Wpis z "co właśnie wcinasz" :)
Dziś, tzn. w sobote weszła prawdziwa masakra jak dla mnie.
W przeciągu całego dnia: 2 pełnoziarniste z szynka, twarogiem + jajko + warzywa, pizzeria z fornetti, bułka z szynką warzywami + kefir, 0,5
pepsi light, 4 piwa, tortilla, jogurt milko truskawkowy. W sumie mam ino wyrzuty co do tej tortilli, ale po 1 takim dniu, wypad do Krakowa to chyba nic nie będzie .. raz na tydzień można sobie tak pozwolić, prawda? Zwłaszcza, że się waży 67 kg przy 190 cm ...
2/3 dni i pewnie woda pod skórna zejdzie, i waga wróci do normy. W dodatku był wysiłek dziś, cały dzień w Krakowie chodzić + 2 h park wodny + 2,5 h stania w drodze powrotnej w pociągu ... więc pewnie dużo i się spaliło i po tym nie ma śladu ..