Postanowiłem założyć dziennik głównie, przyznaję szczerze, licząc na wasze porady. Moje doświadczenia z siłownią są bardzo skromne, parę wizyt ponad 10 lat temu, jednak z zamiarem takim nosiłem się od dłuższego czasu no i prezent do mojej żonki (karnet open na siłownie) do tego mnie nie jako "zmusił". Od razu dodaję, że słowo zmusił jest w dużym cudzysłowie Zacząłem dość niefortunnie, niestety, pierwsza wizyta w środę była i... Szkoda gadać, przychodzi dziadek 40 letni, sam, nie zna nikogo, miłe panie pokazały gdzie szatnia i gdzie siłownia jest, bo to taki większy fitness klub jest, a resztę to od trenera się miałem dowiedzieć. No to wyjaśnił mi co do czego, polecił na początek maszyny, pokazał jak działają itd. Niby ok no ale ja zawaliłem na całej linii zrobiłem tak:
-skłony na brzuch 3x10
-unoszenie tłowia z opadu 3x10
-ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki szerokim nachwytem 3x10
-wiosłowanie 3x10
-wyciskanie w siadzie (naramienne) 3x10
-rozpiętki w siadzie 3x10
-suwnica 5x10 (stosu na maszynie miałem za mało)
-wyprosty nóg 3x10
-uginanie nóg 3x10
No i dzisiaj powoli dochodzę do siebie Problemy z podniesieniem rąk całkiem do góry, problemy w wyprostowaniem w łokciach rąk czyli normalka u staruszka po takim wysiłku, dobrze, że na rowerze do pracy dziennie jeżdżę więc dół mam sprawny
Ale ja nie z tych co rezygnują i dzisiaj znowu idę, w planie na początek orbitrek i co tam jeszcze mi się uda jako porządna rozgrzewka a potem na tych maszynach spróbuję ACT ale już tylko 1x10 i w tempie, oby ludzisków dużo nie było!
Wiek - 40
Wzrost - 186
Waga - 100
Powoli zaczynam doczytywać się tutaj konkretów, spróbuję zapotrzebowanie policzyć i coś na dietą pomyśleć, wieczorkiem jakieś pomiary zrobię żonka może fotki mi strzeli to wstawię, na pewno karnetu miesięcznego nie zmarnuję!
Liczę na konstruktywną krytykę i konkretne rady!
STARY CZŁOWIEK I MOŻE!
mój dziennik: http://www.sfd.pl/Kazik71_przemiana_2012-t829314.html