a nie wiem :) może nie trafiłaś :)
jadę dziś na silownię, może mi się polepszy bo jadnakowoż mam po raz 150ty poczucie beznadziei i bez sensu tego co robię.
oraz czuję się gruba (bo jem za mało)
Edit.
sobie czytam co Martucca u Margot pisała w kwestii ćwiczeń.
eh. sobie myślę, że wszystko źle robię.
szczególnie brzuszki, jeśli to ma być z głową niżej niż biodra to marne szanse, reverse crunches - tak samo poza zasięgiem (coraz częściej myślę, że mnie źle zeszyli po cesarce, bo totalnie ciągnie i boli mnie blizna przy próbach wykonywania tego ćwiczenia)
russian twist próbuję, czuję to co powinnam czuć, ale i tak bardziej mnie uda bolą
generalnie po ostatnim poniedziałkowym treningu czuję się dość mocno sfrustrowana.
jedyne co czuję i widze postęp to ręce (
biceps i triceps, barzo mi się podoba prostowanie rąk na wyciągu, coraz lepiej mi to wychodzi) i plecy! (prostowanie tułowia a ławeczce!! w poniedziałek robiłam z rękami u dołu, nie na karku, łatwiej było mi kontrollować ruch i pracę mięśni. i tak czuję przy tym ćwiczeniu plecy, w drugiej serii pokusiłam się nawet o obciążenie niewielkie - naprawdę myślę, że dobrze mi to wychodzi).
przez naruszoną po raz kolejny kostkę odpuściłam sobie jazdę na siłkę, już jest ok (miałam kiedyś złamaną kostkę, nigdy sie dobrze nie zrosła, mam ponoć pozrywane nerwy odpowiedzialne za czucie głeboki i np przy zmęczeniu się potykam i wykręcam nogę dość boleśnie. ale staw z kolei mam mocno rozciągnięty i to co by przeciętnego Kowalskiego uniruchomiło na kilka tygodni - mnie unieruchamia na dobę. dziś wywichnęłam sobie te nogę tak, że dośc mocno napuchła i nawet jeszcze wciąż boli.
tydzien w domu z chorym malcem nie sprzyja pozbieraniu i kryształowiej misce niestety. znaczy czyta jest, mała natomiast bo coś mi czasu brakuje. Młody bije rekordy bycia upierdliwym dwulatkiem niestety.
i na dokładkę - boli mnie totalnie gardło.
o. to sobie pogadałam. idę jeszcze popróbować reverse crunches ;)
Zmieniony przez - cortunia w dniu 2011-06-09 21:15:35