moderator sprinterek
http://www.lesnachata27.pl/
Domek w Chodlu do wynajęcia, tani nocleg nad zalewem w Chodlu !
"Wygrywa tylko ten, co ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć..." - Napoleon Hill
http://www.rundamian.pl - Blog o bieganiu naturalnym
"Nie ma woli zwycięstwa bez woli przygotowania"
Mój dziennik treningowy http://www.sfd.pl/PavloJ__Dziennik_Treningowy__Lekkoatletyka-t566972.html
"Kto walczy, może przegrać, kto nie walczy, przegrywa zawsze"
A więc wyleciałem na ten obóz jak mówiłem:
(powyżej fotki, na pierwszej truchtam w dresie klubowym, na drugiej robię Skip A, a na trzeciej to specjalnie robiłem coś pod zdjęcie )
Praktycznie wszystkie treningi miałem na takiej krosowej trasie. Cała liczyła prawie 2km. Miałem tam wyznaczone 1000m i 500m i te odcinki tam biegałem. Jeden jedyny trening na stadionie to zrobiłem trzysetki (w butach). I raz na stadionie sprawdzian na 600m poleciałem (to już w kolcach)
1 II - truchty
2 II - siła biegowa (skipy 500m + podbiegi 5x100m)
3 II - 7x500m (ostatnie dwie 1,26 - 1,17) przerwy: 5 minut
(Pierwszy mocny trening, rozpocząłem od około 1,40 i stopniowo schodziłem. Szósta poszła 1,26 Po sześciu trener pytał jak jest, jak mogę pobiec itp. i mówiłem, że jeszcze dwie po 1,26 albo spróbuje maxa. I powiedział, że w takim razie maxa i 1,17. Ale biegałem tak, że najpierw miałem 250 pod górkę (nawrót tak, że potem biegłem w zupełnie inną stronę) a potem 250 z górki więc trochę dziwnie i ciężko było bez doświadczenia na tej trasie korzystnie rozłożyć siły)
4 II - truchty i rytmy
5 II - siłą biegowa (skipy 600m + podbiegi 7x100m)
6 II - 4x1000m (3,38 - 3,29 - 3,23 - 3,10) p:6 min
(Trening był trochę z zaskoczenia bo miały być trzysetki początkowo, ale musiało się zmienić i tysiaki. Zawsze jak długie dystanse to średnio mi się biegało, ale tutaj... pierwsze trzy miały być 3,40 - 3,30 - 3,20 więc w miarę trzymałem. Ostatnią miałem już dowalić max. I biegło się... b.dobrze. Mogłem pewnie nawet szybciej, ale za późno zabrałem się do sprintu na koniec. No ale i tak trener woła "3,10" a ja "no żarty chyba, ile?" "no 3,10" )
7 II - truchty i rytmy
8 II - siła biegowa (skipy 700m + podbiegi 7x100m)
9 II - 10x300m (51,9 - 52,7 - 49,7 - 49,5 - 48,3 - 47,9 - 46,3 - 45,4 - 42,8 - 42,0)
p: 3min, 6 min, 3' 6' 3' 6' 3' 7' 4')
(Pierwszy raz tak dużo trzysetek. Miało być tak, że pierwsze dwie 52s, kolejne dwie 50s, potem 48s, 46s i dwie ostatnie 44s lub szybciej. I był to ten jeden jedyny trening na tartanie, ale w butach. Biegało się nawet nieźle. Ostatnią chciałem szybciej, ale już nogi cięższe były. Zakwaszenie po treningu miałem 15,0.)
10 II - truchty + rytmy
11 II - siła biegowa + wycieczka (do Hiszpanii i nie tylko )
12 II - wycieczka (Fatima )
13 II - 4x1000m (3,35 - 3,24 - 3,19 - 3,02) p:6min
(Trening ten powinien być niby 12 lutego, ale jako, że tam wypadła wycieczka to się wszystko o jeden dzień przesunęło. I muszę przyznać, że tego dnia już na rozgrzewce było całkiem fajnie. Założenie treningowe było, aby było lepiej niż poprzednie tysiaku. I zacząłem mocno i tak trzymałem. No a ostatni w maxa... sam nie wiedziałem jak będzie. Trener przed początkiem jeszcze mówi "no to życzę życiówki" (a miałem 3,08). Ruszałem nawet ok, chyba po 500m było 1,40 albo trochę poniżej. Ale ostatnie 500m przyspieszyłem (trener mi jeszcze z 100-200m poprowadził) i jak już było ostatnie 200m to grzanie na maxa. Wpadłem na metę, krzyknąłem jeszcze i padłem .)
14 II - truchty
15 II - siła biegowa + rytmy
16 II - 8x500m (1,45 - 1,35 - 1,38 - 1,33 - 1,30 - 1,26 - 1,26 - 1,20) p: 5min
(Oj, trening 15 lutego z połączenia siły biegowej i rytmów był dość ostry i po nim bolały mnie nogi (szczególnie czwórki) i to przez 3 dni nawet. I na tych 500m właśnie średnio mi się biegało. Już przy tym 1,45 było dziwnie ciężko. Aha, i nieparzyste 500m (pierwsza, trzecia itd) mają gorsze czasy ponieważ biegałem je troszeczkę pod górkę. A parzyste są lepsze bo biegłem po tej samej trasie ale wracając, czyli z górki. Ostatnia miała być w maxa, ale przez 400m ciężko ciągnąłem nogi. I też za późno zrobiłem sprint (ruszyłem z ok. stówy) i na mecie miałem jeszcze siły)
17 II - truchty
18 II - siła biegowa (skip C, wieloskok, skip A, W, A, W, A, W + 5x100m podbiegi) + rytmy 3x100m
--19 II--
SPRAWDZIAN 600m
CZAS: 1,24,1
Można by rzec moment kulminacyjny całego obozu. Sprawdzian, który miał trochę weryfikować. Trener powiedział, że biorąc pod uwagę trening jaki robiłem to czas około 1,25 pokazałby, że mogę biegać 800m spokojnie. Ale, że i jak złamię tylko 1,30 to nie będzie tragedii. Ja liczyłem chyba na czas około 1,25. Nawet przyśniło mi się, że nabiegałem 1,25,59 Pierwsze czterysta miał mi prowadzić pan Janek - klubowy kolega. Olimpijczyk z Aten, biegał długie dystanse, teraz ma 41 lat, ale jeszcze tak biega, że może namieszać jeszcze. I trener powiedział, że poprowadzi mi po 15 sekund setki. No i ruszyliśmy... pierwsza seta 14,0... druga setka 14,0... Trzecia 13,5... Potem czwarta 14,8. Tutaj trochę mnie postawiło, pan Janek uciekł na 2-3 kroki, wiatr z przodu, zawiał mi też w twarz trochę, ale ciągnąłem dalej. Potem playmaker (czy jak to tam się pisze) zszedł i ruszyłem. 14,1 i 13,7 ostatnie setki i czas 1,24,1, czyli świetnie. Czyli pewnie mogę spodziewać się, że będę miał może próby pod 800m
Powyżej fotki. Na pierwszej ja (niebieski) i mój playmaker. Na drugiej jestem na 450 metrze i cisnę. A na ostatniej wracam i słucham pochwał trenera
20 trucht 4km
21 II - 10x500m (1,40 - 1,38 - 1,35 - 1,38 - 1,36 - 1,36 - 1,37 - 1,32 - 1,34 - 1,22) p:4'4'4'4'3'3'3'3'3'
Nadobowiązkowy trening, bo miało go nie być. Jednak przez przełożony lot był czas. Miałem to biegać spokojnie, cały czas trzymać się granic 1,30-1,40 i biegać tyle pięć setek ile mogę. 6 albo 7 pięćsetek biegałem z koleżankami klubowymi Ostatnia miała być już w maxa. Ale jak przybiegłem mówię, do trenera, że mogę jednak jeszcze pobiec. Ale trener, że lepiej nie
PODSUMOWANIE
Nie zamierzam się aż tak bardzo rozpisywać :D Na pewno jestem z treningów jak i całego obozu zadowolony. Czuję, że zrobiłem bardzo dobry trening i teraz będę miał odpowiednie przygotowanie do lata, bo tutaj miałem chyba właśnie braki rok temu. Cóż... 3 tygodnie w temperaturach 15-20 stopni na plusie - czego chcieć więcej :D Teraz powracam do Polski i już tylko truchty na razie zostają. I tak aż do momentu kiedy pojawią się dobre warunki. Wtedy zaczyna wchodzić w mocniejszy i szybszy trening. Od 16 kwietnia do 3 maja mam kolejny obóz i tam już przywalę konkretny trening i więcej szybkości pewnie. I od Maja ciśniemy zawody aż do MPJ. Nie mogę się doczekać startów :D
"Nie ma woli zwycięstwa bez woli przygotowania"
Mój dziennik treningowy http://www.sfd.pl/PavloJ__Dziennik_Treningowy__Lekkoatletyka-t566972.html
"Kto walczy, może przegrać, kto nie walczy, przegrywa zawsze"
Dzięki chłopaki za komentarze
ps. Aha, bo nie dopisałem. Niestety w samolocie zostawiłem zeszyt z całym treningiem jaki zapisywałem z tego obozu. Na szczęście wiele rzeczy notowałem w telefonie itp. to dało rado odtworzyć ale np. ile truchtu itp to nie mam dlatego nie zanotowałem tego wyżej. No ale główne akcenty są. I szczęście, że mi torba nie zginęła, tylko jeden zeszycik zostawiłem :D
"Nie ma woli zwycięstwa bez woli przygotowania"
Mój dziennik treningowy http://www.sfd.pl/PavloJ__Dziennik_Treningowy__Lekkoatletyka-t566972.html
"Kto walczy, może przegrać, kto nie walczy, przegrywa zawsze"
all-apver-b53209f0e4d2b2335d726e4e381511d59d22a31f
Techniki gry w kosza - ustawienia
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- ...
- 69