SeaHorse i pierwsza poważna redukcja/podsumowanie str23

no niezle spada , byle tak dalej

wow, ale spadki, super, gratki

Koniki, brawo U mnie lydki podobne, ale one skurkowance nigdy nie beda jak u sarenki, wiec zazdraszczam spadkow z lydek i ud

Obliques, Emkaza - dzięki za miłe komentarze :D Aczkolwiek nie trudno o spadki, kiedy człowieka tak często dręczy biegunka i przeczyszcza solidnie jelita. Ale fakt, chyba coś się zmienia, bo mi spódnica zaczyna z tyłka spadać.

Bunia, ja też nie będę miała sarnich nóg, bo teraz zaczyna chyba wyłazić moja naturalna sylwetka czyli gruszka. A gruszki są skazane na potężne udziska :D

Robiąc oględziny ciała troszeczkę mnie zastanawia jedna rzecz. Obwody lecą, czuję się luźniej w ubraniach, stanik zaczyna być za duży, ale wydaje mi się że falda tłuszczu jest cały czas taka sama. To wygląda tak jakbym nie wiem... traciła mięśnie, albo tylko wodę? Moze ja robię gdzieś błąd... hmm... ostatnio przestałam ważyć jedzenie, tylko wszystko na oko - gdzieś od dwóch tygodni, ale zawsze sprawdzam ile ważyło kupione jedzenie przed przyrządzeniem na tej naklejce z kodem. To chyba był błąd, może jem teraz za mało? Chociaż jem cały czas tę samą ilość jedzenia...

Druga, ważna rzecz!!
Zauważyłam, że jestem ostatnio senna, zaczęły wypadać mi włosy a na dodatek dzisiaj wyszła mi na rękach bolesna pokrzywka. Za mało witamin? Co to może być? Włosy to moja największa ozdoba, nie chcę ich tyle tracić :/

Ostatnio trochę mnie ciągnie do słodkiego - dziś w nocy śniło mi się że obżerałam się czekoladami. Sen był tak realny, ze czułam w nim słodki smak wręcz fizycznie a jak się obudziłam to było mi mdło z przesłodzenia. To jest dziwne.

A tak poza tym, to idę dalej z głową do góry zachwycając się jak na tej redukcji zaczynam poznawać samą siebie i przede wszystkim - smaki! Różne pyszne smaki warzyw, mięs itd ;)

A na koniec micha. Zrobilam wyśmienita pieczeń z szynki - o malo nie wrąbałam całej (700g).




Zmieniony przez - SeaHorse w dniu 2012-08-16 21:47:40

Zmieniony przez - SeaHorse w dniu 2012-08-16 21:48:17

Wstawiam dzisiaj michy tylko :) Treningiem się nie chwalę bo zwiększyłam ostatnio ciężary w ćwiczeniach na ręce i mnie to pokonuje, a wrócić już nie mogę do mniejszych bo to sensu nie ma. :)

braków nie powinno byc, mozesz sobie dodać magnezu i krzemu do diety moze to pomoze

Dzięki Obliques ;) Idę grzecznie wypić Mg rozpuszczalny a za krzemem się porozglądam. Krewetka polecała mi organiczny w płynie. Pogoda ładna, to i na rower pójdę :D Humor mam dziś dobry bo za jakieś 2 tyg zawita do mnie nowa świnka morska a ja się jaram zwierzętami :D
Obliques, jakbyś chciała jakieś zdjęcia kontrolne to ja mogę Ci na maila wysłać. Chociaż może to za wcześnie ;) Na pewno Saidzie za jakiś czas wyślę bo coś mi się zdaje, ze chyba krzywa jestem :/

Wstawiam michy, pomiary i opis treningu :) Progres w ilości powtórzeń.

Coraz lepiej mi idzie z pompkami :D
Trening:
1) Wznosy nóg z leżenia x 20 (progres)
2) Wspięcia na palce obunóż x 15 (robię teraz na krawędzi schodów, więc jest bardziej męczace - progres)
3) Przysiady klasyczne z hantlami x 15 x 5kg
4) wejście na ławkę z hantlami x 15 x 8kg
5) supermeny x 15
6) Pompki klasyczne max powtórzeń x 8
7) Podciąganie obciążenia wzdłuż tułowia, oburącz x 15 (8kg)
8) Wyciskanie francuskie x 7 5kg

Trzy obwody, strasznie mnie boa stawy kolanowe i nie mogę przejść do czwartego obwodu :/ przez ból ledwo daję trzy.


Troche napuchłam bo mam pms (który strasznie przechodze - jestem niezwykle agresywna)i pewnie zejdzie dopiero po @.











PS: Dzisiaj mierzyła mnie Pani krawcowa i wg niej mam w biuści 118 (O.o) a w pasie 88... mam chyba inna miarę... Albo rzeczywiście to taka wielka różnica między mierzeniem w ubraniu a nago z rana.

Zmieniony przez - SeaHorse w dniu 2012-08-20 20:44:32

Mam totalny brak energii, miskę na dziś zrobiłam od niechcenia, zaraz biorę Mg i napije się zielonej herbaty. Kolana dokuczają cały czas i ogólnie jak dzisiaj patrzyłam na siebie w lustro to stwierdziłam, ze ta redukcja mi chyba nie wychodzi. Mam mocną dolinę, ale to chyba przez pms.




A co do treningu to podobno już czas na FBW, dlatego dzisiaj zrobię podejście do tego domowego nr 4... ale nie wiem czy nie padnę :D


Zmieniony przez - SeaHorse w dniu 2012-08-22 13:13:45

Przeszłam do treningu FBW ale dałam rade tylko jeden obwód z powodu kolan. Nawet już krócej na rowerze jeżdżę bo mi boleśnie chrupie :/ nie mogę kucać itd. Przykra sprawa i nie wiem skąd nagle takie osłabienie stawów - zawsze miałam słabsze ale przecież zrzuciłam 8kg, powinno być im lżej a nie na odwrót.

Wybralam trening nr 4, zamaist sztangi używam takiego dużego hantla 8kg.

1. przysiad klasyczny (3 x 10, 90 sek. przerwy)
2. MC Romanian (3 x 10, 90 sek.) 8kg
3. wspięcia ze sztangą na barkach (3 x 10, 60 sek.) 8kg
4. wyciskanie żołnierskie (3 x 10, 60 sek.) 8kg
5. wyciskanie leżąc (3 x 10, 60 sek.) 8kg
6a. podciąganie hantli wzdłuż tułowia (3 x 10, 2 hantli jednocześnie, do szyi, zatrzymanie w górze na 2 s) 8kg
6b. uginanie ramion ze skrętem (3 x 10, stojąc) 8kg

Żałosne obciążenie, powoli powinnam iść już na siłkę, ale niestety musi to trochę poczekać.
Nie rozumiem tego podziału na 6a i 6b. 6b to nie jest kolejne ćwiczenie tylko ma to być naprzemiennie z 6a?


No i michy: