"nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu - czas i tak upłynie"
Moje zmagania: http://www.sfd.pl/Shaneeya_/_Dziennik_Redukcji-t835544.html
Wklejam dzisiejszą miskę. I od przyszłego tygodnia zmienię trochę kolejność ćwiczeń, ale to nie ma znaczenia, prawda?
Napoje: woda 1,5l; 1x pokrzywa + do każdego posiłku czerwona lub zielona herbata.
Suple: Omega3, magnez, jod.
"nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu - czas i tak upłynie"
Moje zmagania: http://www.sfd.pl/Shaneeya_/_Dziennik_Redukcji-t835544.html
Nie musisz być perfekcyjny na starcie ale musisz wystartować, żeby kiedykolwiek osiągnąć perfekcję
Moje zmagania :)
http://www.sfd.pl/Anani/redukcja/pods._str._43-t831426.html
"nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu - czas i tak upłynie"
Moje zmagania: http://www.sfd.pl/Shaneeya_/_Dziennik_Redukcji-t835544.html
what doesn't kill you makes you stronger.
▪█─────█▪
PODSUMOWANIE PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_UNKNOVVN-t953320.html
PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/Konkurs/UNKNOVVN-t933010.html
W kwestii ćwiczeń - wklejam zrzut po dzisiejszym treningu. Proszę tylko nie krzyczeć, bardzo się starałam w kwestii progresu, jak widać nie wszędzie się to udało, ale baaaaaaardzo się starałam.
Mały komentarz do poszczególnych ćwiczeń:
1. ciężko było dopasować odpowiedni ciężar - sztangę o wadze 25 kg wycisnęłam tylko raz, więc nie byłoby progresu. Nieźle się zmęczyłam! Stąd ta nieśmiała 3-ka pod koniec - miałam wrażenie, że sztanga spadnie mi na twarz. Wszyscy kolesie stanęli w kółeczku i mnie obserwowali. W ogóle byłam jedyną dziewczyną w sekcji pakowania
2a. Był progres, była siła - lewą rękę mam słabszą, jak popracować nad wyrównaniem?
2b. pompki - ech... myślałam, że machnę więcej, ale zmęczenie po dwóch poprzednich ćwiczeniach dało się znać, panowie również prowadzili wnikliwą obserwację i czekałam tylko aż zaczną się między sobą zakładać ile wytrwam
3. słabo mi to poszło - zmęczenie sięgnęło zenitu. Pod koniec zmniejszyłam ciężar, ponieważ traciłam na formie wykonywania ćwiczeń.
4. MDSy - tak, wiedziałam że tu będzie najgorzej, w domowych pieleszach też mi to kiepsko szło. Ale bardzo się starałam pamiętać o formie, stąd zmniejszenie ciężaru. Tu czekać będzie na mnie wyzwanie. Jakieś sugestie jak popchnąć to do przodu?
Zmieniony przez - Shaneeya w dniu 2012-02-15 22:45:08
"nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu - czas i tak upłynie"
Moje zmagania: http://www.sfd.pl/Shaneeya_/_Dziennik_Redukcji-t835544.html
świetnie, że walczysz i się nie poddajesz panowie się gapili, bo nie przyzwyczajeni do widoku kobiety z czymś większym niż różowa hantelka - na pewno wzbudziłaś respekt i szacunek i mogę się załozyc, że obserwowali pompki, bo nie mogli wyjśc z podziwu, że kobieta też to potrafi ahh jak ja Ci ich zazdroszczę
gratuluję przełamania swoich obaw przed większym ciężarem i bardzo podziwiam
potrzebna pomoc dla Parówki :(
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- ...
- 47