MT. I tez slysze od niego komentarze - "co za d****, czemu on sie tak daje obalac" - i jak mi nerwy puszcza i zaczynam tlumaczyc, to mi potrafi odpowiedziec w stylu zaczynajac od "przeciez Jon Jones...." itd.
Takie dyskusje prowadza donikad. Robic swoje.
Inna sprawa, ze ja w takim jestem wieku, ze robie co mi sie podoba. I nie jestem np. zalezny finansowo od rodzicow. BY mi zalezalo, by oni rozumieli.
Ojcu tlumaczylem statystyka. Ok. MMA wyglada brutalnie. GNP - potezne ciosy na glowe. Wyglada to makabrycznie. Ale sedzie przerywa walke!!! Przerywa. I taki zawodnik przyjmuje 4 - 5 ciosow.
W boksie jest inaczej. Po nokaucie jest liczenie do osmiu. Zeby zawodnik ochlonal. I jedziemy dalej. 10 rund przyjmowania ciosow.
I dowcip polega na tym, ze bokserzy przyjmuja okolo 10 razy wiecej ciosow niz zawodnicy mma.
(sa wyjatki jasne, ale przeciez zawsze sa wyjatki).
Szacuny
368
Napisanych postów
1617
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
20992
Moja mama też uwazała że ten sport jest do dupy aż do chwili gdy razem z moimi kumplami zostałem napadniety przez jakiś dresów. Kumple wylądowali w szpitalu a ja nie, bo jako jedyny miałem pojęcie o tym jak walczyć. Po całym zdarzeniu opowiedziałem mamie co i jak. Powiedziałem że gdyby nie MMA to mógłbym leżeć na oddziale razem z kumplami i wytłumaczyłem że czasy w których żyjemy są bardzo niebezpieczne. I że każda umiejętność może się przydać. Do tego jakieś gadki o wzmacnianiu ciała, zdrowym trybie życia itd i przestała negatywnie się wypowiadać o tym sporcie. Czasami ewentualnie coś tam wspomni jak wrócę z obitą gebą po sparingach.
Szacuny
34
Napisanych postów
7667
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
81617
Cos wspomni - martwi sie. Kocha.
Ja juz - musze powiedziec szczerze nie sprauje jak kiedys. Nie mniej o wiele bardziej kontuzjogenny jest dla mnie squash. Zawsze jakies since, naderwany miesien, bol w ramieniu. A kontakt jest minimalny.