Ja miałem jechać do Siedlec, na II lige
Ale kilka osób się wyłamało i niestety trener odwołał wyjazd. Kilka osób pojechało samochodem, też miałem jechać, ale nie było już miejsca... Gdybym wiedział, ze dzisiaj nie będe startował zrobiłbym wczoraj ostrą siłę, a w czwartek interwał. Dzisiaj ciągle burze, i tez nic nie będe raczej robił.
Za tydzień nie ma zadnego mitingu, a za dwa tygodnie będe na mazurach, więc tez nie wystartuje, czyli szykuje mi sie przymusowa przerwa od startów, pewnie dopiero w czerwcu będe miał 1-2 ostatnie mitingi + w wakacje jakieś rekreacyjne starty (moze human race itd) To tyle z najblizszych planów.
akneraj - Dzięki
Dziennik moze wygląda przejrzyście, ale tak naprawde całe moje trenowanie to jeden wielki burdel
Wystarczy spojrzeć na dzisiaj - do ostatniej chwili nie wiedziałem, czy jadę na zawody czy nie. W ogóle w szczycie formy byłem... jak zaczynałem dziennik
Na pierwszej stronie - półprzysiady 10x125kg w ostatniej serii, 250metrowe podbiegi, czy 14 kilometrowe rozbieganie, teraz ze 3x lżej trenuje
Źle dobrana suplementacja... (5kg mięsa mi przez ostatni miesiąc przybyło
), małe i duze kontuzje... Jest mnóstwo zagadnien, do których mozna się przyczepić. Podsumowując 20 stron dziennika - najlepiej mi chyba poszły halowe starty, kiedy byłem w pełni zdrowia, i biegałem ramie w ramie z najszybszymi ludźmi w województwie. Ale nie mogę się poddać, muszę zapiepszać, bo za rok czekają mnie egzaminy do służb mundurowych, które chciałbym zdać na 200%
A co do b12 - to nie doping, to tylko witamina, i to o wątpliwym działaniu, do dzisiaj nie wiem czy zwiększa hemoglobine. Kolega który na miesiąc po cyklu zrobił badania krwi, nie miał podwyższonego jej poziomu
pozdrawiam
Zmieniony przez - Cregg w dniu 2009-05-23 12:16:27