Trening na ostatni tydzien:
PONIEDZIAŁEK
A. Podciaganie na drążku podchwytem
waga ciala x 3
+5kg x2
+10kg x2
+15kg x2
+20kg x5 , odpoczynek 10 sek, 20kg x2 (niepełne)
B. Wyciskanie sztangi stojac pelnozakresowe:
40kg x3
50kg x2
60kg x2
65kg x2
70kg x5 , odpoczynek 10 sek, 70kgx1 (fail+1)
C. Przysiad ATG
60kg x3
70kg x2
80kg x2
90kg x2
100kg x7, odpoczynek 10 sek, 100kg x3
D. Pompki na poreczach
waga ciala x 3
+5kg x2
+10kg x2
+15kg x 2
+20kg x2 , odpoczynek 10 sek, +20kg x2
E-1. 20 wyskokow dosieznych
E-2. 20 powt unosznia sztangielek bokiem stojac
E-3. 20 wykroków
E-4. 20 Renegade Rows (z ciezarkami 15kg zacznij, pozniej dobierzesz odp)
wykonaj E-1 do E-4 bez przerwy
odpocznij minute
calosc wykonaj 4 krotnie
CC x20/8kg x20/16kg x20/16kg x20
CC x20/8kg x20/16kg x20/16kg x20
CC x20/8kg x20/16kg x16/16kg x16
PODSUMOWANIE
A
Wszystko elegancko. Wszystkie powtórzenia w pełnym zakresie ruchu, wykorzystanie antyszrugsa... Aż do.... max ilości powtórzeń po 10sek przerwie... Zrobiłem dwa powtórzenia, ale były to powtórzenia niepełne. Powiedzmy dociągnąłem do drążka na wysokość oczu...
B
Tu też bez problemów większych, aż do tej krótkeij przerwy. Pierwsze powtórzenie niestety nie udane. Podszedłem drugi raz odrazu i udało się, ale meeega ciężko. Oczywiście PP szło od 60kg.
C
:D Tu poszła siła ewidentnie w porównaniu do początku testu. Qwa, powoli staje się to moje ulubione ćwiczenie. Daje mi dużo satysfakcji ;) Może i zrobiłbym jeszcze więcej powtórzeń, ale nie chciałem doprowadzać do załamania mięśniowego. Chyba, że powinienem ?
D
OK. Próbowałem zrobić 3 powtórzenie, ale sie nie udało. Schodziłem powoli na sam dół, doprowadzając do pełnego rozciągnięcia.
E
Daj Pan spokój, za jakie grzechy. W skrócie co moge powiedzieć. 1 minutowa przerwa to zdecydowanie za mało. Ledwo co zdążałem złapać dech po poprzedniej serii, a juz nastepna trza było zaczynać. Najłatwiej wyskoki szły, najtrudniej wykroki i renegate rows. Wykroki chyba nawet ciężej. Po trzeciej serii zebrało mi się na beuta, więc poleciałem do kibla prosto.
Na szczęście obyło się bez. Główny problem chyba to wytrzymałość. Jutro postaram się wszystkie 4 serie zrobić.
https://www.sfd.pl/pitbull61__DT__droga_do_startu_w_MPJiW_2020_start_masy,_str_15-t1172367-s61.html#post-19106389
Aby zwyciężać, trzeba być i lwem i lisem...