Redukcja Isthar-pods.str.38 i 52

25 przysiadów, 25 burpees i 25 przysiadów zrobione na czas powinno poprawić humor

Czas start!

Może chociaż trochę odpokutowałam bo czuję się źle psychicznie z dzisiejszym incydentem i mam nauczkę żeby tego nie robić

Bieg : 2 2 2 2 2 2 2 1
Marsz: 1 1 1 1 1 1 1 3

Oczywiście przeplatane 1 marsz 2 bieg

P.S dzisiaj wyciągnęłam TŻ ze mną na bieganie i fajnie się we dwoje biega wieczorem :)
Dzięki RUDA zaraz zrobię

EDIT : te ćwiczenie na Burpres chyba to wyciskacz potu. Nie dałam rady bo nogi po biegu troszeczkę zmęczone (jednak przerwa w bieganiu 7 dniowa trochę popsuła kondycję i walczyłam z kolką)

25 przysiadów / 10 Burprees / 25 przysiadów

I już mi trochę lepiej

Zmieniony przez - Isthar w dniu 2014-04-18 22:27:09

Zmieniony przez - Isthar w dniu 2014-04-18 22:36:14

Jakie 10 burpees?

25 miało być.

Nie dam rady dzisiaj hahah
Jutro odrobię !

25 masz do zrobienia, po północy licznik się zeruje

Zmieniony przez - Ruda_29 w dniu 2014-04-19 00:17:44

O litości chociaż trochę proszę Zrobię te burprees jak wrócę bo teraz jadę w odwiedziny
Może dzisiaj też pobiegam ale to nie pewne bo coś mój TŻ nie jest za chętny bo mówi że jak biega to go kolana bolą tłumaczy to że mogło go przewiać jak jeszcze rok temu mieliśmy hondę cbr i sobie śmigaliśmy a on żadnych ochraniaczy na kolana nie miał czub i podobno teraz często go bolą. No i nie chce ze mną biegać
Brzuch mnie bardzo boli na @ znowu :/ Nienawidzę tego bólu bo przychodzi tydzień przed a potem jeszcze tydzień trwa

Mam coś dziwnego z zębami. Dolne jedynki trą mi o górne jedynki ale tylko co jakiś czas i nie wiem o co chodzi a przeszkadza to bardzo bo nie mogę zamknąć szczęki ... Dziwna sprawa (mam tak odkąd jestem chora)
Dzisiaj i jutro mam dzień tatara i zrazów wołowych
za to kocham święta :D
Dzisiaj ubrałam spodnie o których zapomniałam (ostatni raz miałam je jakoś pod koniec stycznia na sobie) i... spadają z doopki
W udach to już w ogóle jak były okropnie obcisłe i opiete tak teraz mogę swobodnie jeszcze ręce po łokcie wsadzić i w kroku wiszą jak nigdy jest moc ! Wtedy zakładałam je wręcz wciskając na nogi i doope a teraz luz
A i co do miski to nie wiem czy jest dobrze policzona bo np. na obiad są zrazy już gotowe i nie wiem za bardzo jak je policzyć więc miska taka jak umiałam policzyć. Sałatka warzywna to jedno wielkie przypuszczenie , strzelałam z gramaturą. Więc jest dzisiaj czysto ale podejrzewam że błąd w rozkładzie na bank jest










A z okazji Świąt (miałam dodać zdjęcia dopiero na podsumowanie ) uczknę rąbka tajemnicy mego aktualnego wyglądu , niestety nie ma zdjęć do porównania ale wyobraźcie sobie że te spodnie jak stałam jak na 1 zdjęciu to były mega obcisłe , dopasowane , nic nie wisiało nie marszczyło się , tylko było gładko (jak na 2gim zdjęciu po ściągnięciu materiału) I nie było nawet mowy o tym żeby zebrac odrobine materiału jak na 2gim zdjęciu bo były baaaardzo opięte na udach.






Zmieniony przez - Isthar w dniu 2014-04-20 12:46:29

Zmieniony przez - Isthar w dniu 2014-04-20 12:47:44

Zmieniony przez - Isthar w dniu 2014-04-20 12:48:17

Żółta motywacja. Nie wyrzucaj tych spodni, za kilka miesięcy jeszcze raz je założysz do zdjeć

Kibicuję, powodzenia

PIęknie.
Spuchły ci węzły chłonne i wypchnęły szczękę do przodu,