...
Napisał(a)
Wszystkiego najlepszego
"Don't let go, Never give up,
It's such a wonderful life"
...
Napisał(a)
Chudosci, kraglosci, forsy, gachow, tytulow naukowych, tortu*
*- wybierz sobie
*- wybierz sobie
The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm
...
Napisał(a)
Hubert, Obli, Martucca, Ania, wrong (nie wiem czemu jak przeczytałam 'tort' to się skrzywiłam ) - dziękuję serdecznie
Jeżeli chodzi o dyskusję z kilku postów przed (uch, ciężko to wszystko teraz połączyć ale pokrótce)
loferne - ja miałam na myśli osoby, które w ogóle się nie ruszają, czyli , jeżeli mowa o takich, które się katują na orbitrekach, bieżniach, etc., to faktycznie się z Tobą zgadzam. Zresztą teraz jest akcja 'Sylwester 2010' i już widzę wzmożony ruch w szatni, bo nagle pełno lasek zapisało się na aerobiki i spinningi, bo myślą, że to 'tak się robi', żeby się wcisnąć w sukienki. No cóż, ich sprawa.
4nn, wrong, Martucca - e tam, tamte laski nie wiedzą co dobre, to gadają takie rzeczy Wg mnie nie ma do czego się przyczepić i o!
Jeżeli chodzi o aeroby to wiecie, od czasu do czasu się uda tyle wytrzymać. Poniżej będzie potwierdzenie, że tamto to był mój taki 'wyskok'
__________________
WTOREK 30.11.2010 (prawie wpisałam swój rok urodzenia )
DIETA
Dzień wysoki ~1800 kcal
1. Płatki owsiane, otręby pszenne, mleko 2%, jajecznica, pomidor, ogórek
2. Tuńczyk w sosie własnym, kapusta pekińska, pomidor, ogórek, papryka czerwona, placek owsiany
###
TRENING
###
3. Pierś z kurczaka, ryż brązowy, mieszanka warzywna - mrożonka
4. Jabłko
5. jak 2.
6. Serek wiejski, placek owsiany, orzechy włoskie
Razem:
B 141
T 61
W 157
1758 kcal
Nie było żadnego czita urodzinowego, poprzedni piątek wystarczył
TRENING
A. Porobiłam na siłce na sucho i z lekką sztangą. Nie ruszałam większych ciężarów, bo stwierdziłam, że lepiej nagram jak robię na sucho, żeby już mieć pewność, że robię je dobrze.
B1. Dojechałam do 34 kg Tak naprawdę, to byłam taka wypompowana po poniedziałkowym treningu, że myślałam, że nawet tych 30 nie dam rady, ale jednak spróbowałam jeszcze jedną serię i szok, dałam radę
B2. Już jest ciężko, ale myślę, że jeszcze trochę dam radę zwiększyć
C1. Od tego ciężaru aż mi się jakiś mięsień na plecach naciągnął
D. Filmy poniżej.
Aero - 20 minut marszu 7,0 km/h, w tym 5 minut biegu 9,2 km/h. Uwierzcie, że to i tak był dla mnie ogromny wysiłek
Ogólnie rzecz biorąc, jak już wspomniałam, byłam strasznie zmasakrowana po poniedziałkowym treningu. Nie wiem skąd to się nagle wzięło, ale zakwasy miałam w znacznej części organizmu. I generalnie jakoś tak sił nie miałam i strasznie ciężko mi się ćwiczyło, dlatego to aero szczególnie takie już kiepskie.
FILMY
Nie wiem jak można przysiad robić z plecami prostopadle do podłogi, bo mi się to w ogóle nie udaje Lecę momentalnie do tyłu
Przypadkiem obcięło mi głowę, ale to akurat chyba nie przeszkadza Jak zobaczyłam ten film, to stwierdziłam, że chyba mam trochę za okrągłe plecy. Mam rację?
Dlatego też zrobiłam drugi raz, ale tutaj z kolei chyba już tyłek za wysoko. Tak się zastanawiam czy ja i tak nie mam jeszcze przypadkiem okrągłych pleców oprócz tej skoliozy
__________________
ŚRODA 1.12.2010
DIETA
Dzień niski ~1600 kcal
1. Płatki owsiane, otręby pszenne, mleko 2%, jajecznica, cebula, pomidor, ogórek
2. Chleb wieloziarnisty (własnej roboty ), makrela wędzona, pomidor
3. Indyk z wiśniami, miód, makaron
4. jak 2.
5. Makrela wędzona, pomidor
6. Pierś z kurczaka, brokuły
7. Twaróg półtłusty, orzechy laskowe, placek owsiany
Razem:
B 144
T 69
W 107
1631 kcal
__________________
CZWARTEK 2.12.2010
DIETA
Dzień niski ~1600 kcal
1. Płatki owsiane, jogurt naturalny, jajka, pomidor, ogórek
2. Placek owsiany
3., 4. Udka z kurczaka, makaron pełnoziarnisty, warzywa mrożone
5. Makrela wędzona, kapusta pekińska, papryka czerwona, pomidor, ogórek, białka jaj
6. Serek wiejski, placek owsiany
Razem:
B 142
T 71
W 107
1637 kcal
__________________
Co za pogoda, ile śnieguuu Ledwo na uczelnię dojechałam A w takich warunkach, to chyba nigdy w życiu nie jechałam autem, ale obyło się bez żadnej stłuczki, uff. Rano musiałam drogę sobie odkopywać, bo wszystko zasypane Lubię śnieg, ale bez przesady
Chyba muszę się wybrać na jakieś szkolenie z organizacji czasu/zarządzania czasem własnym, bo niby nie jestem zawalona obowiązkami, a na nic nie mam czasu
Zmieniony przez - Ag4ThA w dniu 2010-12-02 15:31:22
Jeżeli chodzi o dyskusję z kilku postów przed (uch, ciężko to wszystko teraz połączyć ale pokrótce)
loferne - ja miałam na myśli osoby, które w ogóle się nie ruszają, czyli , jeżeli mowa o takich, które się katują na orbitrekach, bieżniach, etc., to faktycznie się z Tobą zgadzam. Zresztą teraz jest akcja 'Sylwester 2010' i już widzę wzmożony ruch w szatni, bo nagle pełno lasek zapisało się na aerobiki i spinningi, bo myślą, że to 'tak się robi', żeby się wcisnąć w sukienki. No cóż, ich sprawa.
4nn, wrong, Martucca - e tam, tamte laski nie wiedzą co dobre, to gadają takie rzeczy Wg mnie nie ma do czego się przyczepić i o!
Jeżeli chodzi o aeroby to wiecie, od czasu do czasu się uda tyle wytrzymać. Poniżej będzie potwierdzenie, że tamto to był mój taki 'wyskok'
__________________
WTOREK 30.11.2010 (prawie wpisałam swój rok urodzenia )
DIETA
Dzień wysoki ~1800 kcal
1. Płatki owsiane, otręby pszenne, mleko 2%, jajecznica, pomidor, ogórek
2. Tuńczyk w sosie własnym, kapusta pekińska, pomidor, ogórek, papryka czerwona, placek owsiany
###
TRENING
###
3. Pierś z kurczaka, ryż brązowy, mieszanka warzywna - mrożonka
4. Jabłko
5. jak 2.
6. Serek wiejski, placek owsiany, orzechy włoskie
Razem:
B 141
T 61
W 157
1758 kcal
Nie było żadnego czita urodzinowego, poprzedni piątek wystarczył
TRENING
A. Porobiłam na siłce na sucho i z lekką sztangą. Nie ruszałam większych ciężarów, bo stwierdziłam, że lepiej nagram jak robię na sucho, żeby już mieć pewność, że robię je dobrze.
B1. Dojechałam do 34 kg Tak naprawdę, to byłam taka wypompowana po poniedziałkowym treningu, że myślałam, że nawet tych 30 nie dam rady, ale jednak spróbowałam jeszcze jedną serię i szok, dałam radę
B2. Już jest ciężko, ale myślę, że jeszcze trochę dam radę zwiększyć
C1. Od tego ciężaru aż mi się jakiś mięsień na plecach naciągnął
D. Filmy poniżej.
Aero - 20 minut marszu 7,0 km/h, w tym 5 minut biegu 9,2 km/h. Uwierzcie, że to i tak był dla mnie ogromny wysiłek
Ogólnie rzecz biorąc, jak już wspomniałam, byłam strasznie zmasakrowana po poniedziałkowym treningu. Nie wiem skąd to się nagle wzięło, ale zakwasy miałam w znacznej części organizmu. I generalnie jakoś tak sił nie miałam i strasznie ciężko mi się ćwiczyło, dlatego to aero szczególnie takie już kiepskie.
FILMY
Nie wiem jak można przysiad robić z plecami prostopadle do podłogi, bo mi się to w ogóle nie udaje Lecę momentalnie do tyłu
Przypadkiem obcięło mi głowę, ale to akurat chyba nie przeszkadza Jak zobaczyłam ten film, to stwierdziłam, że chyba mam trochę za okrągłe plecy. Mam rację?
Dlatego też zrobiłam drugi raz, ale tutaj z kolei chyba już tyłek za wysoko. Tak się zastanawiam czy ja i tak nie mam jeszcze przypadkiem okrągłych pleców oprócz tej skoliozy
__________________
ŚRODA 1.12.2010
DIETA
Dzień niski ~1600 kcal
1. Płatki owsiane, otręby pszenne, mleko 2%, jajecznica, cebula, pomidor, ogórek
2. Chleb wieloziarnisty (własnej roboty ), makrela wędzona, pomidor
3. Indyk z wiśniami, miód, makaron
4. jak 2.
5. Makrela wędzona, pomidor
6. Pierś z kurczaka, brokuły
7. Twaróg półtłusty, orzechy laskowe, placek owsiany
Razem:
B 144
T 69
W 107
1631 kcal
__________________
CZWARTEK 2.12.2010
DIETA
Dzień niski ~1600 kcal
1. Płatki owsiane, jogurt naturalny, jajka, pomidor, ogórek
2. Placek owsiany
3., 4. Udka z kurczaka, makaron pełnoziarnisty, warzywa mrożone
5. Makrela wędzona, kapusta pekińska, papryka czerwona, pomidor, ogórek, białka jaj
6. Serek wiejski, placek owsiany
Razem:
B 142
T 71
W 107
1637 kcal
__________________
Co za pogoda, ile śnieguuu Ledwo na uczelnię dojechałam A w takich warunkach, to chyba nigdy w życiu nie jechałam autem, ale obyło się bez żadnej stłuczki, uff. Rano musiałam drogę sobie odkopywać, bo wszystko zasypane Lubię śnieg, ale bez przesady
Chyba muszę się wybrać na jakieś szkolenie z organizacji czasu/zarządzania czasem własnym, bo niby nie jestem zawalona obowiązkami, a na nic nie mam czasu
Zmieniony przez - Ag4ThA w dniu 2010-12-02 15:31:22
...
Napisał(a)
Fajnie ze wklejasz filmiki
Aga plecy nie sa prostopadle do podlogi, ale ty sie kladziesz zupelnie na nogach, sciagnij lopatki , wypnij klatke, rece podnies w gore zaraz sie wyprostujesz
W planku zwisasz, tak po prostu nie widze napiecia krzyza wisisz na rekach i biodrach nie trzymasz ciala musisz spiac posladki, wciagnac brzuch usztywnic okolice krzyza, w drugim juz lepiej to wyglada, tylko sie garbisz.
Aga plecy nie sa prostopadle do podlogi, ale ty sie kladziesz zupelnie na nogach, sciagnij lopatki , wypnij klatke, rece podnies w gore zaraz sie wyprostujesz
W planku zwisasz, tak po prostu nie widze napiecia krzyza wisisz na rekach i biodrach nie trzymasz ciala musisz spiac posladki, wciagnac brzuch usztywnic okolice krzyza, w drugim juz lepiej to wyglada, tylko sie garbisz.
...
Napisał(a)
Kurde, garbienie się to mój odwieczny problem Chyba zacznę z kijem od miotły po domu chodzić
Spróbowałam z tym przysiadem i faktycznie kręgosłup inaczej się układa, ale muszę mieć jakieś podwyższenie pod pięty. Inaczej nie da rady, bo od razu lecę do tyłu. Nie mam więc innego wyjścia, jak właśnie podkładać sobie coś pod pięty, a w miarę ćwiczeń może uda mi się te podkładki wyeliminować.
Dzisiaj niestety nie będzie treningu, bo mam zjazd w szkole.
Inna sprawa, co jakiś czas odczuwam ból w odcinku lędźwiowym kręgosłupa, co jest spowodowane oczywiście moją skoliozą i niestety teraz właśnie nadszedł ten czas. Trochę jestem zła na siebie, bo miałam okres, kiedy codziennie wykonywałam ćwiczenia zlecone właśnie na to schorzenie, ale pewnego dnia nie zrobiłam i całkowicie przestałam. A później przypominam sobie o nich dopiero jak zacznie mnie poważnie boleć No ale cóż, przeżyję jakoś...
Spróbowałam z tym przysiadem i faktycznie kręgosłup inaczej się układa, ale muszę mieć jakieś podwyższenie pod pięty. Inaczej nie da rady, bo od razu lecę do tyłu. Nie mam więc innego wyjścia, jak właśnie podkładać sobie coś pod pięty, a w miarę ćwiczeń może uda mi się te podkładki wyeliminować.
Dzisiaj niestety nie będzie treningu, bo mam zjazd w szkole.
Inna sprawa, co jakiś czas odczuwam ból w odcinku lędźwiowym kręgosłupa, co jest spowodowane oczywiście moją skoliozą i niestety teraz właśnie nadszedł ten czas. Trochę jestem zła na siebie, bo miałam okres, kiedy codziennie wykonywałam ćwiczenia zlecone właśnie na to schorzenie, ale pewnego dnia nie zrobiłam i całkowicie przestałam. A później przypominam sobie o nich dopiero jak zacznie mnie poważnie boleć No ale cóż, przeżyję jakoś...
...
Napisał(a)
Hmm, nie I nikt mi nigdy ich nie polecał. Raczej robiłam coś w stylu 'koci grzbiet', wznosy tułowia w leżeniu na podłodze i na plecach i na brzuchu, podnoszenie naprzemiennie rąk i nóg w klęku podpartym, itp.
Poprzedni temat
Pomoc przy ukladaniu planu
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- ...
- 35
Następny temat
Początki.
Polecane artykuły