A teraz
treningi:
Piątek:
10min orbi na rozgrzewkę, rozciąganie, ćwiczenia, 20min na orbim ( już chyba wiem skąd brała się kolka, narzucałam zbyt szybkie tempo.. jak robiłam trochę wolniej ale wyższym lvlu to było ok)
Ogólbie bardzo słabo mi to wyszło, nie miałam kompletnie siły także te niektóre ciężary troche śmieszne no ale coż.. Niemoc mnie dopadła.
Dzis- poniedziałek:
5 min orbi, rozciąganie, ćwiczenia, 20 min orbi (znów trochę wolniej, na wyższym lvlu ale bez kolki)
1. Ok wkońcu dopadłam ta 30
2. ok.
3. prostuję bardziej ręce, wcześniej to raczej wyciskanie było niż ropziętki
, stąd ten mniejszy ciężar
4. ostatnia seria ciężka
5. bardzoo ciężko
6. coś mi osłabł mój bajceps
7. ok
8. ciężko, dość sie ślimacze z tym ale daje rade
9. ok, ale progresu nie będzie szybko - następne jest 30kg
10. spróbowałam powalczyć w ostatniej z 80kg -
smich na sali, z 2 razy zrobiłam, takżę tutaj mogę co najwyżej pomarzyć o progresie
11. podobnie jak wyżej tylko z 70 kg
12. ok - tutaj dołoże z 5 kg
13. te wypady to mnie poprostu miażdżą, ledwo wstaje przy ostatnich powtórzeniach, nogi pieką cholernie (nie wspominając że później ledwo chodze
) ale zauważyłam żę chyba dłuższe kroki robie
To chyba tyle, a no i stwierdziłam że nie będę cały miesiąc po 10 powtórzeń na serie robić, a że zaleceń odgórnych nie było wiec przyjęłam rozkład: 1,2 tydz-3x10, 3,4 tydz-3x8
A jutro mam w planach rolki
mam nadzieje że wypali
Zmieniony przez - motykecd w dniu 2013-04-22 20:24:08