
-----------------------------------------------
"Wierzę, że inteligencja i strach są nieodłączne. Goście którzy mówią: ja się nie boję niczego - są po prostu głupi!"
Rickson Gracie, Film: "Choke"
Gdy się boisz - to przegrasz. Przeciwnicy Ramona "Diamonda" Dekker'a - tak się go obawiali, że uciekali po całym ringu, starali sie przetrwać! Oczywiście wskutek tego przegrywali walki! Nie możesz bać się trafień! W walce (czy to sportowej czy realnej) zawsze dostanie się ileś ciosów. Takie są realia. Staraj się dostać jak najmniej i jak najwięcej razy trafić. Ochraniacze i kaski minimalizują ryzyko rozcięć. Gdy w użyciu są łokcie i kolana bez ochraniaczy będziesz prawdopodobnie cały we krwi. Niemniej nawet w ochraniaczach i kasku - nos, rzadziej łuki brwiowe są podatne. Krew to nic takiego - walczysz dalej. Bas Rutten ze złamanym nosem w walce z Kevinem Randlemanem walczył jeszcze wiele rund!
Strach przed walką? Naturalny - to nie żadna ujma. Gdy otrzymasz kilka pierwszych ciosów - on minie - przekonasz się, że to nic takiego. Będziesz myślał jak tu się odgryźć, a nie będzie czasu na strach. Aby mniej się bać, musisz dużo sparować. Podejmować nowe wyzwania. Jak zyskasz obicie i staniesz się rutyniarzem będziesz bardzo spokojnie podchodził do walki.
Postronni obserwatorzy często myślą, że zawodnicy się nienawidzą, walczą w furii ipt. - Nic podobnego. Walka na oślep, siłowa i chodzenie na wymianę ciosów kończy się nieciekawie - Przegrasz. Nie możesz mieć takiego podejścia, to dobre dla początkujących. Profesjonaliści np. MMA / VT - PRIDE FC, UFC mimo plakatów i banerów reklamujących, a czasem stwierdzeń przed walką ("zabiję go, zniszczę" itp.) darzą się szacunkiem, a nawet sympatią. Mimo iż walka jest krwawa, są nokauty - zawodnicy wiedzą, że to jest po prostu robota. Nie ma tu nienawiści, za to jest docenienie umiejętności i ciężkiej pracy rywala.
Radzenie sobie z psychologiczną obawą dotyczącą otrzymania ciosu
Wielu początkujących cierpi z tego powodu. U części obawy są związane z mitologizowaną możliwością uszkodzenia mózgu (co jest oczywiście nierealne w warunkach amatorskich i stosowaniu ochraniaczy), inni po prostu obawiają się silnych ciosów. Bez wątpienia umiejętność zadawania, unikania uderzeń i radzenia sobie z nimi jest bezcenna dla zawodnika, obojętne czy to w walce ringowej czy ulicznej. Osoby trenujące muay thai zdają sobie sprawę, że sam trening uderzeń i obron wcale nie pociąga za sobą urazów i nie powinien nikogo przerażać. Niemniej powiedzcie to początkującym lub trenującym inne sztuki walki. Wielu nawet nie próbuje zacząć treningów muay thai właśnie z powodu zmitologizowanej groźby urazów, czy "twardości stylu". Także spotykane są absurdalne argumenty, że sporty kontaktowe trenują tylko półgówki lub przestępcy! Wracając do problemu: najwięcej czasu (nawet 1.5 - 2 lata!) zajmuje poczatkującym zrozumienie ważności zrelaksowania i nie "spinania się" w czasie walki (zwłaszcza mięśni górnej części ciała). Nie "spinanie" dotyczy zarówno sfery fizycznej jak i psychicznej. To niezbędne aby móc walczyć z osobą lepszą technicznie i przestać się obawiać otrzymania ciosu, a skupić na ZADAWANIU CIOSÓW.
W klubie muay thai i wielu innych sportów walki obserwuje się następujący mechanizm: ludzie przychodzą, trenują, sparują. Kilka razy dostaną i rezygnują z treningów. Są trzy podstawowe przyczyny:
1.Ich ego nie pozwala im przegrać walki,
2.Mają nastawienie psychiczne tchórzy, nie mogą opanować strachu przed otrzymaniem uderzenia
3.Rezygnują, bo praca nie pozwala im miec np. podbitego oka (może być to wymówka, a przyczyną jest punkt 2)
W pierwszym przypadku należy zrozumieć, że gdybyśmy zaczeli uczyć się gry w tenisa nigdy nie damy rady wygrać z zawodowcem. To samo z podnoszeniem ciężarów - nie od razu można wyciskać 200 kg. Wszystko to jest drogą wojownika - ciężkiej pracy przez wiele lat! Tak samo jest z sportami walki. Musisz ciżęko pracować przez lata, aby być dobrym, naprawdę dobrym. Często widzi się pijanych idiotów oglądających walki w telewizji i komentujących je w taki sposób (widząc przegrywającego zawodnika): "cholera, skopał by mu tyłek". Osoby wygłaszające podobne sądy winny być natychmiast teleportowane na ring lub do klatki aby walczyć z tym "słabym", przegranym zawodnikiem. Ich solenne deklaracje szybko zmieniłyby się w błagania o łaskę... Kiedy pierwszy raz przychodzisz do klubu OCZEKUJ, ŻE BĘDZIESZ POKONANY W WALCE. Ale ma to być przegrana POZYTYWNA, to NAUKA dla Ciebie. Z każdą porażką stajesz się lepszy, jeśli wyciągasz z niej wnioski. Zastanów się, dlaczego przegrywasz. To właściwie nastawienie psychiczne jakie masz mieć! Zapomnij o swoim ego, jesteś tutaj aby się UCZYĆ. Lepszy zawodnik walczy z Tobą nie dla własnej satysfakcji (zapewniam, to żadna frajda zniszczyć początkującego) tylko aby Cię czegoś nauczyć!
Przypadek drugi : odważny człowiek który jest zagrożony, odczuwa strach - ale GO KONTROLUJE i stawia czoła niebezpieczeństwu. Tchórz także odczuwa zagrożenie, ale nie potrafi kontrolować swojego lęku i ucieka lub stara się unikać niebezpieczeństwa. Większość z nas lęka się tego co nieznane. Jeśli coś dobrze znamy, to czego się bać? Gdy czegoś nie znamy, jesteśmy pełni strachu CO MOŻE SIĘ WYDARZYĆ. Tak więc strach wypełnia przestrzeń pomiędzy umiejętnością uderzania i obrony, a jej brakiem. Odważny człowiek będzie się uczyć, tchórz nawet nie spróbuje. Odważny kontroluje strach i wkracza w nieznane (gdzie wkrótce będzie czuł się znajomo i przestanie bać), podczas gdy tchórz kontrolowany przez strach, unika nieznanego (i przez to nigdy go nie pozna i ZAWSZE będzie się bać). Powiedzenie: Boxing is like christmas, it's better to give than to receive (Z boksowaniem jest jak ze świętami: lepiej dawać, niż dostawać

Ludzie którzy skupiają się tylko na prezencie jaki otrzymają, oferując niewiele lub nic w zamian są egoistami - nie rozwijają się. Ci którym zależy na dawaniu, rozwijaniu się, wzrastają, pokonują ograniczenia. Te same prawdy obowiązują w walce. Gdy wychodzisz walczyć z obawą, nastawiając się na przyjmowanie uderzeń to przegrasz, bo masz złe nastawienie psychiczne. Umysł wojownika jest nastawiony na UDERZANIE, nie na przyjmowanie uderzeń. Uczy się on obrony tylko po to aby móc kontynuować atak! Z nastawieniem na przyjmowanie uderzeń - zawsze pozostaniesz tylko chłopcem do bicia.
Autor: nieznany - artykuł miałem zapisany na startym komputerze więc postanowiłem go tutaj opublikować

Zmieniony przez - Marcin_VB w dniu 2008-10-24 15:27:58
Newsy MMA, K-1 i nie tylko - www.fight24.pl zapraszam!!!