Cały czas jestem. Dziś się nawet zważyłem z rana było 70,6kg. Czyli już jest 3kg do przodu.
Trening:
Klatka
Poręcze- 10,10,10,10,10,10,10,10,9,8
Rozpiętki na skosie(13kg)- 12,12,12,12,12
Bicepsy
Młotki(17kg)- 5,5,5,5,5
Uginanie na modlitewniku(23kg) -12,12,12,12,11
Dieta:
10:00
płatki owsiane (ok.100g)
rodzynki (garśc)
mleko (150g)
3 jajka+ ogórek
13:00
makrela (220g)
chleb razowy (3 kromeczki)+ pomidor
15:00
dziś był makaron zamiast ryżu
pierś kuraczka (250g) + pomidorki
17:00 trening, a zaraz po weight best mass+banan+ łyżka miodu
godzinę po treningu- zaraz pójdę zrobic trochę jakiegoś schabu
na noc dam wiejski z 300g i oliwę
Wrażenia:
Poręcze szły mi już dziś strasznie łatwo. Zastanawiałem się czy mógłbym je zmienic na wyciskanie na płaskiej i czy to będzie takie same efekty dawac oczywiście. Rozpiętki też jakoś się zrobiło. Do młotków tak jak mówiłem dorzuciłem 4kg. Z uginaniem na modlitewniku też nie miałem większego problemu, oprócz strasznie zmordowanych mięśni.
Co do diety, czy mógłbym zmniejszyc trochę objętośc posiłku po treningu, waga i tak dosyc szybko do przodu leci.
Wczoraj aeroby wykonane 30 min.