Każdy łokciem uderzony, nowy SPAM już założony!

mnie tam ogólnie Benson trochę denerwuje swoim zachowaniem, szkoda, że mu Diaz jakiegoś leglocka nie założył, wolał zająć się pokazywaniem fu**era

A ja jestem ciekaw jakby sobie poradził Nate gdyby to Edgar wygrał rewanż

odwalcie sie od Bensona

no de facto to Edgar przegrał rewanż tylko w oczach sędziów

stylistycznie się spodziewałem dominacji Bensona, ale nie aż takiej, leg jaby mnie rozj**ały, chociaż Diaz udowodnił swoją szczękę, jakieś próby leg locków, judo throws(nawet 1 wyszedł) i f***ersy, które rozj**ały system i TV FOX wycięła Penn nic nie pokazał praktycznie.. No, ale Edgar vs. Diaz być powinno tam Edgar nie dominowałby tak siłowo aczkolwiek zapaśniczo by sobie też poradził imo, ale w stójce boksersko imo za duża różnica wzrostu i zasięgu to mogłaby być dużo ciekawsza walka

Widzę ciekawa dyskusja się zrobiła

Strecho

Był wielki wybuch nie do konca wiadmo why, ale w koncu to odkryją zobaczycie ile lat dopiero zaczeli to badać, dajcie jeszcze 100 i odkryją wszystko. Podczas wybuchu powstały planet z pyłów, nasza planeta znalazła sie akurat w idealnej odleglosci od slonca by powstalo zycie i ot co. na przestrzeni miliardow lat, od prmitywnych form zycia , powstalismy. bez żadnej stwórczej dłoni

Ale... dlaczego k***a? Problem w tym że nauka opisuje właśnie jak coś działa czy powstało, ale nie opisuje dlaczego jest z tym tak a nie inaczej. Naukowe wyjaśnienia odbierają trochę niezwykłości naszemu istnieniu. Dobrze, fajnie, żyjemy, bo powstaliśmy z międzygwiezdnego pyłu, a to wszystko jest tak zaprogramowane, te pierwiastki itd, że ewoluuje w formę skomplikowanego, myślącego życia, które teraz siedzi na sfd i się nad tym zastanawia. Ot, nic nadzwyczajnego Po prostu tak jest?
Druga sprawa, widzę że wiele osób z góry przyjmuje że nic niezwykłego w naszym istnieniu nie ma, bo myślą że albo się jest "za nauką" albo "za katolami". A przecież katolicyzm, ani nawet judeo-chrześcijanizm to nie najstarsze religijne twory. Przecież Bóg/Bogowie/czy jakieś inne wyższe istoty/karma/czy Cholera Wie Co, jeśli istnieją, nie muszą być takie jak w Biblii. Przecież judaizm nie jest najstarszą religią (nie mówiąc już o chrześcijaństwie).
Kolejna sprawa - co właśnie z tą śmiercią kliniczną? Tunele, światła, można jeszcze wytłumaczyć jakimiś jazdami niedotlenionego mózgu, ale wiele przypadków gdy ktoś widzi co się dzieje obok jego ciała, albo w domu np rodziny, w tym czasie gdy jest nieprzytomny? Która, k***a, część mózgu za to odpowiada?
A tak w ogóle to coraz bardziej wydaje mi się że najmądrzejszą religią jest buddyzm. Zresztą reinkarnacja wydaje mi się logiczna. Bo co to za sprawiedliwość że ma świadomość jaźni w jakimś kocie, a drugi w człowieku? Jeżeli żyje się tylko raz (jak np głosi chrześcijaństwo), to istota-kot jest potraktowana niesprawiedliwie w porównaniu do człowieka. A reinkarnacja wyjaśnia dlaczego ktoś jest tym a nie kimś/czymś innym. Prawdopodobne jest (według mnie) że ktoś przeżywa życie wiele razy ale może tego wcale nie pamiętać. Ale to przecież nie znaczy że się to nie zdarzyło - sny przecież też się przeżywa, a często po jakimś czasie zapomina, a przecież "zdarzyły" się, jak najbardziej były.
http://sasana.wikidot.com/buddyzm-a-nauka
http://www.paranormalne.pl/topic/879-niesamowita-historia-marcinka/
http://www.insomnia.pl/Prawdziwa_historia_o_reinkarnacji__ten_tekst_powinien_przeczytać_każdy_z_Was!-t285864.html 

To powyżej jest ciekawe, ale zakładając, że jest jakieś "dlaczego", albo "sprawiedliwość". A przecież 'sprawiedliwość' to dogłębnie ludzkie pojęcie, i nic przed człowiekiem się nim raczej nie przejmowało.

Wierzyć w jakąś wyższą można uznać siłę za głupie ale w to, że się wszystko wzięło samo z siebie od tak po prostu było sobie nic (spróbujcie sobie wyobrazić jak wygląda nicość skoro nie może być przecież koloru czarnego, dobry mindfck) to dla mnie szczyt głupoty naszych pseudo naukowców.

Tak naprawdę g**** wiemy i w dvpie jesteśmy ze swoją wiedzą i jest pełno dowodów na istnienie pozaziemskich cywilizacji i na to, że odwiedzali nas od początku istnienia.

Kudłacz to illuminati i tyle

No tak, ale nawet jeśli olać już to co jest sprawiedliwe a co nie, pozostaje pytanie dlaczego jestem w umyśle człowieka a nie w czymś innym. Dobrze, moi rodzice się hajtnęli itd i co, gdyby nie oni to nie odczuwałbym swojego istnienia, bytu w innej osobie/istocie? Jeśli nie to istnienie mamy z góry przypisane (co wydaje mi się nieprzypadkowe i coś ma z boskością wspólnego). Jeśli natomiast byłbym kimś innym to także jest nadzwyczajne, czyż nie?

No, najlepiej po prostu żyć i starać się być dobrym człowiekiem. Jak Son Goku

Zmieniony przez - Puar w dniu 2012-12-29 16:14:08

spróbujcie sobie wyobrazić jak wygląda nicość skoro nie może być przecież koloru czarnego, dobry mindfck

Z punktu widzenia człowieka, w sumie może być czarna, bo ludzkie oczy i mózg są zrobione właśnie tak, że 'czarny' oznacza brak światła. Czyli nic żadnej energii, ciepła, światła, człowiek odbiera właśnie jako czerń.

Oczywiście, nicość zakłada też brak człowieka patrzącego oczami, więc istotnie nie da się tego wyobrazić. Po prostu ile człowiek by nie kombinował nie jest za bardzo sobie w stanie wyobrazić brak siebie - w końcu to jego 'siebie' siebie wyobraża, więc jak ??