Trochę z innej beczki ale zasłyszane na silowni
Znajomy opowiadał...
Mąż z żoną w restauracji rocznica ślubu wino, świece itp.
w pewnym momencie do męża podchodzi za***i.... laska
Całuje go w usta i odchodzi. Żona w szoku a mąż spokojnie zabiera się za konsumpcje posiłku. W tym momencie ona pyta:
-Kto to był!!!!
-a wiesz to moja kochanka odpowiada spokojnie mąż.
-Jak to Twoja kochanka!!!! To ja żadam rozwodu koniec z nami
zaczyna krzyczeć żona
on jej spokojnie przerywa:
- Spokojnie moja droga, zastanów się czy chcesz zrezygnować z tego wszystkiego co masz? Samochód, nowe futra, piękną wille,
coroczne wczasy na Karaibach...
W tym momencie do lokalu wchodzi ich znajomy z kobietą piękną,
młodą...
Na co żona
-a to kto z Kazikiem?
-a to jego Kochanka. odpowiada spokojnie mąż.
- eee to nasza ładniejsza!!!! (kończy małżonka)