Z pododu obżarstwa przy wigilijnym stole nie byłem w stanie zrobić trzeciej sesji brzucha!
Dzisiaj rano zrobiłem pierwszą sesję brzucha - zakwasy coraz mniejsze czyli mięśnie się regenerują (oprócz tego wydająmi się większe - to z pewnością wynik ich podpuchnięcia czyli stałej "pompy".
Po godzinnej przerwie przymierzyłem się do treningu klatki: robiłem pompki na podłodze i o dziwo czułem dyskomfort w stawach barkowych!
Wytrzymałość też kiepska - zacząłem od 15 powtórzeń aby w piątej serii skończyć na 12p (ustawienie dłoni równoległe na wysokości pasa), potem 5x10-12p ustawienie dłoni palcami do siebie na wysokości barków.
Robiłem też barki sztangielkami 3,5kg
wznos ramion bokiem w górę 10x15p (przerwa trwała tyle ile wznosy) oraz tymi samymi sztangielkami
wznos ramion w bok w opadzie tułowia 10x15p
Po pierwszym ćwiczeniu barki były spompowane tak, że z trudem było można podrapać się po karku!
Po dwóch godzinach zrobiono mi zdjęcie, które można oceniać w konkursie! (Chyba nie ma potrzeby zamieszczać większej ilości zdjęć?)