6.01.2012
W środę dopadła mnie grypa jelitowa, z którą mieli doczynienia wszyscy moi bliscy. Całe szczęście, u mnie przebiegła bardzo łagodnie, myślę że to dzięki wysokiej odporności w tym sezonie jesienno-zimowym. W środę miałem parę wizyt w WC i średnio się czułem, stanęło na 2300 kcal.
Czwartek, piątek i sobota czułem się już właściwie dobrze, objawy ustały, ale byłem słaby, szybko się męczyłem. Dietę zasadniczo trzymałem na poziomie 2500 kcal.
Dzisiaj już zrobiłem pierwszy trening. Generalnie sampoczucie dobre, jak wszedłem do sklepu po treningu to byłem tak głodny, że myślałem, że rzucę się na słodycze. Ale dałem radę :D
W ogóle po cięciu to troszkę głodny chodzę :( Zrezygnowałem póki co z makaronu na rzecz ryżu (za tyle samo węgli dużo bardziej syci).
TRENING
PULL
Wiosłowanie podchwytem w pochyleniu tułowia rampa 12 / 30kg, 40kg, 50kg, 60kg, 70kg
Skupienie się na technice, bardzo czułem najszersze, za tydzień dokładam ciężaru.
Pullover 3x15
Bardzo wolne negatywy, spięcie pod koniec pozytywu, ciężar symboliczny. Palenie w najszerszych i pompa.
Szrugsy ze sztangą z przodu stojąc rampa 10 / 40kg, 50kg, 60kg, 70kg
Dzisiaj zrobiłem przed ciągami, bo na ciągi nie miałem już siły i próbowałem odpocząć. Czworoboczny mocno styrany, ruch dokładny, same wznosy barków, bez odbijania z nogi, dupy czy ramion. Skończyłem na 70kg, bo powoli zaczynała się łamać technika, przy większym ciężarze bym zrobił, ale już nie byłyby to szrugsy.
Martwy ciąg 12-12 / 40kg, 60kg
Był mega zgon. W ogóle nie miałem dzisiaj siły na ciągi. Nie wiem czy to jest jeszcze osłabienie związane z chorobą. Raczej obstawiam, że ma to związek z ucięciem kalorii, jest jednak 500 kcal różnicy (a przez ostatnie dni troszkę niedojadałem z racji choroby, więc jeszcze mniej).
Niemniej podjąłem próbę, 40kg miało być 16 powtórzeń i dupa, dałem radę tylko 12. Już wiedziałem, że nic z tego nie będzie, ale chciałem dać Antkowi technikę do korekty, więc zrobiłem jedną serię na 60kg też 12 powtórzeń.
Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 2x15
Postanowiłem trochę jednak prostownikom dać, więc 2 serie wznosów z ciężarem własnym po 15 powtórzeń. Generalnie po wiośle prostowniki i tak już mają dobrze.
Uginanie ramion ze sztangielkami stojąc rampa 12 / 5kg, 8kg, 9kg
Ciężar lekko do przodu, znowu sztangielkami, z dopięciem na górze, wolny negatyw do samego końca. Bicepsy zmęczone i spompowane.
po treningu 20 minut aero
DIETA
Zmieniony przez - pnp w dniu 2013-01-06 19:35:45