cortunia - zamagania ze wszystkim

wiesz co... pisząc to bardziej zrozumiale doszło do mnie ze chodzi mi o to co tobie, tylko źle napisałam.

tak, Cortunia musi się nauczyć 'ja sama', bo jeśli będzie to wychodziło z jej wnętrza, to nawet jeśli nie będzie umiała sama się powstrzymać od pyz, to zanim po nie sięgnie, zwróci się do kogoś po pomoc w zwalczeniu pokusy

natomiast teraz mam wrażenie ze jej 'ja sama' działa na zasadzie- jak nie ma w pobliżu męża albo kogoś kto widząc co robię sam mnie powstrzyma, to nie zwrócę się do nikogo po pomoc

jaśniej nie umiem :D

ogólnie się z tobą zgadzam:D o

cortunia, czasem mnie przeraża jak mnie rozumiesz..

może przestań, bo potem mówię do męża i patrząc na jego pełna niezrozumienia minę tęsknię za tobą


Zmieniony przez - margot77 w dniu 2011-05-18 16:00:16

musimy iśc na... eee. siłkę razem. bo nas zaraz zgania za telepatię i pogaduchy

micha dziś


czemu ryby sa mało kaloryczne? :)

przemyślenia różne.
wczorajszy dzień w sumie był dziwny, wyrzuty sumienia minęły, w ramach treningu miałam ciężką pracę z mężem (dużo by gadac, ale 30 metrów lnu o gęstości ok 800 serio sporo waży, nie czuję rąk dziś).

waga dziś powiedziala mi, że się opyerdalam, spodnie mówią cos innego, ale co one mogą wiedzieć.
a przy śniadaniu stwierdziłam, że nie moge się opyerdalać, że kurcze mam dziecko, że muszę być zdrowa oraz sprawna, bo niedługo to serio niezbyt fajnie będzie to wszystko wygladać.

także koniec z tym. w weekend wreszcie kupię dodatkowe ciężary (5 kilo to mi za mało), kupię tez sztangę i biorę się do roboty.
bo ja lubie ćwiczyć, naprawdę. ciężko mi tylko znaleźć na to czas, bo dzieć mój mocno absorbujący popłudniami i wieczorami jest (ale jaki ma być, skoro mnie ciagle nie ma?). na szczęście bawi go jak robimy z mężem burpee i pajacyki. więc dobre i to.

zostanę na razie przy Tonym, ale chyba coś dodam, przygotuję w weekend wypiskę treningową.
muszę ruszać się te 5 - 6 rrazy w tygodniu, bo inaczej przechodzę w tryb - to jeszcze jeden odcinek How I met your mother.

Zmieniony przez - cortunia w dniu 2011-05-19 09:17:31

Zmieniony przez - cortunia w dniu 2011-05-19 09:22:28

waga dziś powiedziala mi, że się opyerdalam, spodnie mówią cos innego, ale co one mogą wiedzieć.
Słuchaj spodni, wiedzą co mówią. Moja waga od 2 tygodni twierdzi, że tyję, a obwody spadają

Cortunia, każdy ma czasem jakieś chwile załamki i cos tam w diecie spierdzieli Najważniejsze jest to, żeby być tego świadomym i natychmiast wrócić na właściwą ścieżkę

Opyerdalać nie będę, bo jak do tej pory zachowywałaś się wzorcowo Ale następnej takiej wpadki nie przepuszczę

A tymczasem, kiedy tu wypada jakiś dzień pomiarów kontrolnych?

Martucca pomiary w poniedziałek. Aczkolwiek nie spodziewam się szału

zapomniałam tez napisac, że wywalam twaróg (w każdym razie w ilości typu pol kostki na 2 śniadanie). podejrzewam, że kolega twaróg jest odpowiedzialny za moje brzuchowo gazowe problemy.
bo jak kasza to się załamię.

Martasi Ty to w ogole cyborg jesteś. taka mam teorię :D

i robię podejście do zakwasu. kolejne

No zobaczymy w poniedziałek

Z twarogiem słuszna decyzja. Bardzo często eliminacja nabiału nie tylko eliminuje problemy jelitowe, ale też popycha redukcję do przodu.

zobaczymy. aż się boję bo jednak urlopy to zło. no ale nic to. nie marudzę.

a co do twarogu. ja bardzo lubię nabial, ale moge bez niego żyć, lub jeść ograniczenie.
chciałabym tylko, żeby moje jelita pracowały same z siebie. w tej chwili jest tak, że odwiedzam lazienkę tylko po porannej kawie. a jak jej nie wypiję - to nie odwiedzam.
nie wpływa to najlepiej na moje samopoczucie.
nie wiem co jest przyczyną i ciąglę myślę o tych jabłkach przed dni 3.

Cortunia bierzesz jakieś enzymy trawienne?