To powodzenia na uczelni.
Dziękuję, nawzajem
Na wykładach coś notowałeś lub nagrywałeś nie wiem na dyktafon? Pytam bo nie mam żadnej wizji tego jak ogarniać wykłady :)
Powiem tak - na pierwszym roku (no dobra, na pierwszym semestrze
) notowałem prawie wszystko a na ostatnim prawie nic
Na początku chodziłem na bez mała wszystkie wykłady, nawet te kompletnie nudne, bo mi nie wiadomo skąd przesadna pilność się przypałętała. Z czasem jednak literka "W" w planie przestała oznaczać "wykład" a zaczęła "wolne"
(nie, to nie jest dobra droga, no ale tak wyszło) Uznałem więc, że nie ma sensu prowadzić takich wyrywkowych notatek, tylko jak już być na wykładzie to po to żeby słuchać. Generalnie często jest tak, że wykładowcy dają do przepisywania w pytę tekstu ze slajdów jednocześnie nawijając własnymi słowami ocb, i jak starasz się to wszystko szybko przepisać to potem po wykładzie nie wiesz ani co pisałeś ani o czym Ci gadali.
Tak więc przez większość tych trzech lat na wykłady chodziłem sobie posłuchać, i nawet sporo mi z tego zostawało w głowie (na pewno więcej niż jakbym w tym czasie też notował), ew po prostu być tam żeby machnąć autograf na liście obecnych co też bywa istotne.
Ale wracając do notatek - najlepiej ogarnąć je od jakiejś pilnej i ładni piszącej koleżanki
Dobrze jest raz na miesiąc pożyczyć sobie od niej zeszyt (nie przy sesji - wtedy wszyscy chcą to zrobić i może ją to w****ić i nie będzie chciała dać nikomu - a Ty już będziesz chociaż częściowo ubezpieczony
) wcześniej upewniwszy się czy ma wszystko i skompletować sobie ładnie notateczki bo przy sesji jest to rzecz naprawdę nieoceniona
Sprawdzoną łapówką dziękczynną za notatki są żelki
Niektórzy notują też na kompach - zaletą brania notatek od takich jest większa czytelność, ale bardzo dużą wadą to, że często pomijają wyświetlane na prezentacji schematy czy tabele bo nie potrafią ich odwzorować w wordzie a owe wykresy czy rysunki bywają ważne.
Notatek nagrywanych nigdy nie używałem, ale pewnie byłyby marne bo treść notatek z jednego wykładu czytasz kilkanaście minut a tak byś musiał słuchać 1,5 godziny.
Actimelek pewnie znowu mnie znienawidzi za off, ale pewnie am kiedyś będzie studiował to i mu się wiedza na przyszłość też może przydać