Kezcoksjak tam pany forma rosnie ? mi to tej nocy to ciezko bedzie hah kaliska pozniej bed room balet odje bany dobrze
ale zjadlem w nocy shorme niby 350g miecha hehe
No to ładnie poleciałeś ,ale pewno jutro siła będzie
Pamiętam nie raz jak po ciężkim sobotnim melanżu i pobudce w niedziele np. o 17-18 , prawie nic nie jedzeniu itd. w poniedziałek miałem mega zaj**iste treningi
Ale na razie nie planuję do tego wracać, owszem czasem trzeba gdzieś wyskoczyć ,w sobotę też byłem na chwilę na mieście ale tylko na 2 godzinki , wypiłem 2 piwka - nic mocniejszego mimo zachęcania od innych osób - nie piłem , na dodatek jadłem jak na sobotę dobrze i dużo (5 posiłków) . Dziś trochę lżej , jestem przed 3 posiłkiem, więc pewno skończy się na 4.
Jakąś małą łączoną , weekendową , wypiskę dam wieczorem jak wrócę do domu.
michal09Banan, jezeli moge zapytac, to urazu stawu lokciowego doznales na treningu, na silowni?
Niestety albo stety - ale nie , urazu doznałem na przełomie 10/11 roku, po powrocie z sylwestrowej zabawy do apartamentu , w którym mieszkałem z ekipą. Kilka osób zaczepiłu dziewczynę kumpla, on był sam , poszedłem mu pomóc, niefortunnie upadłem z moim przeciwnikiem na łączenie krawężnik-ulica razem z nim na swoich plecach, skręcając cały staw łokciowy, mały gość nie był więc ciężar bliski 200kg wyrządził pewne szkody...
Zdjęcie poniżej przedstawia ten łokiec jakies 4 dni po zdarzeniu. Najpierw trafiłem na koniowała lekarza, który chciał mi ją na 2 tyg bez żadnych leków w gips wsadzić, ale na szczęście poszedłem do ogarniętego ortopedy sportowego , który zaraz mi ją z gipsu (szyny) następnego dnia wyjął , przepisał odpowiednie leki i dość szybko ręka wróciła do stanu takiego , że mogłem rozpocząć rehabilitację, która trwała ~3 miesiące. Potem już powrót do
treningów i jest obecnie w miarę ok, nie 100% ale mogło się skończyć o wiele gorzej np. jakbym ją te 2 tyg bez ruchu trzymał w takim stanie jak na zdjęciu w gipsie (a ona ciągle puchła, robiłyby się większe obrzęki itd) pewno unieruchomienie na tak długi okres czasu wydłużyłby mi powrót do sprawności minimum o pół roku dłużej...
Także dobra rada, uważajcie na tych pseudo lekarzy co to zawsze wszystko chcą w gips wsadzać by mieć pacjenta z głowy na jakiś czas.
Ale cieszy to ,że wróciłem szybko po blisko straconym pół roku, a teraz zamierzam mieć najlepszą formę jaką udało mi sie osiągnąć, także biorę się dalej za michę , pieczone udko z kurczaka i ziemniaki
ps. w łapie na tym zdjęciu z 45cm było i przedramieniu blisko 40
szkoda tylko ,że ręki nie moglem sam zgiac nawet o pół centymetra ;)
Zmieniony przez - Banan w dniu 2012-03-11 17:10:56