Każdy łokciem uderzony, nowy SPAM już założony!

gautan

chrzescijanstwo tez tego nie neguje. widzialem jakis czas temu wywiad z jakims chyba biskupem,wykladajacego na Uniwersytecie im. Kardynala Stefana Wyszynskiego i mowil,ze Kosciol wcale nie wyklucza istnienia zycia na innych planetach.

Nie neguje, ale w Biblii nie ma z kolei informacji o wzmiankach o życiu poza Ziemią i np o tym czy Jezus umarł też za grzechy kosmitów

przecież to ,że umarł za grzechy to metafora tak na skazali go za niewinność

Wrocilem do domu,odpalam kompa i widze ze znowu sie zaczyna

Idąc takim tokiem myślenia to absolutnie wszystko można tam traktować jako metafory.

miałem to właśnie napisać dlatego tam jest wszystko pisane metaforą, bo w razie nieporozumienia "można to tłumaczyć na wiele sposobów"..

dokładnie ,czy jest możliwe przeżyć 40 dni na pustyni bez jedzenia?Czy na prawdę potrafił zamienić wodę w winko?kamień w chleb.Czy rozmawiał z diabłem czy tylko odbywało się to w jego umyśle.Czy da się zajść w ciąże bez stosunku ,a może da się bez przebijania blony

OBELX

Poczytałem te wasze p******enie o wierze, najgorętszymi oręndownikami swojej wiary są ateiści, wierzący w to, że Boga nie ma. Paradoks.

Ateizm,to w skrocie "brak wiary" w istnienie bostw...Czytaj ze zrozumieniem WyrocznioA jesli wierzysz w cokolwiek,to Twoja sprawa i ja akurat to szanuje.A jak nazwiesz wiare w boga i przyjmowanie,ze czlowiek pochodzi od malpy,skoro niby ten sam bog "go"stworzyl...?
Temat rzeka,a Ty zdefiniowales go na swoj sposob...

maxwell rd

A jak nazwiesz wiare w boga i przyjmowanie,ze czlowiek pochodzi od malpy,skoro niby ten sam bog "go"stworzyl...?

Wiara w Boga ale nieuznawanie Biblii jako wyroczni?

Poza tym człowiek i małpa mieli (podobno) wspólnego przodka, człowiek nie pochodzi od małpy.

BTW Jestem ciekaw ile % "katolików" się modli rano/wieczorem..
Przypomniała mi się sytuacja jak robiłem przy kostce, była przerwa na obiad i zanim szef coś przywiózł to ofc kanapki i taki jeden patrzy co z nim robiłem : "przecież dziś piątek, gość co je z mięsem" ja mówię "no i co mnie to obchodzi" nic nie odpowiedział a on z serem wp*****lał a miał tylko jedną i mówił, że k****sko głodny jest.. Szef przyjechał a ma takie samo podejście co ja i kupił nam kurczaka, ja się popatrzyłem na tego typa automatycznie odwrócił wzrok i chyba pierwszy tego kurczaka op******ił haha

Moje zdanie jest takie. Obojętnie w co wierzysz, ważne jakim jesteś człowiekiem, co reprezentujesz swoją postawą i zachowaniem. Należy cenić pewne wartości, które są uniwersalne dla każdego, obojętnie czy ateista czy nie. Sam jestem niewierzący, ale szanuje tych co wierzą. Jak jest im łatwiej przejść tak przez życie, to proszę bardzo.