SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

TEST: DROGA DO PP 2010 z VITALMAXEM-pods.str.13!

temat działu:

Odżywki i suplementy

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 34613

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 1800 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 72338
Masz trenera badz osobe która pomaga Ci w przygotowaniach?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 774 Napisanych postów 16448 Wiek 44 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 169363
Coś temat ucichł. Wszystko ok ?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 779 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 11356
Witam wszystkich serdecznie po krótkiej przerwie. Poniekąd nieplanowanej i niezbyt przyjemnej. Zanim przejdę do rzeczy, to szybko odpowiem Sebikowi: Nie mam trenera. Przygotowuję się sam. Czasami tylko konsultuję to i owo z parą znajomych, o których wspominałem na poprzednich stronach.
A teraz ad rem...

Pitbull, ano ucichł, bo nie wszystko neistety ok. Pominę kwestię nawału różnych obowiązków związanych z roszadami a propos pracy i projektów, którymi się zajmuję i od raz przejdę do kwestii samych przygotowań.
Prowadząc test winien jestem wyjaśnienia, a więc sprawa wygląda tak. Jak już pisałem, do PP zacząłem się przygotowywać po długim okresie diety i harówki, w czasie którego wyszła forma niemalże startowa (w sumie potrzebny byłby tylko tydzień do wywalenia wody z 2-3 miejsc), lecz do zawodów było jeszcze 5 tygodni, więc bardzo dużo czasu, przez który trzeba było utrzymać taki dobry stan rzeczy. Niestety, już wtedy czułem megazmęczenie i gdyby nie nagły pomysł startu sugerowany przez znajomych, to wszedłbym w fazę roztrenowania i odżywił trochę nieźle wytarmoszony organizm. Decyzja została jednak podjęta i nie pozostało mi nic innego jak jeszcze mocniej przycisnąć z dietą oraz treningami i trzymać formę do zawodów. Jak się niestety okazało, mój organizm nie dał sobie rady z takim hardowym reżimem, zaś dodatkowe obciążenia związane z życiem prywatnym spowodowały, że dopadło mnie megazałamanie zdrowotne. Pisałem już wcześniej, że jestem bardzo zmęczony i gdyby nie suplementacja, którą zawdzięczam VITALMAXOWI, to chyba zjadłby mnie do końca katabolizm, a ja nie byłnbym w stanie wykonać nawet jednego treningu. Suple pomogły mi przetrwać trudny okres, ale jednak nawet one nie przekonały mojego organizmu, że tak długi czas na ostrej diecie, spore odtłsuzczenie i już nawet odwodnienie oraz próba utrzymania tego stanu to nie jest coś, na co on ma jeszcze ochotę. W rezultacie dopadło mnie skrajne wycieńczenie i wręcz obawa, że przegiąłem i może nawet wątroba od długotrwałego CKD odmówiła posłuszeństwa, że nie wspomnę o jeszcze gorszych ewentualnościach, które przycodziły mi do głowy. Generalnie to nie miałem praktycznie sił wstać z łóżka, zakwasy na nogach nie pozwalały normalnie się poruszać, a kilkuminutowy marsz, choćby do sklepu, wywoływał u mnie zmęczenie niczym po przebiegnięciu maratonu. Jeśli już udało mi się ruszyć na siłkę, to po pierwszej serii marzyłem już o powrocie do domu - źle się czułem, płytki oddech, zero siły w mięśniach, mdłości... jednym słowem tragedia. Szczyt kryzysu przypadł na piątek zeszłego tygodnia, kiedy to po prostu myślałem, ze zejdę i zdecydowałem się udać do lekarza w poniedziałek. Podejrzenia miałem różne, ale przeczucie mówiło mi, że przyczyną takiego stanu jest przede wszytskim zbyt długotrwałą i rygorystyczna dieta pozbawiona węglowodanów i bardzo intensywne treningi (dołożyłem jeszcze niepotrzebnie dodatkowe 1 - 2 sesje aero). Skoro do lekarza i tak miałem wybrać się w poniedziałek, to zdecydowałem, że spróbuję jeszcze innego sposobu na odbudowę "psycho-fizyczną", a mianowicie megahardcorowe ładowanie przez cały weekend, a jeśli trzeba będzie, to dłużej. Czegoś takiego oczywiście nie powinno się robić na 3 tyg. przed zawodami, ale szukałem jakiejś deski ratunku, bo w stanie w jakim byłem, to o jakichkolwiek dalszych przygotowaniach nie było nawet mowy.
Zacząłem więc w piątek wieczorem po skróconym i tragicznym treningu, który ledwo co dokończyłem. I gwoli ścisłości, nie liczyłem ani węgli ani tłuszczów, oczywiście starałem się nie przesadzać, ale przez te 3 dni wciągnąłem w siebie gigantyczne ilości nie tylko ryżu, płatków owsianych czy wafli ryżowych, ale także orzeszków solonych, naleśników, lodów i owoców. Myślę, że wartość przeciętnego ładowania przekroczyłem co najmniej trzykrotnie. I teraz nie chciałby zapeszać, ale... póki co efekt POWALAJĄCY! Przede wszystkim jeśli chodzi o ogólne samopoczucie oraz powrót witalności! Już wieczorem w sobotę czułem się znacznie lepiej, myślałem trzeźwo, nie byłem przybity, zamulony i mogłem przejść kilka kroków bez totalnego wyczerpania. No i nie chciało mi się non stop spać! Niedziela - jeszcze lepiej! Zas poniedziałek, kiedy to wykonałem pierwszy trening po tym węglowym szaleństwie, to po prostu eksplozja euforii! Ciężary latały po siłowni, mięśnie owszem, zalane, ale też mega napęczniałe i żyły wychodziło nawet mimo tego, że o dobrej rzeźbie nie było nawet mowy po takim przedłużonym weekendzie. Ale to było dla mnie i tak sprawą drugorzędną, a najważniejsze było to, że po prostu znowu poczułem, że żyję, że normalnie funkcjonuję! Po tym zacząłem się wahać, czy nie przejść teraz na dietę niskowęglowodanową, czy też jednak wrócić na CKD, na której wiem, jakich efektów mogę się spodziewać, jeśli chodzi o wycinkę. Długo biłem się z myślami, a obawa przed ponownym wpadnięciem w wyżej opisany stan skłaniała mnie coraz bardziej do węgli, jednak summa summarum postanowiłem wrócić do tłuszczówki nie chcąc jednak dokonywać aż tak drastycznych zmian zaledwie 3 tyg. przed zawodami, z których jednak nie chciałem zrezygnować. I tak już od trzech dni ostro cisnę z CKD, treningi wychodzą bardzo pozytywnie, ale nie chcę za bardzo zapeszać, żeby nie powtórzyło się to co w zeszłym tygodniu, bo tego teraz się najbardziej boję. Oczywiście muszę teraz sporo nadrabiać, bo zalałem się całkiem mocno (mam jednak nadzieję, że nie nabrałem zbyt dużo tłuszczu), ale na szczęście odzyskałem równowagę psycho – fizyczną i próbuję ratować całą sytuację. Mam nadzieję, że jakoś to będzie, oby tylko nie powrócił ten tragiczny, niemalże chorobowy stan z zeszłego tygodnia.
Powracam też jednocześnie do testu, więc na pewno jakieś wpisy ode mnie będziecie mogli ode mnie przeczytać teraz częściej… o ile nic mi się znowu nie przytrafi:P… Odpukać!!!:)

Pozdrawiam wszystkich!!


Zmieniony przez - _Lukasz_K_ w dniu 2010-10-01 02:27:44

SIŁA, SPRAWNOŚĆ, PIĘKNO - JEDNYM SŁOWEM - VITALMAX!!!

Serdecznie zapraszamy do sklepu ATLETA!!! www.atleta.pl
Odżywki oraz suplementy VITALMAXA i innych firm w najlepszych cenach!!!

Zapraszam do śledzenia mojego TESTU: Droga do PP 2010 z VITALMAXEM!!!
http://www.sfd.pl/TEST:_DROGA_DO_PP_2010_z_VITALMAXEM!!!-t646535.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 22 Napisanych postów 7736 Wiek 43 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 42192
ostro sie stary katujesz, ja bym tak nie mogl life's to short man...


powodzenia na zawodach i wracaj do normalnosci,szkoda zdrowia

CZERWONY HANDLARZ


Bene mori praestat, quam turpiter vivere

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 464 Napisanych postów 9051 Wiek 36 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 91255
zdrowia
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2586 Napisanych postów 29969 Wiek 42 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 200205
j.w - obys dociagnal do konca w takiej formie psychicznej jak teraz

...pisales ze ktos Ci pomaga/doradza - co oni na to
zdarzylo sie pewnie nie raz i jeszcze sie zdarzy - tak jak napisales za wczesnie z forma o te 2-3tygodnie
dojsc trudno - ale dotzrymac z forma jeszcze gorzej te kolejne kilkanascie dni

"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 717 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 16072
trzymaj się i wracaj do zdrowia :>
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 1800 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 72338
Będzie dobrze, najgorsze juz za toba, dasz rade.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2446 Napisanych postów 24174 Wiek 42 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 402394
trzymamy kciuki,żeby wszystko poszło z planem
oby nic już nie popsuło przygotowań.zdrowia
sog za wytrwałość
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6800 Wiek 34 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 95263
Mocno zaryzykowales,

I troche teraz jest wszystko wspak , obys bardzo przemyslanie postapil odnosnie zabawy jaka trzeba wykonac na koncu

Zycze Ci bys nie zrobil sie ani plaski,ani nie zostal w zbedna woda !

OwneD

Off since 01-09-2010 r.

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

sporo odżywek - jak pogodzić

Następny temat

Hydroxycut / Arson / Six Star Creatine

WHEY premium