Duża czy mała, młoda czy stara, każda Lady zapyerdala %-)

Maya , ja nie jestem matką ale pracuje w Norge z dzieciaczkami ;) Nie możemy nawet dzieciom kokao z cukrem podawać , słodycze zabronione , dzieci nie moga przynosić do przedszkola słodyczy . Tylko suszone owoce , mleko i woda ;) Rodzice mogą oczywiście karmić dzieci słodyczami , ale 90% norków daje dzieciom słodycze tylko w sobotę ;)

no mi sie tez wydaje ze nie ma co od malenkiego dziecka skrzywiac dietetycznie. Moi kuzyni co niedziela od dzieciakow mieli ciasto domowe. Chudziny do 16go roku zycia - teraz wielkie roztyte potwory, ale ciasta i slodzyczy nie odpuszcza. A ciotka piecze, bo przeciez dzieciom nie odmowi...

BO generalnie slodycze to zło.

a podejście, że dziecku się nie odmawia doprowadza mnie do furii. białej.

Selene, jeg byder dig hjertelig velkommen til vores spam

Mówcie, co chcecie, ale... Tu bez urazy Żywienie dzieci jest jakieś popyerdolone w Polsce Mleko modyfikowane do ukończenia 3 r.ż. (najlepiej czekoladowe/bananowe), bo od krowy to trucizna Wszystkie kaszki (poza jedną) słodzone cukrem, słodzone "herbatki", czekoladki, jogurciki, herbatniki i ciasteczka dla dzieci (w tym niemowląt!), dosładzane soczki...
Ciekawe jak te dzieciaki będą wyglądały jako nastolatki?

a z ciekawosci na wyrost zapytam: co sie powinno takiemu 8mio miesiecznemu dawac zeby bylo zdrowe?

Martuca...:D mange takk :) Mój Boże , z duńczykami to ja się dogadać nie mogę . W piśmie rozumiem bo podobne , ale jak to słyszę to wymiękam . Po angielsku się nawet dogadać z lekarzem duńczykiem nie mogłam :D Dania piekna jest , błam tylko w Kopenhadze na weekend . Raj ;)
Maya...nie wiem czym się karmi takie maleństwa . Nie mam dzieci . Kasza manna , produkty mleczne ?

Mam dwie dzieciate szwagierki. Dzieciaki od małego na słodkim chowane. Cała czwórka nie lubi mięsa no chyba, że parówki. Warzywa to w ogóle zło, a owoce to w kompocie ujdą. W dodatku ledwo chodzić się nauczyli a już byli pojeni słodzonymi napojami.(Autentyk, widziałam jak moja teściowa nalewa do szklanki jakąś oranżadę, odstawia żeby bąbelki uleciały i tym dzieciaka poi). Ja się tam na dzieciach nie znam, ale dorosłego bym tak nie karmiła. Własnego chłopa musiałam warzywa uczyć jeść (i oduczać pochłaniania śmieci), bo tak go rodzice wychowali.

A w ogóle to byłam wczoraj na komunii (nie wiedziałam, że są w czerwcu też) i oczywiście było stado odchudzających się pań, które o odchudzaniu wiedzą wszystko i tą wiedzą bardzo chętnie się dzielą (oczywiście jogurt light i płatki fitness rządzą). W całym towarzystwie tylko jedna kobieta (mnie nie licząc), taka już dobrze po 50 była zdania, że na diecie trzeba jeść białko, zdrowe tłuszcze i że trzeba się ruszać.

bry

Dobry

Wizaż mnie nie przestaje zadziwiać

Zmieniony przez - Martucca w dniu 2011-06-07 07:50:02