Szacuny
9
Napisanych postów
1921
Wiek
48 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
14221
ja bym dodał to tego swoje pięć groszy
Jeśli uczy się przechwytów - bardzo dobrze robi - może się zawsze przydać. Jeśli myśli że to sprawi iż jest niepokonany, oraz zamyka się na inne możliwości walki - to jest idiotą.
Szacuny
4
Napisanych postów
71
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
695
A ja poprostu lubie cwiczyc realnie bez podkladania sie i padania z grzecznoci. Podkladanie sie nie ma najmniejszego sensu a juz napewno nie pomagamy tym parterowi w nauce techniki. Nie mowie tu o spinaniu sie czy uciekaniu od techiki. Kazdy potrafi uciec gdy wiemy co partner za chwile zrobi. W kazdej sztuce walki czy sporcie walki panuje zasada wspolpracy gdy cwiczymy technike . CZy ktos sie nie zgadza ?:)
Szacuny
0
Napisanych postów
217
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
2685
RoGr18:
"...U mnie ostatnio moj trener powiedzial cos pieknego do nowej grupy "Mowie do wszystkich tych ktorzy naczytali sie w necie ze w aikido wykorzystuje sie sile przeciwnika i nie potrzebna jest jaka kolwiek sprawnosc TO G...o PRAWDA" I to bylo piekne :)"
Dobre,co za matoł napisał że nie potrzebna jest sprawność fizyczna,chyba że lewituje i siłą umysłu załatwia sprawę.Ludzie to mają fantazje
" A ja poprostu lubie cwiczyc realnie bez podkladania sie..."
UWAGA! Zaraz pojadą po tobie że w aiki nie ma realnych ataków,tylko ćwiczebne i nijak ma się to do ulicy
Osobiście jestem podobnego zdania z tym że,niektórzy ćwiczą dla przyjemności,w celu odstresowania po pracy i to też trzeba uszanować.
Szacuny
12
Napisanych postów
4405
Wiek
5 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
46052
UWAGA! Zaraz pojadą po tobie że w aiki nie ma realnych ataków,tylko ćwiczebne i nijak ma się to do ulicy
Jasnowidz
Żebyś nie poczul się rozczarowany , czuję się w obowiązku napisać, że taki np. yokomen atakiem realnym nie jest...nie mówiąc już o ulicy.
Natomiast z normalnymi uderzeniami sprawa wygląda tak, że mało kto z aikidoków umie je poprawnie wyprowadzać. Jak ktoś potrafi, to automatycznie poziom realności wzrasta, tylko przy okazji dochodzi do pewnych konfliktów z tymi, którzy chcą się tylko odstresować, a tu dostali nieoczekiwanie w kichawę Niemniej w czołówce skuteczności aikido nie jest i nie ma co walczyć z wiatrakami. Jakiekolwiek 'urealnienie' wiąże się z większym ryzykiem kontuzji, wymaga sprawności, timingu i koordynacji oraz wymagających partnerów, a to wszystko nie jest łatwe do wypracowania.
"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."
Szacuny
0
Napisanych postów
217
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
2685
Searme,dzięki za odpowiedz,na ciebie zawsze można liczyć
Czy potrafimy uderzać prawidłowo? myślę że tak,w moich sekcjach około 80% ludzi było po innych SW,nawet po treningu ludzie wymieniali się doświadczeniami z innych SW.
yokomen,jest atakiem z karate,ja ten atak interpretuje jako imitacje cięcia mieczem,tak samo jak shomen.I nasi instruktorzy nam narzucają tego typu ataki.
Ci co dostali w kichawę to dopiero są odstresowani,na jakieś pięć min. bez wizji i fonij
Aikido jest realne,na tyle na ile my realnie do niego podchodzimy.Czyli dla początkujących czysta fantastyka.
Szacuny
12
Napisanych postów
4405
Wiek
5 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
46052
To dobrze, że od moich czasów coś się ruszyłoWniosek jest taki, że jednak rosnąca popularność i dostępność SW kontaktowych paradoksalnie wyszła i aikido na dobre.
Co do yokomena to nigdy nie widziałam takiego ataku na karate (przynajmniej shotokan, shorin i kyokushin), wydaje mi sie ze jest on wprost wzięty z miecza, jak zresztą napisałeś Ja pamiętam jeszcze jak czołowe postaci Aikikai z uporem godnym lepszej sprawy wciskały, że to to samo, co bokserski sierpowy
"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."
Szacuny
0
Napisanych postów
217
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
2685
Nie wiem czy o tych samych czasach mówimy, zacząłem ćwiczyć aiki na przełomie lat 80 i 90-tych(stary pryk jestem)u gościa który zrobił instruktora u Japończyków,którzy wtedy przyjeżdżali do polski w tym celu.A jakieś 4/5 lat temu wznowiłem treningi u 2 dana i gość stwierdził że wszystkie techniki robię po staremu,tylko jak przyszło co do ćwiczenia to stare działały a te ulepszone nie i jeszcze opieprz dostałem że się 3i4 kyu nie podkładam,wkurzeni chodzili
yokomen to pochodna od shomen,tak mi kolega od kyokushin powiedział i pokazywał mi prawidłowe wykonanie z gardą na pachę(słynne,z karata go!!!)ale to było w początkach lat 90-tych.
Mi też wciskali że to sierpowy,byłemu bokserowi!!!
Szacuny
12
Napisanych postów
4405
Wiek
5 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
46052
Mnie na karate uczyli czegoś w rodzaju shomena ale na obojczyk (była też wersja z zaciśniętą pięścią), pewnie jakichś wspólnych korzeni możnaby się doszukać. Teraz sporo tych niesporotwych technik poszło do lamusa niestety
PS. Ja jestem w takim razie z późniejszej ery, druga połowa lat 90-tych
"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."
Szacuny
1
Napisanych postów
11
Wiek
37 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
126
Jesli chodzi o yokomen - to sie sprawdza czy pałkach. Mechanika ruchu jest taka sama. Podobne wejścia do tego typu atakow sa w Krav Maga czy innych kombatach (Mam na mysli wejscie irimi i po tym np. shihonage - przechwyt nieblokujaca reka przedmiotu zza lokcia i wykrecenie, lub przejsc po prostu do koshinage :) )
Aikido nie jest ringowe i nigdy nie bedzie.
Kolega z kyokushin (14 lat stazu treningowego) mowil, ze z napastnikiem z tulipanem/cala butelka wcale nie chcialby probowac swoich sil.