Marshall~ Get hard or die trying!

hehehehe ten posiłek pierwszy konkretny, 1121kcal

mnie pierwszy posiłek przeraził. ja byłam orzechy dała 2 posiłku

To już pokombinowane i poprawione. Jutro skocze po zakupy może. Dzisiaj rano pomiary porobiłem, jutro wrzucę podsumowanie. Narazie wrzuciłem na luz. Od poniedziałku wskakujemy na nowy plan+ bilans. Musi być dobrze
czy będzie błędem, jeżeli w nietreningowe zostawie tylko węgle rano, a reszte poobcinam?

Zmieniony przez - Marshall07 w dniu 2011-01-29 21:14:06

tak...nie baw sie w rotacje ww na razie nawet jeszcze dobrze nie zaczales zbilansowanej to nie kombinuj niepotrzebnie...a trening wlasciwie to masz jakis 'porzadny'?

Split 4x tydzien, kilka stron wczesniej jest ale troszke bede zmieniał. Do tego aktywności fizycznej jak najwięcej- jestem ograniczony czasem, pieniedzmi. Więc staram się wyciągnąc co tylko moge ze szkoły. Wiem że to powinno wyglądać inaczej. Ze dieta powinna być dopięta na ostatni guzik, trening siłowy plus aeroby. Chciałbym żeby to wszystko inaczej wyglądało, ale nie mam pomysłu jak to wkręcić narazie.

A (klata + biceps + triceps + brzuch)
Wyciskanie d.skos-sztanga 3x15-10
Wyciskanie g. skos- sztangielki 3x15-10
Rozpiętki3x15-12
Wyciskanie sztangi łamanej wąsko 4x15-8
Uginanie ramion z uzyciem drążka wyciągu dolnego 4x15-8
Wyciskanie francuskie sztangielkami 3x15-10
Uginanie ramion z supinacją- sztangielki 3x15-10
Prostowanie ramion na wyciągu w opadzie- chwyt neutralny 3x15-10
Uginanie ramion chwyt młotkowy 3x15-10
Skłony w leżeniu głową w dół 4xmax
Unoszenie nog w leżeniu 4xmax
Allachy 4xmax

B (nogi + łydki)
Front squat 4x15-10
Wypady 4x15-10
Prostowanie 3x20-10
Wspięcia na palce w staniu 4x20
Ośle wspięcia 4x20

C (barki + kaptury + brzuch)
Wyciskanie zza głowy 4x8-6
Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia 4x15-8
Rozpiętki odwrotne 3x15-10
Unoszenie ramion w przod 3x15-10
Shrugsy sztangą 3x15
Brzuch- wg zalecen trenera

D (plecy + łydki + brzuch)
Roman Deadlift 4x15-10
Wiosłowanie podchwytem 4x15-10
Sciąganie drążka gornego wyciągu- chwyt neutralny 3x15-12
Sciąganie drążka wyciągu dolnego- nachwyt 3x15-12
Przenoszenie sztangielki 4x15
Wspięcia na palce w staniu 4x20
Wspięcia na palce w siadzie 3x20
Unoszenie nóg w podporze 4xmax
Skłony w leżeniu płasko 4xmax
Skłony boczne 4xmax

*max = min 20
tak to by wyglądało...

Zmieniony przez - Marshall07 w dniu 2011-01-29 21:52:50

i bardzo dobrze kazda aktywnosc jest porzadana...trenuj na razie sobie tym planem a pozniej zawsze mozna pokombinowac i uczynic go bardziej hardkorowym...a takich co maja wszystko dograne na 100% to pewnie nie ma za wielu...wiec rob po prostu wszystko co w Twojej mocy a bedzie dobrze

Dzięki Mi na prawde bardzo dużo mi pomagasz Chce to wszystko wprowadzać pomalutku, stopniowo żeby nie złapać się na tym ze wrzuce wszystko na raz, i po miesiacu odpuszcze bo zabraknie mi pary. I tak jestem zadowolony bo coraz rzadziej myśle o słodyczach czy złym jedzeniem- nauczyłem sie hamować 'pożadanie' . Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej

o zesz blad ortograficzny zrobilam i juz nie moge teraz poprawic

i dobrze ze stopniowo..dlatego wlasnie na poczatek nawet nie mysl o cieciu ww do niskich wartosci bo to oznacza katastrofe z reguly...nie zapanujesz nad 'pozadaniem' i sie rzucisz na slodkie

Ok, to ja sie posłucham grzecznie i poczekamy na rezultaty Jak już wcześniej pisałem dziennik będzie troszke lepiej prowadzony, bardziej sumiennie.

Dzień 28

Dieta:
jajka+ chleb razowy
schab+ orzechy
truskawki ze śmietaną
schab

Dieta jak widać bardziej swobodna, złapało mnie jakieś przeziębienie i nie moge sie doleczyć już 2 dzień w łózku leże. Apetyt mam zerowy. mam nadzieje że jutro będe w stanie zrobić jakieś sensowne śniadanie i zacząć już tą diete.

Póki co małe podsumowanie tego miesiąca:
wymiary przed/ wymiary z 28 sty. br.
pas 109/102
klata 116/113
udo 70/65
bic 40/40
przedramie 30/30
łydka 45/45

Ogólnie jestem zadowolony ze spadków w pasie i udach, w koncu mieszcze się w spodniach bez obawy ze trzasną. Nauczyłem się patrzeć na tyły opakowań i hamować głód słodyczy. Jak sie ma konkretny plan i zaparcie to cel jest bardziej realny. Martwi mnie jedynie koszt mojej zbliżającej sie diety. Jest on duży i boje się że finansowo nie dam rady. Ale podobno fortuna sprzyja odważnym