uuu ale kolega festiwal robi, gallanonim dobrze prawi (z reszta jak zwykle) - to sport dla twardzieli i nie ma co plakac, ze
miesnie nie rosna - rozumiem, ze to nie nastawia budujaco, gdy nie widzi sie efektow - pomocne moga byc w tym wypadku suplementy typu kreatyna, glutamina (na regeneracje dodatkowo zma) i nie ma na co czekac.
Nie ma zlotego srodka na wzrost masy - jednym przychodzi to latwo, innym trudno - jakos z biologii najlepszy nigdy nie bylem (za to bdb z matmy - gallanonim

), ale byc moze masz zle proporcje wlokien miesniowych - zbyt duza ilosc wolnokurczliwych w stosunku do szybkokurczliwych (poprawcie mnie jesli przekrecilem nazwe, ale nie mam pamieci do terminow medyczno-biologicznych

) i jestes w tych 5% populacji ktore sa PREDYSPONOWANE do odpowiedniego sportu - 2,5 z przewaga szybkokurczliwych to urodzeni sprinterzy, kulturysci, krotkodystansowcy, pozostale 2,5% to maratonczycy, dlugodystansowcy, itd. Jesli istnieje taka opcja to zrob sobie biopsje miesni i przynajmniej pod tym wzgledem rozwiejesz swoje watpliwosci (czy to wina skladu twoich miesni).
z reszta - w moim wypadku mimo diety, sumiennych treningow itd - organizm ruszyl dopiero po roku (fakt faktem ze byl ostro wyniszczony i to pewnie w tym sek :-/), teraz leci piaty rok i bez problemu kontroluje wzrost masy i sily. Na ten sport trzeba czasu - kiedys to pojmiesz o ile wczesniej nie zmiekniesz. Pozdrawiam