Mr. Olympia PHIL HEATH

W wielu sporatach jest wielu , ktorzy maja genetyke do danej dyscypliny, predyspozycje. Wiesz co wtedy sie liczy? 'nutrition'

Owna nie zrozumiales mnie. Mi chodzi o to ze jest tylko nieliczna grupa zawodnikow ktorzy osiagaja mistrzowski poziom w czymkolwiek, nie biorac pod uwage dopingu bo ich mozliwosci bez jego stosowania sa ogromne a doping przenosi ich poziom wyzej.
Natomiast z tego co rozumialem koledzy przede mna twierdza ze sterydy moga gory przenosic i ze zwyklego smiertelnika zrobic czempiona byle tylko dawki byly duze i systematycznie podawane.

w takim wypadku doping nie jest ,az tak magiczny. Wiadomo ,ze najwiecej zalezy od nas , bo to ,ze kazdy bierze to wiadomo. Tylko jednym da to o wiele wiecej. Pozatym w BB widac dokladnie ,ze najwazniejsze sa geny.

Sprawa prosta.

Natomiast z tego co rozumialem koledzy przede mna twierdza ze sterydy moga gory przenosic i ze zwyklego smiertelnika zrobic czempiona byle tylko dawki byly duze i systematycznie podawane.

To masz kolego wyrazne problemy ze zrozumieniem slowa pisanego oraz sklonnosc do wyjatkowo obszernej, lecz absolutnie bezsensownej nadinterpretacji.

talent + praca + koks = mistrz. kazdy z elementow musi byc spelniony.

Phil ewidentnie jest nieco większy niż rok temu, będzie równie wysoko jak na pozostałej Mr. O

spójrzcie:

http://videos.bodybuilding.com/watch/69872/road-to-the-olympia-2010-phil-heaths-shoulder-workout

biceps na na samym końcu miażdży

i jeszcze odpowiedni szkielet i ksztal miesni czyli gen, ktory Phil ma ;)

to mialem na mysli piszac talent. szkieletu nie ma niestety.

znaczy ta obrecz barkowa i ksztalt klaty moglby miec lepsze ale i tak jest dobrze

dead_LIFT ma rację, w takich sportach jak biegi któtkodystansowe czy długodystansowe itp czy np. trójbuj siłowy przełamywanie granic jest oczywiście możliwe. Na pierwszym miejscu oczywiście najważniejsza:
- kasa
- genetyka
- dieta
- suplementacja i doping
- psychika (jeśli 4 pozostałe podpunkty są spełnone to ona odgrywa największą rolę w przełamywaniu granic)

Co do kulturystyki to genetyki nie przeskoczysz, gościu ma dostęp do wszystkiego, ale obręczy barkowej nigdy nie powiększy. Jedyną szansą jest wymyślenie takich koksów, że kuturysta będzie mógł pakować na siłce po kilka godzin dziennie 7 dni w tygodniu, nie martwiąc się o regeneracje, czy przemęczenie. Druga kwestia to serduszko - chodzi o to aby kultyrysta po serii którą wykonywał na maxa nie sapał po serii 5 minut, a powiedzmy minutę(chociaż już teraz są leki i środki rozszerzające żyły i zwiększającej krwinki czerwone, ale chodzi mi tu o cos znacznie lepszego). Może w przyszłości zobaczymy 200 kg monstra na 0 BF ale to tylko moje gdybanie.

Zmieniony przez - lewylife w dniu 2010-09-18 19:16:24